Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rikitakai

nieśmiałe i powolne dziecko

Polecane posty

Gość rikitakai

Cześć,

Moja 8 letnia córka jest mega powolna...w szkole zazwyczaj ostatnia, czy to na wf, czy przy wychodzeniu z klasy, czy w pisaniu, czytaniu, na sprawdzianach. Często przynosi do domu to czego nie zdążyła zrobić na lekcji. 25 uczniów zdąży a ona nigdy nie...nigdzie jej się nie spieszy, dla niej nie ma pojęcia uciekającego czasu..już nie wiem co z tym robić...próbowaliśmy z robieniem różnych frzeczy na czas, z minutnikiem, stoperem, rywalizacją, zawodami na czas...nic to nie daje. ona twierdzi, że taka jest i już...

Druga sprawa to jej "nijakość na tle klasy", dzieciaki jej nie zauważają, jest mało wyrazista, mało przebojowa, nie angażuje się w życie klasy, czasami zamiast robić coś z nimi woli z boku bawić się sama. Jak się zbierają przed szkołą przed wycieczką to podejdzie do nich ale nie zagada, nie szuka sobie pary i potem nagle się okazuje, że wszyscy się już dobrali...jak wyrobić w dziecku przebojowość, asertywność, pewność siebie...owszem, twierdzi że na przerwach zawsze się z kimś bawi, ze ma koleżanki ale jak widzę ją na tle grupy to wątpię w to...

jeśli macie jakieś własne, sprawdzone sposoby na powolność lub na taka małą przebojowość, dajcie proszę znać...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikitakai

a może powinniśmy iść do psychologa? ale córka już duża, nie chcę żeby pomyślała że coś z nią nie tak...

albo może to my za bardzo się wczuwamy i wcale nie jest tak źle? nie każde dziecko ma osobowość lidera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A koniecznie musi być taka super ekstra przebojowa? Może dobrze jej tak jak jest. Nie rób z niej na siłę gwiazdy klasowej, bo to się może dla nie niej źle skończyć. Zaakceptuj ją taką jaką jest, nie zmieniaj jej na siłę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościnka

Czy Wy, jej rodzice jesteście przebojowi? Jacy byliście w dzieciństwie?

 

I najważniejsze: czy jej to przeszkadza? Może ona taka jest i nie widzi w tym żadnego problemu? Ale zacznie zauważać kiedy Wy będziecie jej to wmawiać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość xxx

Mojej córce pomogło harcerstwo. Też była ostatnia: w klasie, w szatni, na basenie itd. Wyrobiła się właśnie na harcerstwie. Nauczyła się współpracy w grupie, samodzielności, zorganizowania, poprawiła samoocenę, jest dzielna, śpi pod namiotem w lesie na 3-tygodniowym obozie, na pryczy, którą sama plecie. Co prawda jest kontaktowa, a to już sporo. Córka jest powolna czy nieogarnięta? 8-latka jeszcze może taka być. Popracuj nad sobą, aby zobaczyć atuty córki. To pozwoli jej umocnić pewność siebie. Może robi powoli, bo jest bardzo dokładna, precyzyjna? Może ma duszę artystki, a może jest empatyczna itd? Skąd wiesz, że wszystkie dzieci w klasie zawsze zdążają? I że wszystko na 100% ogarniają? Oczywiście porozmawiaj z wychowawczynią. Może córka ma objawy dysleksji lub problemy ze skupieniem uwagi, albo jeszcze coś innego? Można zasięgnąć porady pedagoga szkolnego lub poradni, ewentualnie rozmowa z prywatnym psychologiem, ale najpierw idź sama - nie mów córce. Co do pisania i czytania, jedyna droga to codzienne ćwiczenie, np. przepisywanie kilku zdań do osobnego zeszytu, czytanie codzienne (strona lub pół). Tylko bez poganiania, ale oczywiście ze skupieniem na czynności. Po roku takich ćwiczeń syn koleżanki z najgorzej czytającego i piszącego, stał się najlepszym uczniem w klasie w pisaniu i czytaniu.

