Dlaczego teściowa skoro sama miała niezłe życie dla synowych chciałaby by się nameczyly?

Sama pracowała krótko ale nam wjeżdża na ambicje, a wie że jej synowie zarabiaja tyle że nie musimy się urzynac pracą. Rodzice wychowali jej dzieci a ona jakby miała satysfakcję że my nie mamy pomocy, jak przychodziła gdy dziecko było małe to kazała robić sobie jedzenie a potem by syn ją odwiozl godzinę w 1 stronę. 

Nie wiem po co utrzymujesz z taką osobą kontakt. Moja teściowa od samego początku była dla mnie niemiła. Sama jest niewykształcona, sfrustrowana, mąż ją zdradzał i dalej z nim jest, ale nie podobało jej się, że jestem z jej synem i nawet po tych 10 latach jestesmy bardzo szcześliwi. Wielokrotnie nam uprzykszała życie, a potem tłumaczyła, że histeryzujemy. Nie znosila odmowy, zawsze musiało być tak jak ona chce. Mój mąż się jej stawiał, nie jest maminsynkiem na co ona reagowała histerią i płaczem, a na naszym ślubie walnęła focha, że nie jest w centrum uwagi. Ubrana na czarno z posępną miną nie zamieniła ani słowa z nikim obecnym na sali nawet z własnym synem. Po tym przeprowadziliśmy się do nowego domu ( mieszkaliśmy wcześniej w innym, byliśmy samodzielni i NIGDY nie poprosiliśmy jej o nic, bo i tak wiedzieliśmy, że spotka nas odmowa) i zerwaliśmy kontakt. Wypłakiwała sie rodzinie, żaliła i do dziś nie rozumie i nie chce zrozumieć, że to jej postępowanie do tego doprowadziło zresztą do pieca dokładal też piekielny teść. Nie widzimy się z nimi, nie dzwonimy i mamy święty spokój od toksycznych ludzi. Polecam każdemu.

bo synowych może mieć kilka w życiu natomiast dzieci ma tyle ma i zawsze chce się dla nich jak najlepiej, chyba logiczne?

Ale to już pisałas kiedyś,po co się powtarzasz? Czytając niektorych wypociny można stwierdzic ze synowe są gorsze niz te teściowe.