Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ma ła

Rozstanie po 7l

Polecane posty

Witajcie

Piszę do was ponieważ męczę się od dłuższego czasu z tą sprawą... Mam 23lata,mieszkam z chłopakiem za granicą 2lata , ogólnie w związku 7lat....

Ostatnio zaczęliśmy się kłócić z powodu pracy,nie mogliśmy dojść do porozumienia w tej kwestii..... Postanowiliśmy się rozstać,nie jest to dla mnie łatwe bo to jednak jest długi staż....  Boję się trochę tego bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji..... powiedzieliśmy sobie też kilka słów za dużo..... On twierdzi że mnie kocha,lecz ja już sama nie wiem co mam myśleć.....Po za tym w pracy mam kilku przyjaciół i jedna z tych osób jest w związku a okazuje mi takie samo wsparcie jak okazuje sobie para....Wspiera,pociesza,sam z siebie przytula, mówi że dam sobie radę gdy ja w siebie przestaje wierzyć,to on wierzy......Nie mam pojęcia co mam myśleć o jego zachowaniu, trochę mnie to zastanawia od dłuższego czasu bo czuję że mamy się ku sobie ale nie mam pojęcia co o tym myśleć......Nie osądzajcie mnie bo dla mnie to jest również naprawdę ciężka sytuacja , pozdrawiam A . pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

I tak nie był dla ciebie  bo nawet nie umieliście sie dogadywać razem pod wzgłędem decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będęmamą

Trzymaj na dystans tego drugiego chłopaka. Może potrzebujesz wsparcia, ale najpierw uporaj się z sytuacją w związku, zanim zaczniesz myśleć o drugim chłopaku. Czy widzisz siebie z nim za 10 lat? Rodzina, dzieci? Czego oczekujesz od życia, czy myślicie w tej kwestii podobnie? Być może powinniście się rozstać, choć zapewne mieszkając za granicą nie będzie to łatwe. Pomyśl o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chciałam się rozstawać ale Obecny nie daje się przekonać.... Pokłóciliśmy się o błachą sprawę ale mi zależy na tamtej pracy.....No może nie do końca na pracy....Tyle co na tym drugim chłopaku......Trzeba przyznać...Tyle że nikogo nie skrzywdziłam.....I jestem w rozsypce bo nie mam pojęcia jak to będzie dalej.... Jestem w wielkiej niewiadomej a tutaj będę teraz sama z tym wszystkim.......(wiem egoistyczne) ale ja radzę sobie ze wszystkim tyle że za granicą nie jest to do końca takie proste gdy przyjdą jakieś problemy.... A ten drugi daje mi coś takiego czego nie czułam nigdy,rozpływam się ,nie wiem co robić........ To ciężkie.... A tamten jest taki inny dla mnie ,taki czuły.... Tak jakby podświadomie coś czuł ale nigdy o tym nie rozmawialiśmy bo wydaje mi się że oboje nie mamy na to odwagi......Jestem załamana.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będęmamą

Wiesz, niektóre życiowe wybory są trudne, tak naprawdę nikt nie poradzi Ci lepiej niż własna intuicja.

Może ten drugi chłopak byłby miłością Twojego życia... A może okazałoby się, że motyle ulecą, że to tylko chwilowe zauroczenie związane z nudą w związku i tak naprawdę nie przestałaś kochać obecnej miłości. Nikt tego nie wie.

Mówisz jednak, że pokłóciliście się o błahostkę? Czyżby? Być może Twój obecny partner czuje, że coś jest nie tak i wie, że ma to związek z pracą. Czy w tej sytuacji można mu się dziwić? 

Zresztą czy jakikolwiek facet jest równie czuły po latach związku jak na początku? Początki zawsze są bajkowe.

Wyprowadzka w Twojej sytuacji byłaby zdrowym rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź i wsparcie to dużo dla mnie znaczy.. Tak wiem że powinnam podjąć sama te decyzje ale to nie takie proste... Do tego drugiego czuję coś od bardzo dawna,nie mogę przestać o nim myśleć ani na chwilę..... Jego sytuacja też do końca łatwa nie jest ale, chciałabym jakoś to popchnąć do przodu..... Może gdy się wyprowadzę będzie inaczej , może to będzie jakieś zielone światło......nie mam pojęcia ,nigdy nie byłam sama .....Boję się tego.....Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale on kogoś ma. Nawet jak będziecie razem to będziecie budować szczęście na cudzym nieszczęściu a to prawie zawsze kiepsko się konczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiec muszę stłumić uczucia?To nie takie proste i boli , strasznie.....Nie da się tego opisać jak mnie rani ta sytuacja a prawdopodobnie będę musiała zostać z obecnym bo wiąże nas umowa na mieszkanie a właściciel się dowiedział od mojego o sytuacji i chce mnie naliczyć na koszty więc wszystko na nic ,chcę pogadać z tym kolega jak jest ,i że to już wszystko się rozpadło ,nasza współpraca i to wszystko ...... Może coś wymyśli w co wątpię ale jeśli nie to pożegnamy się czego nigdy nie chciałam doświadczyć.    .     .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będęmamą

Nie możesz uzależniać swojej decyzji od tego, że narazisz się na koszty. To bardzo krzywdzące dla obecnego chłopaka. Nie możesz też z nim zostać tylko dlatego, że nie masz jak się wyprowadzic.

Na jak długo macie umowę na mieszkanie? Jakie są warunki zerwania umowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będęmamą

Zresztą jeśli tamta osoba jest w związku, możesz być tylko zabawką. I ten chłopak może nie chcieć porzucać swojego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Umowa do stycznia ,mogę zerwać miesiąc przed styczniem a jak wcześniej to 4000Euro.... Będę musiała zmienić pracę czego nie chciałam...nie mam pomysłu już 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będęmamą

Myślę, że zmiana pracy to najlepsze rozwiązanie.

Dowiesz się tego, kim jesteś dla tego kolegi z pracy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To okrutne....ale będę musiała i smutne bardzo,przeżywam to ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będęmamą

Okrutne jest trochę to, że bardziej przeżywasz zmianę pracy z powodu kolegi, który jest w stałym związku, podobnie jak Ty.

Niż fakt, że krzywdzisz faceta, z którym byłaś 7 lat.

Myślisz o kosztach, myślisz o zmianie pracy, myślisz o wszystkim, a czy myślisz, że z drugiej strony krzywdząc kogoś nie powinno się od razu dostać wszystkiego na złotej tacy?

Wybacz, z początku inaczej patrzyłam na Twoją sytuację. Ale w sumie Twoje zachowanie jest dość infantylne.

Głowa do góry, ale jeśli podejmujesz jakaś decyzję, musisz się liczyć z jej konsekwencjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×