Piękne jest to, że córka akceptuje siebie. Należy ją jednak nauczyć, że jesteśmy tu po to, aby się doskonalić, rozkwitać. Pokaż jej, że ty też nad sobą pracujesz, że doskonalimy się ustawicznie. Nie każdy musi być przebojowy. Ja np. nigdy nie byłam i nie uważam tego za wadę. Córka twierdzi, że ma dobre relacje z koleżankami. Czy wypytujesz ją o to? Dajesz odczuć jej swoje wątpliwości w tej sferze? Nie ingeruj tak bardzo. Jeśli sama się nie skarży, zostawiłabym temat. Ty możesz uważać, że każdy potrzebuje pary, a ona ma prawo jej nie potrzebować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Najprawdopodobniej masz córkę flegmatyczkę. Poczytaj sobie o tym typie osobowości. Każdy z nas ma wady i zalety. Polecam obejrzeć vlogi Kasi Sawickiej na temat typów osobowości u dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rikitakai

Wnioskuję, że córce ogólnie to nie przeszkadza. Nie lubi rywalizacji, więc nie widzi problemu w tym, że zawsze jest ostatnia. Zauważyłam też, że dzieci u niej w klasie mają już jakieś konkretne hobby, wspomniane harcerstwo, bieganie, judo...córka lubi jeszxze oglądać bajki i dużo się bawić. Może stąd też różnica między nią a niektórymi dziećmi w klasie. Wydaje mi się, że jest trochę dziecinna. Może dlatego, że jest jedynaczką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moim zdaniem twoja córka dobrze odnalazła by się w mniejszym gronie dzieci i wtedy mogłaby nauczyć się większej odwagi. Gdy jest 25 dzieci w klasie to łatwo o anonimowość. Wyróżniają się tylko największe "gwiazdy" a reszta to szare tło, za to mniejsza grupa daje pole do popisu wszystkim dzieciom. Nauczycielka powinna trochę stymulować dzieciaki zwłaszcza w tym wieku i zachęcać do angażowania się, dawać jakieś rolę, zadania nawet jeśli dziecko samo nie wykazuje inicjatywy bo się wstydzi. Niestety to tylko mzonki, wiem :/. Dobrze dobrane zajęcia dodatkowe to dobry pomysł, bo zmiana klasy na np mniejszą pewnie nie wchodzi w grę. Grupa ma to do siebie że narzuca rytm (ci najlepsi) i nie ma szans by każde dziecko się w tym odnalazło. Ciężko mi uwierzyć że każde jedno dziecko takie bystre jest a twoje nie i zawsze jest jako jedyne na końcu... Znam trochę dzieci w klasach 1-3 bo zdarzało mi się z takimi pracować i to są jeszcze ze tak kolokwialnie ujmę mało rozgarnięte ludziki, potrzebują tak samo nauczycielki jak opiekunki. Oczywiście są jednostki bardziej bystre ale to żadna reguła. Nie przejmuj się na zapas, ale zadbaj o to by córka nie czuła się osamotniona. Zapytaj kogo najbardziej lubi w klasie, z kim z rodziny się dobrze czuje i lubi przebywac. Ważne żeby nie była zamknięta na siebie i rodziców tylko widziała też innych ludzi z którymi może złapać kontakt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przepraszam jeszcze co do kontaktów z innymi dziecmi - wytłumacz córce że kontakt powinien wychodzić z obu stron, zasada wzajemnosci. Zdarzy się tak że np koleżanka do niej podejdzie i będzie chciała być w parze, ale potem ona powinna też to zrobić bo inaczej koleżanka pomyśli że jej nie zależy, nie lubi jej i znajdzie inną. W końcu dzieci się lepiej poznają i podobierają bardziej na stałe, wtedy jej może być przykro. Zachęć do tej inicjatywy z jej strony która nie musi być wcale przebojów odciąć, nie musi lśnic w grupie, wystarczy że znajdzie np jedną koleżankę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vvvvvvvkhbb

