Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mimoza

Lekarz zwrócił mi w głowie ://

Polecane posty

Gość mimoza

hop- nie miałaś wyrzutow sumienia ,ze jestes w ciązy? Co czułaś? jakies wewnętrzne rozdarcie ? A on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.

U mnie lekarz był starszy o 18 lat. Był ordynatorem najbardziej cenionym w mojej miejscowości. 

53 minuty temu, Gość Hop napisał:

U mnie akurat lekarz był młody, w trakcie specjalizacji, tylko kilka kat starszy ode mnie, a w jego małżeństwie nie układało się zanim mnie poznał. Faktycznie się rozwiodl także myślę że ja tu nie miałam nic do rzeczy, po prostu nie układało Sue że mną czy beze mnie. Sądzę, że chcial być ze mną, ale to był zły moment. Nie wyszłoby nam wtedy. Musialam Sue skupić na dziecku. Płakał dużo, kołki, nie był to moment na budowanie relacji. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.

Z tytułem naukowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia

No bez przesady lekarz jak lekarz każdy jest inny .Strażacy 😋mhh oni to muszą mieć nerwy na wodzy i mega dużo empatii w sobie. Lekarze myślą tylko o kasie i podróżach są próżni. Strazacy narażają życie uwielbiam strażaków 😛.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia

Jeden miał takie słodkie usteczka dwa razy mdlałam 😛.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia

Nie chciałam lekarza z karetki tylko tego czarnego wołałam żeby mi zrobił usta usta 😛😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski
Przed chwilą, Gość Kinia napisał:

Jeden miał takie słodkie usteczka dwa razy mdlałam 😛.

Całował  cię w pionowe wargi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia

Czasami specjalnie się podduszam czadem żeby mnie ten czarny reanimował 😛.

Jakież z niego ciastko !!!mm😛😛 wypachniony nosi mnie na noszach chyba się domyśla że to celowo 😛.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia
2 minuty temu, Gość ciekawski napisał:

Całował  cię w pionowe wargi?

Nie tam gdzie zawsze 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza

ta od laryngol. - mój nie ma takiej pozycji,ale jest bardzo lubiany i szanowany przez pacjentki . Ma w sobie to coś co kobiety lubią u lekarza faceta. łatwo nawiązuje kontakty z kobietami i wie czego nam potrzeba.Dlatego przypuszczam ze niechcący moglam sobie coś wkręcić ale niestety przy okazji zauroczyłam się w nim.Moze powinien bardziejna dystans trzymac pacjentki ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.
1 godzinę temu, Gość mimoza napisał:

ta od laryngol. - mój nie ma takiej pozycji,ale jest bardzo lubiany i szanowany przez pacjentki . Ma w sobie to coś co kobiety lubią u lekarza faceta. łatwo nawiązuje kontakty z kobietami i wie czego nam potrzeba.Dlatego przypuszczam ze niechcący moglam sobie coś wkręcić ale niestety przy okazji zauroczyłam się w nim.Moze powinien bardziejna dystans trzymac pacjentki ? 

Od początku mojej historii minęło już 19 lat, tyle lat trwa moje cierpienie. Podobał mi się prawie od samego początku. Był miły, czuły, delikatny... ja to uwielbiałam. Nie miałam tego. Dopiero przy nim zobaczyłam jak beznadziejne jest moje małżeństwo, jak bardzo nieudany jest seks i wszystko jakieś nie takie.... Powoli odsuwałam się od swojego męża, nie chciałam spełniać powinności małżeńskich, denerwowało mnie, kiedy mnie dotykał, wręcz nienawidziłam. Wszystko mi w nim zaczęło przeszkadzać, nawet zapach, sposób rozmowy, dosłownie wszystko. Od paru ładnych lat żyję bez seksu, bo nie wyobrażam sobie z kimś innym. Zafundowałam sobie masę cierpienia i łez. Nic mi się nie chce, życie straciło jakikolwiek sens. Zaglądam i czytam tylko teksty o miłości na tym forum. Czasami zastanawiam się też czy nie chciał uzależnić mnie uczuciowo od siebie, po to, abym biegała na wizytę?

