Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niedługo ma przyjechać szef a mąż dalej pijany...

Polecane posty

Gość Gość
22 minuty temu, Gość gość napisał:

Było dobrze 🙂 Aż mi ulżyło.

Mąż wziął zimny prysznic, walnął kawe z colą, wypsikał się perfumami i jak szef zadzwonił zeszliśmy całą rodziną na dół. Szefowi się śpieszyło, nawet nie chciał wysiadać z samochodu bo jeszcze padało do tego, więc przez okno przekazał mu dokumenty, pokazał na co zwrócić uwagę, stwierdził, że gdzieś przeszacowano koszty, wprowadził je systemowo i reszta papierów leży do wglądu na jego biurku w razie czego. Nawet chciał zaprosić faceta na góre na kawe, ale szef odmówił. Spytał o powód absencji to mąż rezolutnie odparł, że w sumie może by się poradził jego nawet, ale emocje muszą opaść a to sprawa rodzinna... trochę zamarłam bo raczej się to nie kleiło a jak szef z niedowierzaniem dopytywał "ale to chyba nie w państwa małżeństwie, skoro mówi to pan w obecności żony?" to zbladłam, ale mąż zaraz dodał, że tu u jego rodziców i właśnie wraca od ojca i swoją rodzinę zabiera na spacer. Na całe szczęście synek jest na takim etapie, że w wózku nie wysiedzi dłużej bez płaczu i akurat się zsynchronizowało co przyspieszyło decyzje o odjeździe szefa i widzą się jutro. Na żaden spacer mąż się oczywiście nie nadaje, wrócił na góre spać pewnie a jak wstanie nakręcę mu awanture w stylu włoskim 🙂

A następnym razem jaką mąż wymyśli wymówkę? Bo następny raz będzie, to masz jak w banku. Twój mąż zachlał się do nieprzytomności w PONIEDZIAŁEK, wiedząc, że następnego dnia ma iść do pracy. Mało tego, pisałaś w pierwszym poście, że on jeszcze rano sobie piwo otworzył. Przecież to alkoholik pełną parą. Gdybyś tego za niego nie zrobiła, to on nawet nie zadzwoniłby do pracy zgłosić, że nie przyjdzie, bo leżał nieprzytomny. Teraz się udało, ale za którymś razem z kolei się nie uda i mąż straci pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

 

a zachlal się w domu czy gdzieś był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaa

haha i co przyjechal ten szef?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

nie daje tyłka tylko czerpie satysfakcje seksualną ze stosunku czyli dla ciebie kolejną rzecz niedoświadczoną 😉 na zupę i kąt do spania zapracowaliśmy wspólnie a męża za alkoholika nie uważam, bo nie jestem neurotyczką z syndromem DDA, podobnie jak mężowi autorki czasem musi wziąć kacowe i co z tego? przysługują 4 uż w roku i od tego one są, nie chciałabym pracować w firmie gdzie 4 nieprzewidziane nieobecności mogą zaważyć o jej kondycji finansowej

Obleśne, jak można czerpać satysfakcję seksualną z seksu z jakimś śmierdzącym wódą menelem? Staje mu jeszcze w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Było dobrze 🙂 Aż mi ulżyło.

Mąż wziął zimny prysznic, walnął kawe z colą, wypsikał się perfumami i jak szef zadzwonił zeszliśmy całą rodziną na dół. Szefowi się śpieszyło, nawet nie chciał wysiadać z samochodu bo jeszcze padało do tego, więc przez okno przekazał mu dokumenty, pokazał na co zwrócić uwagę, stwierdził, że gdzieś przeszacowano koszty, wprowadził je systemowo i reszta papierów leży do wglądu na jego biurku w razie czego. Nawet chciał zaprosić faceta na góre na kawe, ale szef odmówił. Spytał o powód absencji to mąż rezolutnie odparł, że w sumie może by się poradził jego nawet, ale emocje muszą opaść a to sprawa rodzinna... trochę zamarłam bo raczej się to nie kleiło a jak szef z niedowierzaniem dopytywał "ale to chyba nie w państwa małżeństwie, skoro mówi to pan w obecności żony?" to zbladłam, ale mąż zaraz dodał, że tu u jego rodziców i właśnie wraca od ojca i swoją rodzinę zabiera na spacer. Na całe szczęście synek jest na takim etapie, że w wózku nie wysiedzi dłużej bez płaczu i akurat się zsynchronizowało co przyspieszyło decyzje o odjeździe szefa i widzą się jutro. Na żaden spacer mąż się oczywiście nie nadaje, wrócił na góre spać pewnie a jak wstanie nakręcę mu awanture w stylu włoskim 🙂