Sama to dziecko w kompleksy wpedzisz takim gadaniem. Porozmawiaj z nauczycielka jeśli jesteś ciekawa, powinna wiedzieć, czy córka ma koleżanki skoro masz takie obawy. Ja bym tak zrobiła i poprosiła o zwrócenie uwagi na to, żeby może córce pomóc w tych społecznych umiejętnościach. Możesz zorganizować u was w domu imprezę urodzinową córki, lub nawet w sali zabaw i zaprosić dzieciaki. Zapisz ją sama na fajne zajęcia, podpytaj o kilka rzeczy niech coś wybierze i próbujcie do skutku, aż coś jej się spodoba. Samo z siebie to się nie zadzieje, to rodzice muszą wspierać pasję w dziecku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rikitakai

Córka chodzi na zajęcia dodatkowe, półkolonie, itd. Przebywa dużo wśród dzieci. Miała też urodziny klasowe na które zaprosiła 10 dzieci. Poobserwowałam sytuację na urodzinach. Córka ginie trochę w tłumie. Zanim ona sie zorientuje dzieciaki już są podobierane w pary lub zajmuja najlepsze miejsca przy stole. Brak jej pewności siebie, jak ma pożyczyć coś co stoi przy innych np farbe to najpierw 5 razy pyta dzieci czy moze czy juz nie uzywają a oni wtedy jeszxze po złości mówią ze nie może wziąć.

Z tym obustronnym kontaktem to prawda. Powinno być tak że córka tez będzie go inicjować ale jest tak że jak raz zapyta czy może się z kimś bawić a on powie że nie to drugi raz juz nikogo nie zapyta bojąc sie odrzucenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lea

Autorko-  jakbym czytała o mojej córce. Ale ona ma już 10 lat....zaczynam się serio martwić 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak masz jakieś zastrzeżenia,to możesz porozmawiać z pedagogiem szkolnym.

P.S.To naprawdę żaden wstyd chodzić do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko, ale w czym tkwi problem? Dziecko akceptuję siebie. Każdy ma inną ścieżkę rozwoju. Ma 8 lat i jest dzieckiem, co w tym złego, że ogląda bajki? Ja martwiłabym się jakby pragnęła towarzystwa i nie umiała nawiązać kontaktu. Co do hobby. To wasza rola, żeby dziecko poszukało czegoś co go będzie interesowało. Dziecku trzeba pokazywać różne rzeczy i możliwości. To nie musi być od razu jakiś sport czy fizyczna aktywność. Od czegoś trzeba zacząć. Z własnego doświadczenia wiem, że często rodzice mówią moje dziecko niczym się nie interesuję, a wystarczy kilka minut rozmowy i okazuję się, że dziecko ma mnóstwo rzeczy, które je interesują, tylko, że rodzice oczekują czegoś innego. Autorko zamiast uczyć przebojowości, trenuj z dzieckiem asertywność i żeby nikt nie przekraczaj jej granic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Byłam taka sama. Zawsze najwolniej jadłam, najwolniej myłam się i najwolniej biegałam. Taki temperament. To nie zależy od niej. Tego nie zmienisz. Daj jej spokój. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Aaa i sprawdziany też zawsze najwolniej pisałam. Choć wyniki miałam bardzo dobre. NA koniec roku potrafiłam podnieść nie raz swoje oceny nawet o 2 stopnie jak się zaczęłam starać i wtedy wszystkie klasówki/poprawki (nawet z tych ścisłych przedmiotów) zaliczałam na 4+ , na 5 czy nawet na 6. Jeśli chodzi o ortografię to byłam najlepsza z całej klasy i często wygrywałam konkursy ortograficzne. 

 Wg mnie na pewno mam jakiś rodzaj dyslekcji. Ale takiej ogólnej - po prostu myślę wolniej. Trafnie, logicznie, ale strasznie wolno. Ale nie tylko myślenie, cały organizm mam spowolniony. Takie spowolnienie psycho-fizyczne. (przemianę materii tez mam bardzo wolną, choć nie tyję). I tak, sa środki, które mi pomagają - kofeina trochę, ale lepsze są środki typu Adderall (to pochodna amfetaminy, ja zdobywałam go nielegalnie, bo w polszy niestety legalnie mogą go jedynie dostać dzieci z ADHD) I dopiero po takich środkach myślę szybciej, czuję, że wtedy cały organizm przyspiesza w taki normalny, zdrowy sposób. 