A ten twój to jakiej specjalizacji? I dużo starszy od Ciebie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza

ta od laryngolog. - mój jest sporo starszy ode mnie , kilknaście lat ,ale mniej niż Twój.I zdecydowanie trwa to krócej niż u Ciebie. Ależ on spaskudził Ci życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hop

Ta od laryngolog-nie myślałaś żeby odnowić relacje skoro nie daje Ci to spokoju? 

Ja czasem myślę żeby postawić wszystko na jedną kartę. Najwyżej się wyglupie. A może wszystko odzyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza

hop - ja tez zastanawiałam się czy nie postawić wszystkiego na jedną kartę ale jednak jestem zbyt tchórzliwa , a może przy okazji i honorowa.Niech on zacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.

Ja dziewczyny zrobiłam już tyle ile można było.  Myślę, że już nic więcej się nie da. Po ok. 3 latach bardzo rzadkich obecności, próbowałam odnowić relację ale nic to nie dało. On miał taki swój stały schemat — zbliżania i odpychania.  Ta huśtawka trwała latami, bez końca. Myślałam, że był starszy, ja młodsza i może krępuje się pierwszy zacząć rozmowę o uczuciach. Nic z tych rzeczy. Mówienie, że mnie nie lubi, nie kocha, przychodziło mu nadzwyczaj łatwo, bez skrępowania. Ostatnie 3 lata to był horror, zmaltretowali mnie psychicznie. Znęcał się nade mną werbalnie i emocjonalnie. Nie wiem dlaczego tak się zachowywał. Chyba to wszystko go przerosło a może się bawił, chciał się dowartościować... a może toksyczny człowiek. Nadal chodzę do niego na wizyty, ale biorę pod uwagę zmianę lekarza. 

Jeśli chcecie próbować, próbujcie ale bądźcie czujne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.
1 godzinę temu, Gość Hop napisał:

Ta od laryngolog-nie myślałaś żeby odnowić relacje skoro nie daje Ci to spokoju? 

Ja czasem myślę żeby postawić wszystko na jedną kartę. Najwyżej się wyglupie. A może wszystko odzyje

Jak dawno nie widziałaś się z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hop
10 minut temu, Gość Ta od laryng. napisał:

Jak dawno nie widziałaś się z nim?

2.5 roku. 2 lata temu ostatni raz rozmawialiśmy przez telefon. Myślałam, że minie, ale tęsknię za nim okropnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.
35 minut temu, Gość Hop napisał:

2.5 roku. 2 lata temu ostatni raz rozmawialiśmy przez telefon. Myślałam, że minie, ale tęsknię za nim okropnie

Więc próbuj odnowić relację. Może twoje marzenia się spełnią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.

Gdybym tylko dostała zielone światło nie wahałabym się nawet minuty. Ale wyszło jak wyszło, więc u mnie raczej już koniec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hop

Mi powiedział podczas ostatniej rozmowy żebym się odezwała. Boję się 2 rzeczy: że się wyglupię, bo ma mnie już gdzieś i o mnie zapomniał, a drugą rzeczą której się boję, jest to czego jednocześnie pragnę: że puszczą nam wszystkie hamulce i wejdziemy w romans. Nie chcę być z mężem, ale mamy dziecko, które kocham, jesteśmy rodziną. Boję się, że mąż będzie chciał zniszczyć mi życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.
20 minut temu, Gość Hop napisał:

Mi powiedział podczas ostatniej rozmowy żebym się odezwała. Boję się 2 rzeczy: że się wyglupię, bo ma mnie już gdzieś i o mnie zapomniał, a drugą rzeczą której się boję, jest to czego jednocześnie pragnę: że puszczą nam wszystkie hamulce i wejdziemy w romans. Nie chcę być z mężem, ale mamy dziecko, które kocham, jesteśmy rodziną. Boję się, że mąż będzie chciał zniszczyć mi życie. 

Ty chyba nie masz się czego bać, bo prosił żebyś się odezwała. Zawsze możesz pójść chociaż po jakąś receptę 😉 i wybadać jak sprawy się mają. 

