Nie boję się wojny ani z kimś

natomiast obleśne jest według mnie sytuacja tak zamotana,że nie  będzie nawet jak powiedzieć sobie ...alaj.

5 minut temu, Gość gość MHF napisał:

natomiast obleśne jest według mnie sytuacja tak zamotana,że nie  będzie nawet jak powiedzieć sobie ...alaj.

A coś więcej ?Mam podobnie.

Przed chwilą, Gość Parassolka napisał:

A coś więcej ?Mam podobnie.

Nie ma potrzeby pisać więcej.Jak się z kimś nawet na siebie poobrażasz to nie będzie czegoś złego,krzywdzącego,ale  do wzięcia na klatę,ale będzie tragiczny rozpad czegoś.

2 minuty temu, Gość gość MHF napisał:

Nie ma potrzeby pisać więcej.Jak się z kimś nawet na siebie poobrażasz to nie będzie czegoś złego,krzywdzącego,ale  do wzięcia na klatę,ale będzie tragiczny rozpad czegoś.

Rozpad czego?

wlasnie tematy o mnie i moich dzieciach tutaj były złe i krzywdzace a były w oparciu o rozmowy w Polkapie z tymi eh szkoda slow by ich nazwać po imieniu.

Czego rozpad?

Nie boisz się wojny? To znaczy, żeś głupi gnojek albo zgorzkniały staruch i tyle komentarza... 

37 minut temu, Gość gość MHF napisał:

Nie ma potrzeby pisać więcej.Jak się z kimś nawet na siebie poobrażasz to nie będzie czegoś złego,krzywdzącego,ale  do wzięcia na klatę,ale będzie tragiczny rozpad czegoś.

Co to znaczy do wzięcia na klatę?Jestem kobietą! Silna no silną ale jednak kobietą.