Ale oczywiście najgłupszym co mogłabyś zrobić byloby faszerowanie lekami nieświadomego dziecka. Jak córka będzie starsza to sama najwyżej podejmie się pewnych suplementów/leków jeżeli to spowolnienie będzie jej samej przeszkadzać. Ale niestety będzie musiała pokombinować, aby je zdobyć. Bo raczej mała szansa, ze je dostanie nawet prywatnie u specjalisty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hela

Może zapisz ja na jakieś zajęcia, które jej się będą podobać? Moja córka była apatyczna, aż zapisalismy ją, w sumie trochę na siłę, do akademii STEP. Wyraźnie odżyła i kocha chodzić na zajęcia, a to już będzie drugi rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak autorko jest na to sposób. Nauczyć sie akceptacji wobec własnego dziecka. To jest zadanie przede wszystkim dla ciebie. Wymuszać pewne rzeczy należy tylko w sytuacjach absolutnie konieczych, natomiast reszte rzeczy odpuść sobie i daj dziecku żyć. W ogóle mam taką prośbe do mam aby wybiły sobie z głowy takie wyrażenie jak "ogarnięty", "nieogarnięty". Jest to bardzo chamskie, gruboskórne określenie. Najbardziej lubią go używać kobiety i to takie zimne, bezwzględne, nieprzyjazne kobiety, które najpierw mówią, a potem myślą albo w ogóle nie myślą. Owszem istnieje taki rodzaj temperamentu jak flegmatyk ale osoba która wymyśliła tę nazwe również była taką osobą lubiącą poniżać, ośmieszać, nieznoszącą ludzi spokojnych. To widać.

Twoje zadanie jako matki jest dziecko bezwzględnie kochać, akceptować, zachęcać i wspierać, ale nie wymuszać na siłe jeżeli nie jest to konieczne, nie wytykać braków jeżeli to nie jest absolutnie konieczne. Absolutnie konieczne to jest np. zdążyć do szkoły na godz 8, albo odrobić lekcje czy tego typu rzeczy, ale np. szybkie ubieranie piżamy czy wieczorne szczotkowanie zębów już nie. Dziewczynka nie ma koleżanek ? To nie wytykaj jej tego, bo to jest kopniak poniżej pasa z jej strony. Dziewczynka jest wówczas zmuszona się ochraniać i bronić przed własną matką. Życie szkolne i dorosłe, ludzie ją otaczający są dostatecznie bezwzględni by ją w przyszłości doświadczyć w raniący sposób. Po co jeszcze ty jako matka jej dokładasz przykrości ? Ja bym w życiu nie przesłuchiwała w ten sposób dziecka. Przecież ona to widzi, że ty ją przesłu...esz. Mówi, że jej to nie przeszkadza, że nie ma przyjaciół ? to chwała jej za to i się ciesz, że nie cierpi. Chociaż istnieje możliwość, że ukrywa cierpienie by się bronić przed tobą i dlatego mówi, że jej to nie przeszkadza. Oby nie. Ty masz ją wspierać, delikatnie zachęcać, z uśmiechem, optymizmem, być jej ostoją a nie kolejnym oprawcą psychologicznym.  Zapewniam cię, że ludzie są tak wredni że będa dla niej dostatecznymi krytykami. To jej naprawde wystarcza.

