Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Mąż choleryk jaki sposób lepszy

Polecane posty

Gość gość
Dnia 28.09.2019 o 10:34, Gość pruuss napisał:

Intuincja słusznie ci podpowiada: Twój spokoj pogarsza sprawę, bo daje poczucie bezkarności takich zachowań. W jakiejś części są one niezależne od męża (to do diagnozy przez psychiatrę), ale nawet u mocno zaburzonych osób, np. z autyzmem można wypracować metody radzenia sobie z gniewem, więc u zdrowego i sprawnego intelektualnie chłopa na pewno też się da.   Nie radzę żadnych gierek typu "pokażę ci" - bo jeśli sama nie jestes choleryczką, to jesteś przegrana na starcie.🙂  Przede wszystkim nie akceptuj takich zachowań. Stanowczo, glośno: "nie krzycz na mnie", "nie podnoś na mnie głosu", "idź pokazywać swoje fochy gdzie indziej" w gorszym razie "zamknij sie bo nikt tu nie zamierza słuchać twoich krzyków" - do czego zmierzam - z agresją się nie dyskutuje, tak jak nie dyskutuje się z pijanym, jeśli podejmujesz temat, tłuamczysz, prosisz, grasz w jego grę (agresora) i tym samym akceptujesz agresje. Rozmawiać, kompromisowac, tlumaczyć, wybaczyć jak najbardziej - kiedy jest spokojny, kulturalny i chce rozmawiać, a nie się wyżywać. 

o słodka naiwności

awantuiry są z czegoś, jeśli ona zwróciła mu uwagę na nieodpowiednie zachowanie, zaniechanie czegoś, zlekceważenie to takie "nie krzycz na mnie" zaraz zamieni się w jego "nie zwracaj mi uwagi, to nie będę się denerwować" albo "idź zrzędzić gdzie indziej, do kaczek w stawie najlepiej i nie podnoś mi ciśnienia bo się przez ciebie wykończę" etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój wiecznie klnie,  wstaje zły, kładzie się spać zły. Wydziera się na pracowników, na mnie, na rodziców. Wszyscy jego zdaniem to nieroby, na których on zapierdala ( choć każdy pracuje i nikomu nigdy nie pomaga). Żarówka do zmiany to już powód do wyklinania taki, że strach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi

Niestety ie których przerasta proza zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Rozmowa rozmowa rozmowa od samego początku. Mój też lubi krzyknąć gdy jest zły ale id początku mu tłumaczyłam że on się wyląduje i jest ok a ja to jeszcze długo duszę w sobie..  Teraz stara się panować nad sobą a jak już to przeprasza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rjawisa

" o słodka naiwności

awantuiry są z czegoś, jeśli ona zwróciła mu uwagę na nieodpowiednie zachowanie, zaniechanie czegoś, zlekceważenie to takie "nie krzycz na mnie" zaraz zamieni się w jego "nie zwracaj mi uwagi, to nie będę się denerwować" albo "idź zrzędzić gdzie indziej, do kaczek w stawie najlepiej i nie podnoś mi ciśnienia bo się przez ciebie wykończę" etc."

A ja myślę, że jednak jej zachowanie ma największe znaczenie, skoro krzyczy na nią, a do szefa jest słodki jak miód. Nie będę pisać, co o takich osobach sądzę, bo to nie o tym temat, autorka pyta jak sobie poradzić, a nie czy jej mąż jest agresywnym fjutem. A poradzić sobie tak: nie pozwalaj sobie, zachowuj się wobec niego tak jak te osoby, na które nie wrzeszczy. Bo on nie jest (jak widać głupi) i wie do kogo może szczeknąć a do kogo lepiej nie - bądź tą drugą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tyle że teraz autorce będzie ciężko sobie wypracować taki autorytet jeśli przez jakiś tam czas na to pozwalała. Ale zacząć trzeba bo będzie co raz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×