Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ko-ral

Pomoc, porada, odbudowa związku

Polecane posty

Gość ko-ral

Witam serdecznie,

Drogie Panie zwracam się do was z prośbą o pomoc. Otóż miesiąc temu zostawiła mnie moja Ukochana po prawie 5 latach znajomości, nasz związek zawsze był udany, dosłownie nigdy się nie pokłóciliśmy. Nie ma chyba sensu przytaczać całej historii tego wydarzenia, moja ukochana raz powiedziała, że chyba się wypaliła, że nie wie czy mnie kocha, po 3 tygodniach stwierdziła, że mnie nie kocha. Cały szkopuł w tym, że jeszcze na 3 dni przed rozstaniem było wszystko w jak najlepszym porządku, na miesiąc wcześniej pytała przytulając się do mnie czy za 2 lata będzie nasze wesele. Były plany wspólnego zamieszkania, a tego dnia kiedy to się stało miałem dopiąć ostatni guzik przed zaręczynami, które jak to jest zawsze, miały być niespodzianką. Ja mogłem nic nie wiedzieć lub nie dopuszczać do siebie tej myśli, ale po długich rozmowach z bliskimi i rodziną, a nawet z rodzicami mojej Ukochanej nikt nie zauważył żeby działo się coś złego, zachowywała się normalnie była wesoła czuła kochająca, nie unikała kontaktu ani kontaktu fizycznego, który też sama inicjowała. Zapytałem czy było to udawane, nieszczere lub czy się zmuszała mówiła, że nie.

Po kilku rozmowach z różnymi osobami zacząłem się zastanawiać i układa mi się to w coraz większą całość, że być może główną przyczyną było to, że wszystko dla niej poświęcałem, no nie wszystko może ale bardzo dużo i momentami za bardzo jej nadskakiwałem mimo, że czasami mówiła, że nie jest typem dziewczyny, która tego wymaga. Starałem się jej poświęcać każdą wolną chwilę gdy ona w tym samym czasie akurat miała czas żeby się spotkać, kiedy nie mogła przez studia czy pracę to wtedy zajmowałem się sobą. Codziennie gadaliśmy głownie wieczorem przed snem przez telefon i pisaliśmy smsy. Widywaliśmy się średni 2-3 razy w tygodniu ( bardzo często częściej) ze względu na to, że mieszkaliśmy ok 45 km od siebie, a jak zaczęła 4 lata temu studia i częściowo zamieszkała w mieście gdzie jest uczelnia to odległość pozostała taka sama, ponieważ mieszkam w połowie drogi między jej domem, a uczelnią. Po rozstaniu kilkukrotnie powtarzała mi, że mam zrobić coś dla siebie a nie jak zawsze dla niej. Jesteśmy równolatkami. Nie było tak od początku ale z czasem zacząłem tak postępować, z czasem zacząłem też to kontrolować aby tak nie robić. Być może czuła się przytłoczona tą moim poświęceniem. Padły też słowa, że ma nadzieję, że znajdę kogoś kto będzie w stanie w 100% odwzajemnić moje uczucia i poświęcenie. Dodam, że nie usunęła naszych wspólnych zdjęć, chce ode mnie nasze wspólne zdjęcia, których nie ma u siebie, martwi się o mnie i nie chce tracić ze mną kontaktu, ale na razie nie chce się kontaktować żebym ochłonął, więc tego nie robię też bo pisaniem i wydzwanianiem, wyjdę na desperata i słabego bez godności faceta, a tym na pewno jeszcze stracę w jej oczach i będę ją bardziej od siebie odpychać.

Pytanie czy waszym zdaniem w takim przypadku jest szansa aby przez pracę dla siebie i nad sobą, przez pracę nad swoimi nawykami i zachowaniem powrócić do sobie z czasów kiedy się poznaliśmy i kiedy się w sobie zakochaliśmy i naprawić nasze relacje i wrócić do siebie? Żeby znowu stać się w jej oczach atrakcyjnym facetem pod względem zachowania i charakteru itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ko-ral

Nie jestem obiektywny w tej sprawie ale nie tylko ja tak uważam, że być może powiedziała, że mnie nie kocha żebym sobie odpuścił, może z czasem zatraciłem samego siebie i nie byłem "wyzwaniem" i czuła nudę bo wiedziała, że tak czy siak jestem na wyciągnięcie ręki w każdym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaaaa

Trudna sprawa   . Może musi coś przemyśleć poukładać w głowie.  A może ma na oku kogoś innego.  A moze rzeczywiście jej miłość do Ciebie się wypaliła.  Takie życie. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przeszłam to i zrobiłam to samo co Twoja była, ale ja go już naprawdę nie kochałam, więc  zatracilam się w studenckim życiu. Chciałam być wolna i robić na co mam ochotę. Powiedziałam mu o tym, że chce przerwy i żebyśmy zostali przyjaciółmi (kłamstwo, bo wiedziałam, że nigdy nie wrócę). Poszłam z kolegą z roku na randkę i się zakochałam i nagle znów chciałam związku, ale już z tym nowym. Daj jej spokój z prośbą i o powrót  bo nic na siłę, może ona zatęskni i bez Twojego zabiegania o nią wróci do Ciebie. Kontakt utrzymuj czysto kolezenski. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ko-ral

Wiem, że to zabrzmi głupio z mojej strony ale mam pewność, że nie chodzi o innego faceta, nie pytajcie skąd, wiem też, że nie jest jej łatwo i martwi się ciągle o mnie. Słowa, że nie kocha są z gatunku tych ostatecznych jednak nie pasują do tego co robiła i jak zachowywała się do samego końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caryca
2 minuty temu, Gość ko-ral napisał:

Wiem, że to zabrzmi głupio z mojej strony ale mam pewność, że nie chodzi o innego faceta, nie pytajcie skąd, wiem też, że nie jest jej łatwo i martwi się ciągle o mnie. Słowa, że nie kocha są z gatunku tych ostatecznych jednak nie pasują do tego co robiła i jak zachowywała się do samego końca.

Wg mnie ma ochote na innego, a do ciebie ma przyjacielskie uczucia, chce sprobowac innego, nudzi jej sie w ciepelku, jeszcze za glupia i za mloda by kochac naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
1 godzinę temu, Gość ko-ral napisał:

Nie jestem obiektywny w tej sprawie ale nie tylko ja tak uważam, że być może powiedziała, że mnie nie kocha żebym sobie odpuścił, może z czasem zatraciłem samego siebie i nie byłem "wyzwaniem" i czuła nudę bo wiedziała, że tak czy siak jestem na wyciągnięcie ręki w każdym momencie.

Kobieta dla ktorej dobry maz to nuda, nie jest dobrym materialem do kochania, inny idealny" tez jej sie znudzi, niestety sa takie kobiety ktore zyja jak sa zazdrosne jak dostana w dziubek jak cierpia, ale wiekszosc chce zmiany dla samego seksu z innym, innych emocji, potem moze jak sie wyszaleje to osiądzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×