Możesz subtelnie próbować integrować ją z dziećmi, są na to różne sposoby, np. nawiązywanie z dziećmi dialogu na placu zabaw i wymyślenie wspólnej zabawy, zaproszenie dziecka jej możliwie najbliższego do jej domu na urodziny, ale to wszystko też nie na siłe i z zachowaniem dumy własnej twojego dziecka, bo nie chodzi tu przecież o to, że ma sie płaszczyć przed innymi czy narzucać. Jak jej coś nie odpowiada to nie. Nic na siłe, bo to najgorsze co może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Można dziecko gdzieś zapisać ale z wyznaczeniem limitu np. miesiąc aby jej dać szansę na oswojenie się z otoczeniem. Jak jej nie podejdzie to zrezygnować. Osobowość flegmatyczna jest rzadkim typem osobowości. Wśród dzieci dominują w 90% osobowości małego s.k.u.r.w.y.s.y.n.k.a Czasami zmiana środowiska pomaga, gdzieś gdzie są jakieś dzieci spokojniejsze, bardziej wyważone a nie latające z ADHD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Give
7 godzin temu, Gość gość napisał:

Tak autorko jest na to sposób. Nauczyć sie akceptacji wobec własnego dziecka. To jest zadanie przede wszystkim dla ciebie. Wymuszać pewne rzeczy należy tylko w sytuacjach absolutnie konieczych, natomiast reszte rzeczy odpuść sobie i daj dziecku żyć. W ogóle mam taką prośbe do mam aby wybiły sobie z głowy takie wyrażenie jak "ogarnięty", "nieogarnięty". Jest to bardzo chamskie, gruboskórne określenie. Najbardziej lubią go używać kobiety i to takie zimne, bezwzględne, nieprzyjazne kobiety, które najpierw mówią, a potem myślą albo w ogóle nie myślą. Owszem istnieje taki rodzaj temperamentu jak flegmatyk ale osoba która wymyśliła tę nazwe również była taką osobą lubiącą poniżać, ośmieszać, nieznoszącą ludzi spokojnych. To widać.

Twoje zadanie jako matki jest dziecko bezwzględnie kochać, akceptować, zachęcać i wspierać, ale nie wymuszać na siłe jeżeli nie jest to konieczne, nie wytykać braków jeżeli to nie jest absolutnie konieczne. Absolutnie konieczne to jest np. zdążyć do szkoły na godz 8, albo odrobić lekcje czy tego typu rzeczy, ale np. szybkie ubieranie piżamy czy wieczorne szczotkowanie zębów już nie. Dziewczynka nie ma koleżanek ? To nie wytykaj jej tego, bo to jest kopniak poniżej pasa z jej strony. Dziewczynka jest wówczas zmuszona się ochraniać i bronić przed własną matką. Życie szkolne i dorosłe, ludzie ją otaczający są dostatecznie bezwzględni by ją w przyszłości doświadczyć w raniący sposób. Po co jeszcze ty jako matka jej dokładasz przykrości ? Ja bym w życiu nie przesłuchiwała w ten sposób dziecka. Przecież ona to widzi, że ty ją przesłu...esz. Mówi, że jej to nie przeszkadza, że nie ma przyjaciół ? to chwała jej za to i się ciesz, że nie cierpi. Chociaż istnieje możliwość, że ukrywa cierpienie by się bronić przed tobą i dlatego mówi, że jej to nie przeszkadza. Oby nie. Ty masz ją wspierać, delikatnie zachęcać, z uśmiechem, optymizmem, być jej ostoją a nie kolejnym oprawcą psychologicznym.  Zapewniam cię, że ludzie są tak wredni że będa dla niej dostatecznymi krytykami. To jej naprawde wystarcza.

Możesz subtelnie próbować integrować ją z dziećmi, są na to różne sposoby, np. nawiązywanie z dziećmi dialogu na placu zabaw i wymyślenie wspólnej zabawy, zaproszenie dziecka jej możliwie najbliższego do jej domu na urodziny, ale to wszystko też nie na siłe i z zachowaniem dumy własnej twojego dziecka, bo nie chodzi tu przecież o to, że ma sie płaszczyć przed innymi czy narzucać. Jak jej coś nie odpowiada to nie. Nic na siłe, bo to najgorsze co może być.

