Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Czy podczas przyjmowania żelaza też miałyście taki ogromny skok energii ???

Polecane posty

Gość gosc

Odkąd biorę żelazo czuję się jakbym była na jakichs dopalaczach, bez jaj.

Wcześniej czułam się skrajnie słabo, czasem po obudzeniu się byłam kompletnie bez sił, dosłownie nie miałam siły, aby wstać z łóżka. Ciężko było mi się nawet schylić. Miałam niestabilny chód. Jak szłam to jakoś przechylało mnie na bok. Masakra. Byłam tak zdrętwiała i sztywna, że nawet podejrzewałam u siebie tzw. młodzieńczego parkinsona. Czułam się jak 90-latka. I tak też się poruszałam.  A dodam, że mam 27 lat. Żadne magnezy, cynki itd. Nic mi nie pomagało. Ani dobry sen. Ani zdrowa dieta. Ani 3 mocne kawy pod rząd. 

A kilka dni po przyjmowaniu żelaza uderzył we mnie jakiś skok energii, wooow!!!!!! Ale brałam duże dawki - może dlatego, biorę ok. 40 mg. Dzięki temu zeszłam nawet do jednej słabej kawy. Nie potrzebuję już więcej. Normalniej też się poruszam, stabilniej. 

A może miałam (i sumie mam nadal) naprawde silną anemię? Stąd taką różnice odczuwam? Zawsze miałam bardzo niską ferrytynę, ok 10. Pierwszy raz od kilku lat, mam taką energię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam tak po B12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
33 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ja mam tak po B12

Heh, ja kiedyś brałam B12, ale nie odczułam żadnej różnicy. Widocznie nie miałam niedoboru. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

mi b12 też nic nie dało 😞 wszyscy tak chwalą jej działanie a u mnie zero jakichkolwiek pozytywów. to już po zelazie własnie czułam lekko zwiększoną energię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja od kilku tygodni biorę końskie dawki żelaza i wogóle nie czuję różnicy, tzn wciąż ledwo żyję 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoza
2 godziny temu, Gość gość napisał:

ja od kilku tygodni biorę końskie dawki żelaza i wogóle nie czuję różnicy, tzn wciąż ledwo żyję 😕

Będzie lepiej.

Ja mam "taka urodę" jak to się mówi, problem z wchłanianiem żelaza - tak stweirdziła moja lekarka, oraz z opisu też siostra koleżanki, która też jest lekarzem. Mialam anemię z niedoboru żelaza już 3 razy w życiu. Pierwszy raz  na studiach, potem jakieś pięc lat temu i ostatnio w zeszłym roku. rok temu to już w ogóle było ostro, nie czulam się jakoś tam bardzo źle, normalnei wstawalam do pracy o tej 7-mej, nawet czasem jogging, normalnie spacery itd, ale łatwo się męczylam idąc pod górę i wieczorami padalam jak mucha  już o 22, gdy zwykle isę kłądę po 23ciej. no i okazało się, że już mało brakowało a bym mialam zaburzoną produkcję hemoglobiny,  a tak z maks. 2 miesiace później -gdybym nie poszla na badania krwi i nie zaczęłam brać dawek żelaza bardzo wysokich - sporo ponad 100mg - to mogłoby to zagrażać memu życiu.

teraz mam obowiązek co roku badać krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoza
2 godziny temu, Gość gość napisał:

ja od kilku tygodni biorę końskie dawki żelaza i wogóle nie czuję różnicy, tzn wciąż ledwo żyję 😕

Będzie lepiej.

