Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żona

Gospodarstwo rolne a rodzice

Polecane posty

Gość Żona

Moi rodzice mają gospodarstwo rolne. Oprocz tego obydwoje mają stałe prace - tata w przedsiębiorstwie prywatnym 8-16, mama w urzędzie, 8-16. Obrabiają ziemię, owies, ziemniaki, siano plus kilka krów. Problem jest taki, że tata nie widzi poza tym świata albo boi się z tego zrezygnować, bo zawsze się tym zajmuje, a to mu daje złudne poczucie bezpieczeństwa. Mama jest zmęczona tym, że przed i po swojej pracy musi ogarniać gospodarkę. Wszystko jest pod to dostosowane. Jest już tym zmęczona, są po 50, chce pożyć (czasem gdzieś jezdza), ale jej tego brakuje. Ojciec nie chce sprzedać, obydwoje chorują na nadciśnienie i serce.  Ostatnimi czasy bardzo się kłócą, mama go prosi żeby chociaż pół sprzedał, ale on pozostaje niewzruszony pomimo, że widać, że pada z sił. Ciężko mi się na to patrzy... Szkoda mi mamy, która jest zmęczona, bo robi to już 30 lat i ojca też. Nie chce żeby coś im się stało z przemęczenia, ale jak próbuję interweniować to mama zmienia temat chvoiaz wiem, że się męczy i chciałaby to zmienić. A ojciec się nie odzywa  Czy coś mogę zrobić? Czy mam patrzec jak nie daj Boże ktoś się wykończy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ich życie, ich decyzje i ich wybory. Matka jakby chciała, to by palcem nie ruszyła i pocisnela ojca, ale nie chce i to ciągnie robiąc z siebie cierpietnice, bo to lubi. Nic nie zrobisz, kto chce zmiany szuka sposobu, kto nie chce powodu i twoi rodzice tych powodów maja pewnie ogrom. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawdaale

nic nie zrobisz.Ojciec to taki człowiek że do śmierci będzie związany z gospodarstwem i zwierzętami .Tylko poważna choroba to zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jaka rozmowa?

Polskiemu wsiokowi nic nie wytłumaczysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Możesz porozmawiać dla spokojnego sumienia, ale tu się raczej nic nie zmieni. Skoro ojciec to kocha i zajmuje się gospodarką od lat, to zanim nie opadnie z sil tak raczej będzie. Ich życie, ich decyzje. Paradoksalnie może ta ziemia daje im jakaś siłę, radość i spokój, mimo trudu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To nie z ojcem trzeba pogadać tylko z matką. Ojciec robi co lubi i chce, więc dlaczego miałabyś mu to odbierać? Skoro matkę to męczy niech powie stop i przestanie brać udział w hobby ojca. A skoro nie umie powiedzieć nie, to czas się nauczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Aha! Akurat!

Nie wiecie na jakich zasadach działa polskie małżeństwo?

Ma być tak jak chce chłop i koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona

Tak tylko jak mama mu nie pomaga to robi sam, więc mu pomaga, bo się boi żeby nie padł ze zmęczenia. Ciężko mi się na to patrzy... Ostatnimi czasy ciągle się kłócą. Mama do niego mówi, a on się nie odzywa. Wiecie boje się żeby nie stracić rodzica, bo się zajedzie albo ktoś nie wytrzyma 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U moich rodziców jest podobnie... z tym ze oboje są już na emeryturze.. ojciec ma 70 lat, mama 62.. to jest ojcowizna mojego taty i jego życie, on tez nie chce się tego pozbyć choć już robi coraz mniej... jemu daje to radość i chęć do życia, z kolei moja mama nie robi już właściwie nic na polu bo się sprzeciwiła i wolałaby kupić mieszkanie w bloku i pożyć sobie i pojeździć. Na dzień dzisiejszy póki ojciec żyje to nic nie możemy zrobić, a ja umrze to wtedy sprzeda się wszystko i mamie kupi mieszkanie w bloku.. najlepsze jest to ze sami mamy dom i jak do nich przyjeżdżamy to musimy im pomagać, no ale takie życie, to przecież rodzice są. 

A ty autorko trochę pomagasz rodzicom???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

jak do nich przyjeżdżamy to musimy im pomagać, no ale takie życie, to przecież rodzice są. 

A ty autorko trochę pomagasz rodzicom???

"Takie życie"???

Wszyscy muszą się dostosować do tatusia terrorysty i tracić czas na robotę bez sensu bo on tak chce???

Takie rzeczy tylko w Polsce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona
19 minut temu, Gość Gosc napisał:

U moich rodziców jest podobnie... z tym ze oboje są już na emeryturze.. ojciec ma 70 lat, mama 62.. to jest ojcowizna mojego taty i jego życie, on tez nie chce się tego pozbyć choć już robi coraz mniej... jemu daje to radość i chęć do życia, z kolei moja mama nie robi już właściwie nic na polu bo się sprzeciwiła i wolałaby kupić mieszkanie w bloku i pożyć sobie i pojeździć. Na dzień dzisiejszy póki ojciec żyje to nic nie możemy zrobić, a ja umrze to wtedy sprzeda się wszystko i mamie kupi mieszkanie w bloku.. najlepsze jest to ze sami mamy dom i jak do nich przyjeżdżamy to musimy im pomagać, no ale takie życie, to przecież rodzice są. 

A ty autorko trochę pomagasz rodzicom???

Ja i mój mąż pomagamy bardzo dużo - więcej mąż, bo jest dużo dźwigania. Chvoiaz ja też robię przy sianie etc. A jak czasem nie możemy ze względu na pracę to najmuje sobie kolegę ze wsi. Wiecie nie wiem czemu, ale mam stres, boje się żeby nikt nie zmarł z przemeczenia... Może to głupie, ale martwi mnie ta sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Tam gdzie jest nacisk, zawsze reakcją jest opór. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka987
18 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ich życie, ich decyzje i ich wybory. Matka jakby chciała, to by palcem nie ruszyła i pocisnela ojca, ale nie chce i to ciągnie robiąc z siebie cierpietnice, bo to lubi. Nic nie zrobisz, kto chce zmiany szuka sposobu, kto nie chce powodu i twoi rodzice tych powodów maja pewnie ogrom. 

Dokladnie! To taka cierpietnica ktora bedzie na brzuchu chodzic ale bedzie robila przy krowach. 
Co cie to obchodzi , chca niech robia. Zajmij sie swoja rodzina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko tak z ciekawości jesteś z Wielkopolski?  Bo u mnie czesc rodziny tak żyje praca na etat + gospodarka.  Raczej nic z tym nie zrobisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małolaci oni

50lat to wbrew pozorom młodzi ludzie do pracy w gospodarce.Emeryci nawet prowadzą gospodarstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×