Bardzo mądry wpis.👏

Nic dodać nic ująć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak nie ma hobby to może spróbuj ją zainteresować jakimiś zajęciami? Porozmawiaj z nią na ten temat, może jakiś sport, cokolwiek co ja zainteresuje, nic na siłę oczywiście, ale pokaż jej np. na youtubie taniec, karate, może lubi rysować, śpiewać, może chciałaby grać na jakimś instrumencie. Pokaż jej różne fajne rzeczy do robienia, myślę, że to jej może pomóc poczuć się pewniej, że jest w czymś dobra i gdzieś należy. Szczególnie celowalabym w jakiś sport jeśli jest powolna, teraz jest taki wybór, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Wiecie, że oprócz cech fizycznych dziedziczymy po przodkach również traumy, że mamy pamięć komórkową trudnych zdarzeń i niesiemy przez życie ich nierozwiązane sprawy? (Epigenetyka, przekaż transgeneracyjny, dziedziczenie traum)

W tym temacie, zadałabym sobie pytanie: kto się śpieszył i źle się to zakończyło? Kto stracił życie przez pośpiech? Czy była jakaś trauma w rodzie spowodowana pośpiechem? 

W takim przypadku może być tak, że gwarantem przeżycia czy ochrony przed tragedią jest bycie powolnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 godzin temu, Gość Iubire napisał:

Wiecie, że oprócz cech fizycznych dziedziczymy po przodkach również traumy, że mamy pamięć komórkową trudnych zdarzeń i niesiemy przez życie ich nierozwiązane sprawy? (Epigenetyka, przekaż transgeneracyjny, dziedziczenie traum)

W tym temacie, zadałabym sobie pytanie: kto się śpieszył i źle się to zakończyło? Kto stracił życie przez pośpiech? Czy była jakaś trauma w rodzie spowodowana pośpiechem? 

W takim przypadku może być tak, że gwarantem przeżycia czy ochrony przed tragedią jest bycie powolnym.

Masz na mysli sławnego ostatnio Hellingera?Ja w to nie wierzę.

Myślę,że każdy ma swoje tempo,swój temperament.Każdy jest indywidualną osobą i nikt nie zmieni tego.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To właśnie nieśmiałość powoduje,że dziecko kest powolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
7 godzin temu, Gość gość napisał:

Masz na mysli sławnego ostatnio Hellingera?Ja w to nie wierzę.

Myślę,że każdy ma swoje tempo,swój temperament.Każdy jest indywidualną osobą i nikt nie zmieni tego.

 

Nie miałam na myśli Hellingera, choć to podobny obszar. Inne narzędzia poznawcze.

Epigenetyka to dziedzina naukowa, jeśli w rozumieniu rzeczywistości mocno się trzymasz badań klinicznych i paradygmatu materialistycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale jak można traumy dziedziczyc?Nie wierzę w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Ale jak można traumy dziedziczyc?Nie wierzę w to.

Najprostszym sposobem w dobie Internetu będzie chyba wpisanie tego pytania w wyszukiwarkę... Spróbuj 😉

Z nastawieniem "nie wierzę w to", masz małe szanse się dowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jest mnóstwo wiedzy na temat Boga a i tak jest mnóstwo ateistów 🙂

Tak samo z wiedzą naukową-można wierzyć lub nie.

Ja w psychologii orientuję się,ale to tylko teoria.Najgorsza jest praktyka.

Myślę,że trzeba po prostu zaakceptować powolność i nieśmiałość,  z czasem będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tududum

A Ty Autorko jaka jesteś? Co robisz w swoim życiu oprócz pracy zawodowej i ogarniania domu? Może sama widzi od tylu lat, że w zasadzie oprócz tego co "trzeba" zrobić - nie robisz nic? Nie jest to przytyk :)

Ja np. bardzo lubię pływać więc chodzimy na basen - mega frajda dla dzieci (2 razy w tygodniu idę sama, późnym wieczorem bo z dzieciakami nie mam szans na popływanie :D). Dużo czytam - dzieciom codziennie :) Kocham gotować i piec ciasta - piekę razem z dziećmi. Generalnie wciągamy je we wszystko co sami lubimy robić. Nie jestem najbardziej aktywną mamą na świecie ale też daleko mi do leniwca-kanapowca który oczekuje że dzieciak będzie chciał chodzić na judo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×