Ja mam "taka urodę" jak to się mówi, problem z wchłanianiem żelaza - tak stweirdziła moja lekarka, oraz z opisu też siostra koleżanki, która też jest lekarzem. Mialam anemię z niedoboru żelaza już 3 razy w życiu. Pierwszy raz  na studiach, potem jakieś pięc lat temu i ostatnio w zeszłym roku. rok temu to już w ogóle było ostro, nie czulam się jakoś tam bardzo źle, normalnei wstawalam do pracy o tej 7-mej, nawet czasem jogging, normalnie spacery itd, ale łatwo się męczylam idąc pod górę i wieczorami padalam jak mucha  już o 22, gdy zwykle isę kłądę po 23ciej. no i okazało się, że już mało brakowało a bym mialam zaburzoną produkcję hemoglobiny,  a tak z maks. 2 miesiace później -gdybym nie poszla na badania krwi i nie zaczęłam brać dawek żelaza bardzo wysokich - sporo ponad 100mg - to mogłoby to zagrażać memu życiu.

teraz mam obowiązek co roku badać krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vfffgujjhgff

Ja po żelazie to rzygam więc nie biorę. Wolę dietę bogatą w ten pierwiastek. Przepis na obiad anemika: wątróbka drobiowa z ziemniakami, buraczkami i surowka, posypane duża ilością natki pietruszki. Teraz mam ładna hemoglobine, w ciąży miałam z tym problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vfffgujjhgff

Ja po żelazie to rzygam więc nie biorę. Wolę dietę bogatą w ten pierwiastek. Przepis na obiad anemika: wątróbka drobiowa z ziemniakami, buraczkami i surowka, posypane duża ilością natki pietruszki. Teraz mam ładna hemoglobine, w ciąży miałam z tym problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Hej, tu autorka. Tez miałam strasznie podrażniony żołądek gdy na początku brałam żelazo na pusty żołądek lub między posiłkami. I to wyczuwalnie podrażniony - wtedy nawet po wypiciu herbaty piekł mnie żołądek, podczas gdy praktycznie codziennie, od lat,  piję mocne herbaty i nigdy nie miałam takich dolegliwości. Takze to cholerstwo strasznie uwrażliwia wnętrznosci...

Więc z powodu bólu brzucha odłożyłam żelazo. Oczywiście za kilka dni znów zaczęłam słabo się czuć. Zaczęłam brać żelazo w czasie posiłku - i to był strzał w 10-tkę! Spróbujcie łykac żelazo w trakcie dużego posiłku i popić kilkoma łykami wody/soku, to zniweluje jakikolwiek dyskomfort.  Serio.

Każde żelazo jakiego próbowałam do tej pory (a brałam Biofer i jakieś z Olimpu) podrażniał mi żołądek. Jedynie Floradix nie powodował żadnych dolegliwości - ale tu z kolei jest bardzo mała ilość żelaza, w dodatku drogo wychodzi. Teraz biorę Innofer, w płynie - jet napisane, że nie podrażnia żołądka, ale niestety podrażnia ojjj i to jak. Ale jak mówię - z jedzeniem jest ok. 

21 godzin temu, Gość gość napisał:

ja od kilku tygodni biorę końskie dawki żelaza i wogóle nie czuję różnicy, tzn wciąż ledwo żyję 😕

Może słabo się wchłania. Może popijasz żelazo herbatą, kawą lub mlekiem/jogurtem? One hamują jego wchłanianie. Albo bierzesz jakąś słabo przyswajalną formę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 26.09.2019 o 23:14, Gość gosc napisał:

Heh, ja kiedyś brałam B12, ale nie odczułam żadnej różnicy. Widocznie nie miałam niedoboru. 

Albo miałaś duży niedobór. B12  jest potrzebna do przyswajania żelaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bo u nas maleńkie dawki zalecają, nawet dla anemików - 15 mg? Co to jest dla anemika lub dla osoby z niską ferrytyną? Na zachodzie normą są tabletki z 65 mg żelaza i ludzie stosują je jako suplement, nawet gdy mają wyniki w normie. 

Ja np. dopiero poczułam większą różnicę (lepszy nastrój i energia) gdy brałam 40-50 mg żelaza dziennie i dopiero wtedy miałam lekko ciemniejszy stolec (bo niby zawsze stolec powinien być ciemniejszy podczas suplementacji żelaza - ponoć to znaczy, że żelazo się wchłania)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×