U nas ten romans był... Ja podjęłam to ryzyko i rok temu rozmawiałam z nim i dostałam taką odpowiedź — „nie kocham cię, kiedyś cię kochałem”. Serce rozwaliło mi się na pół... może mnie okłamał, nie wiem. Kiedy przyjechałam do domu nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Wypłakiwałam się pod prysznicem, żeby nikt nie słyszał. Ja mam dorosłą córkę i małych dzieci już nie mam, też nie chcę być z mężem, nic do niego nie czuję, czasami nie wiem co mam począć ze sobą. Czuję kompletny bezsens. Staram się nie myśleć, zajmuję się w tej chwili remontem ale to nic nie pomaga. Przychodzi wieczór i wszystko  wraca na nowo. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza

ta od laryngol. - potraktował Cię okropnie . co za koleś. Mimo,ze wiedziałas na co się piszesz to i tak bardzo Ci wspolczuje. Ja wlasnie boje sie konsekwencji i dlatego trzymam sie na dystans od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hop

Mimoza każdy przypadek jest inny. Przecież Twój lekarz nie pcha Sue do Ciebie z łapami. Wygląda na to, że jest Tobą zauroczony tylko nie chce zrobić pierwszego kroku. Spróbuj coś zainicjowac. Popatrz mu w oczy spesz się. Cokolwiek żeby wiedział, że chcesz. Może boi się Ciebie urazić. Warto walczyć o miłość żeby nie żałować. Ja sama muszę znaleźć w sobie te odwagę. Nie chcę do końca życia żyć kilkoma wspomnieniami i myśleć, że może mogłam mieć inne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.
19 minut temu, Gość mimoza napisał:

ta od laryngol. - potraktował Cię okropnie . co za koleś. Mimo,ze wiedziałas na co się piszesz to i tak bardzo Ci wspolczuje. Ja wlasnie boje sie konsekwencji i dlatego trzymam sie na dystans od niego.

Dziękuję.  Zawsze warto walczyć o miłość do końca, mimo przegranej ja się tego nie wstydzę, że podjęłam taką rozmowę i walkę. Jestem 25 lat starsza od tamtej chwili... uważam, że wyglądam całkiem dobrze, ale jednak już nie tak jak wcześniej i może to jest powód...? Wy macie jeszcze jakąś nadzieję, ale tak jak pisałam wcześniej, bądźcie czujne podwójnie, na wszystko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.
16 minut temu, Gość Hop napisał:

Mimoza każdy przypadek jest inny. Przecież Twój lekarz nie pcha Sue do Ciebie z łapami. Wygląda na to, że jest Tobą zauroczony tylko nie chce zrobić pierwszego kroku. Spróbuj coś zainicjowac. Popatrz mu w oczy spesz się. Cokolwiek żeby wiedział, że chcesz. Może boi się Ciebie urazić. Warto walczyć o miłość żeby nie żałować. Ja sama muszę znaleźć w sobie te odwagę. Nie chcę do końca życia żyć kilkoma wspomnieniami i myśleć, że może mogłam mieć inne zycie

Jeśli nie chcesz odpowiadać zignoruj to pytanie - Jaki jest twój mąż dla Ciebie? Jest dobrym człowiekiem, czy raczej nie możesz tak o nim powiedzieć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hop

Jest wykształconym dobrym człowiekiem. Ale też nudnym, męczącym skąpiradlem wypominajacym mi, że mogłam kupić tańszą rybę albo mięso (nie przymieramy głodem żeby liczyc każdą złotówkę). Nie ma między nami żadnej namiętności. Nie ma w nim żadnej fantazji. Nie stara się o mnie już od dawna. Tak sobie żyjemy obok siebie, ale oboje kochamy nasze dziecko. Jest bardzo dobrym ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.

Mój skąpiradłem akurat  nie jest, ale ubliża i wyzywa mnie przy każdej, nawet najmniejszej kłótni. Nie pije alkoholu ale potrafi podnieść na mnie rękę. Seks z nim to beznadzieja. Ja po prostu go nie trawię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza

Czy od początku znajomości czułyście sie wyjatkowo traktowane ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi lekarka

A mi lekarka zawróciła w głowie. Ostatnio mnie komplementowała. Chciałabym ją bliżej poznać. Ludzie mówią, że lubi kobiety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od laryng.
1 godzinę temu, Gość mimoza napisał:

Czy od początku znajomości czułyście sie wyjatkowo traktowane ?

Nie. Pierwsze wrażenie, kiedy weszłam do gabinetu to było — jaki niesympatyczny człowiek. Powiedział mi wtedy chłodnym głosem, że przyjęcia są w poniedziałki i czwartki a ja byłam we wtorek. Byłam prawie przekonana, że parę razy pójdę na wizytę i raczej więcej nie powrócę. :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×