Myślisz że szef jest takim d e b i l e m, że się nie połapał? Serio? Od takich chlejusow przecież wali na kilometr, to raz. A druga sprawa, że jeśli to nie zmyślona historia, to ta gadka do szefa tak nie trzyma się kupy, że każdy głupi by się połapał. Kolejna rzecz to to, że w każdej firmie, w której pracowałam, wszyscy zawsze wiedzieli kto jest chlejusem. Mogli przychodzić zawsze trzeźwi do pracy, ale to i tak zawsze widać kto ma problem. Ci ludzie chyba myśleli, że się świetnie kryją i nikt nawet się nie domyśla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Myślisz że szef jest takim d e b i l e m, że się nie połapał? Serio? Od takich chlejusow przecież wali na kilometr, to raz. A druga sprawa, że jeśli to nie zmyślona historia, to ta gadka do szefa tak nie trzyma się kupy, że każdy głupi by się połapał. Kolejna rzecz to to, że w każdej firmie, w której pracowałam, wszyscy zawsze wiedzieli kto jest chlejusem. Mogli przychodzić zawsze trzeźwi do pracy, ale to i tak zawsze widać kto ma problem. Ci ludzie chyba myśleli, że się świetnie kryją i nikt nawet się nie domyśla.

a jak się ma trzymać gadka do szefa w całości skoro chłop walczył o utrzymanie pionu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minke8
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Myślisz że szef jest takim d e b i l e m, że się nie połapał? Serio? Od takich chlejusow przecież wali na kilometr, to raz. A druga sprawa, że jeśli to nie zmyślona historia, to ta gadka do szefa tak nie trzyma się kupy, że każdy głupi by się połapał. Kolejna rzecz to to, że w każdej firmie, w której pracowałam, wszyscy zawsze wiedzieli kto jest chlejusem. Mogli przychodzić zawsze trzeźwi do pracy, ale to i tak zawsze widać kto ma problem. Ci ludzie chyba myśleli, że się świetnie kryją i nikt nawet się nie domyśla.

Dokładnie. U mnie szef miał problem z alkoholem, choć bardzo skrzętnie to ukrywał i wielu nie zorientowało się, że jego bełkotliwa mowa, czerwona twarz to nie efekt nadciśnienia, na które też cierpiał, ale picia. Pił po kryjomu, na imprezach firmowych pozwalał sobie na więcej, ale nigdy nie dopuścił do tego, by na drugi dzień nie przyjść do pracy. Trzymał w szufladzie dezodorant i sprat miętowy do ust... Na co dzień szanowany dyrektor dużej firmy, świetny fachowiec w swojej dziedzinie, bardzo kochający mąż i ojciec (pracował dużo w terenie, więc rodzina nie zawsze widziała, w jakim jest stanie). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Wolałabym być samotna całe życie, niż użerać się z takim oblechem. No ale autorka chyba jest ogólnie zadowolona 

czemu ma nie być, w końcu "stary knur" zarabia pieniądze XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Myślisz że szef jest takim d e b i l e m, że się nie połapał? Serio? Od takich chlejusow przecież wali na kilometr, to raz. A druga sprawa, że jeśli to nie zmyślona historia, to ta gadka do szefa tak nie trzyma się kupy, że każdy głupi by się połapał. Kolejna rzecz to to, że w każdej firmie, w której pracowałam, wszyscy zawsze wiedzieli kto jest chlejusem. Mogli przychodzić zawsze trzeźwi do pracy, ale to i tak zawsze widać kto ma problem. Ci ludzie chyba myśleli, że się świetnie kryją i nikt nawet się nie domyśla.

Dokładnie. W mojej firmie też każdy wie, kto jest moczymorda. Wystarczy, że wie jedna bądź dwie osoby. Plotki rozchodzą się szybko, poza tym - jak już wspomniano tu - alkoholika z daleka poznać po twarzy i nie tylko. Jedynie skończony krëtyn nie domyśliłby się prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Prostytutka też jest zadowolona kiedy klient płaci, nie ważne że jest pijany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

żenada, skoro taki cyrk żeby nie powiedzieć prawdy to znaczy, że to nie pierwszy i nie drugi raz. Normalny człowiek, któremu się raz zdarzyło normalnie by powiedział, sorry szefie, ale impreza była i mi zaszkodziło, więc muszę odchorować własną głupotę i nie jestem w stanie przyjść do pracy. Każdy jest człowiekiem i zrozumie. A takie przedstawienia robią żony alkoholików współuzależnione kryjące mężów pijaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość gość napisał:

żenada, skoro taki cyrk żeby nie powiedzieć prawdy to znaczy, że to nie pierwszy i nie drugi raz. Normalny człowiek, któremu się raz zdarzyło normalnie by powiedział, sorry szefie, ale impreza była i mi zaszkodziło, więc muszę odchorować własną głupotę i nie jestem w stanie przyjść do pracy. Każdy jest człowiekiem i zrozumie. A takie przedstawienia robią żony alkoholików współuzależnione kryjące mężów pijaków

Niekoniecznie. Np. Kiedy moj maz mial problem z alkoholem, to tak mnie tym irytowal, ze za kazdym razem jak zachlal i nie pojechal do pracy, a dzwonil szef, to prosto z mostu mu mowilam o co chodzi- szef rowny gosc, przeprowadzil kilka powaznych rozmow z mezem, nie poskutkowaly, wiec w porozumieniu ze mna udal, ze wyrzuca meza z pracy ( taki wstrzas mial byc), ja tez mu wtedy powiedzialam dosyc, przynajmniej wstrzasnelo wstrzasnelo nim. Kiedy ktos do meza przychodzil, rowniez prosto z mostu mowilam ze spi nawalony.  Wlasnie z bezsilnosci zony alkoholikow mowia wszystkim o problemie. Moja sasiadka tak samo robi. Nie ma co ukrywac, pochlastac sie idzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×