Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość "5"5'5!5'

Czy to koniec?

Polecane posty

Gość "5"5'5!5'

Mój mąż mnie okłamał. W gniewie powiedziałam mu, ze ma ściągnąć obrączkę, bo skoro mnie kłamie ma jej nie nosić, ściągnął po 2 dniach mówienia, ze ma ściągnąć i wyrzuciłam ja do kosza. Oczywiście jak ze mnie zeszło to wyciągam obrączkę z tego kosza.. Minął już tydzień i ze sobą nie rozmawiamy... On nawet nie czuje potrzeby wytłumaczenia sie, nic... A to on zawinił... Za zwyczaj w małżeństwach facet przychodzi rozmawiać, a on nic. Czy to małżeństwo to już fikcja? Jak myślicie? Skoro on się nie stara, a on zawinił to siedzieć tak i się nie odzywać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hana

Co? Co za dziecinada , ile wy macie lat. Jaka chora akcja ze ściąganiem obrączki. 2 dni tłukłas mu żeby ściągnął ? I tak ma cierpliwość gość. Nigdy nie słyszałam ze to z zasady facet przeprasza pierwszy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przede wszystkim za dużo emocji. Złap dystans, spróbuj się uspokoić. Nie wiem na ile to poważne kłamstwo, żeby miało zwiastowac koniec małżeństwa, ale Wasze zachowanie jest dla mnie dziecinne i głupie. Twoje żądanie zdjęcia obrączki i jego foch. Teraz madrzejszy powinien zacząć rozmowę, jeżeli jest za co przepraszać to przeprosić a jeżeli to bzdura to przejść do porządku dziennego. Czy facet powinien pierwszy wyciągnąć rękę na zgodę? nie wiem. Jeżeli jesteś tego pewna to czekaj. Ja w relacji z mężem nie mam takich sztywnych reguł. Nie wyobrażam sobie wyrzucania obrączki do kosza, szantażu i nie odzywania się tygodniami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "5"5'5!5'

Z ta obrączka to po prostu poniosły mnie emocje... Klebilo sie już od dawna... To poważne kłamstwa... Kilka kłamstw... Dlatego tak się wkurzyłam... Bo zaprzeczał mi prosto w oczy, a kiedy pokazałam dowody to mnie wyzwał to powiedziałam skoro tak to niech ściąga... A mówiłam o tym kilkakrotnie, ponieważ podczas tych dni pojawiły się kolejne szczegóły jego kłamstw. Nienawidzę zaprzeczania prosto w oczy, a później wysmiania kiedy się pokaże dowody. Zresztą... To już kolejny raz kiedy kłamie i prosto w oczy zaprzecza. Po prostu nie wytrzymałam... Ja nie mam za co go przeprosić... Jedynie za tą obrączkę... Raz do niego pisałam jak był w pracy, olał. Więc moje wypociny sa chyba marne... A on będzie tylko czuł satysfakcje, ze tylko ja się staram o to małżeństwo. Raz jak mnie okłamał też prosto w oczy to spakowałam siebie i dziecko... Chciałam iść i niby miał sie zmienić... Nie zmienił się... W ciągu 2 dni poznałam jego 4 kłamstwa i tak codziennie nowe fakty... Powiedziałam po co mu żona skoro nie ma do mnie szacunku, a obrączka to dla mnie znak miłości... Dla mnie jego przysięga podczas ślubu to kpina... Dlatego może tak uczepilam sie tej obrączki... Co ja mam wyciągnąć pierwsza dłoń i dać mu ta obrączke? Walczyć? Napewno wiem, ze oglądał czy obrączki są w pudelku, ale wtedy jeszcze nie było. Więc myśli że faktycznie wyrzuciłam chyba ze zobaczył jeszcze raz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "5"5'5!5'

Ja już powoli nie mam siły. On nigdy nie czuję winy że swoich kłamstw. A uwierzcie mi, ze jego kłamstwa udowodniłam mu już nie jednokrotnie. Zaczęło się od czasów ciąży... On jedynie na swojej kłamstwa reaguje tak, ze zmienia hasła np do banku, na tel zakłada hasło zeby czasami coś nie wyszło... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra

Z tego co piszesz to widać że nie zależy mu na waszym małżeństwie ani na rodzinie skoro Cię okłamuje . Bierz dziecko i uciekaj od dziada póki czas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za zwyczaj w małżeństwach facet przychodzi rozmawiać, a on nic

O no masz Ci los. A co to za zwyczaj? Skąd ten zwyczaj pochodzi? 

Czasami zamiast się boczyc, dobrze jest porozmawiać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "5"5'5!5'

Problem w tym, ze to on się ciągle boczy, pomimo ze to on zawodzi. Zawsze to ja wyciągam pierwsza dłoń. Teraz tez wyciągnęłam pierwsza i olał. Także... Wiadomo. Niby jest moim mężem, ojcem mojego dziecka, a ma mnie w dupie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zależy jakie to kłamstwa i dlaczego to robi. Bo jeżeli kłamie, bo wie, że się wkurzysz to już inna sprawa. I kwestia czy masz prawo się wkurzasz np. na to, że wyda na coś kasę. Zmienia hasło? A ty mu grzebiesz w telefonie? Po co to robisz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda81

Tak-bedzie za niedlugo koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "5"5'5!5'
16 minut temu, Gość gość napisał:

Zależy jakie to kłamstwa i dlaczego to robi. Bo jeżeli kłamie, bo wie, że się wkurzysz to już inna sprawa. I kwestia czy masz prawo się wkurzasz np. na to, że wyda na coś kasę. Zmienia hasło? A ty mu grzebiesz w telefonie? Po co to robisz? 

Nie chodzi o to czy wydał na coś kasę. Raczej gdzie był... Wtedy kiedy mówił, ze był w pracy. A do konta mam prawo mieć dostęp, ponieważ mamy wspólne pieniądze. Nie grzebie mu w telefonie... Sam zmienił hasło, bo sie bal ze tak robię... Raczej jakby nie miał powodu do tego żeby coś ukrywać to by nie zmienial hasła. A wiem, ze zmienić bo widziałam, ze wpisywał kod. Zawsze miał rysunek. To samo bilingi w play mamy razem wspólne konto. Oczywiście on zmienił hasło i nawet jakbym chciała wejść na swoje konto to nie mogę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa

Może boi się mówić, gdzie idzie bo na niego naskoczysz?zmiany haseł do Waszych wspólnych kont wogóle nie rozumiem...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "5"5'5!5'

W to miejsce akurat każda by na niego naskoczyla, więc napewno sie bal w to nie wątpię 😂 szkoda tylko, ze bierze urlop żeby sobie gdzieś iść i oszukuje, ze był w pracy... Zaniedbuje rodzinę, a chodzi sobie nie wiadomo gdzie, dla rodziny nie ma czasu, do szpitala jak miałam iść nie mógł wziasc wolnego, a żeby okłamać i iść nie wiadomo gdzie to byl jako pierwszy. No i oczywiście ja nie mam dostępu do banku i jakby nie było też wpływających moich pieniędzy, bo panoczek chodzi i nie chce żeby wyszło. Już te konto z bilingow jest mi obojętne, niech on płaci w takim razie za telefon... Ale ja nie mogę zrobić nawet głupiego przelewu na allegro, bo jak skoro nie znam hasła? Mógł założyć sobie osobne a nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×