Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paulina

Los jest jednak sprawiedliwy

Polecane posty

Gość Paulina

Byłam dość pulchnym dzieckiem ale nie bardzo grubym. Kilka kilo nadwagi. Mama gotowala dużo mięsa sosów za to nie pamiętam zeby w domu było dużo warzyw i owoców. Co tydzień piekła ciasta. W szkole byłam wysmiewana Pamiętam to jak dziś. Później duzo schudłam ale po ciąży niestety parę kilo wróciło. Nie jest jednak zle. Dużo gorzej wyglądają moje koleżanki ze szkoły. Niektóre się tak spasly ze nie można na nie patrzeć. I wiecie co nie współczuję im chociaż wiem jak to jest mieć nadwagę. Czuję sprawiedliwość. Za te wszystkie przykre słowa dobrze im tak. Te wszystkie super laski które potrafiły mi dogryzc tylko dlatego ze ważyłam trochę więcej spasly się jak prosiak. Teraz wyglądam dużo lepiej od nich i cieszę się ze być może one teraz czuja to co ja wiele lat temu. Dobrze im tak. Wiem ze to słabe ale tak czuję. Jedna ostatnio spuściła wzrok jak mnie spotkała w sklepie...inna udała ze nie widzi. Nic dziwnego jakbym tak wyglądała też bym się chciała zapaść pod ziemię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie sadze ze one sie tak tym przejmuja. Spasly sie ale jak beda chciały to schudna.  Ty bylas wysmiewana w dzieciństwie a dzieciństwo masz jedno. Zobacz jak to w Tobie siedzi ze az wątek zakladasz. Ja Jak widze gruba kolezanke z czasow szkoly to mi to szczerze mowiac zwisa.  

Uwazam ze to Ty masz kompleksy , nie pisze tego zlosliwie tylko stwierdzam fakt. Pewnie niska samoocena etc. A myslalas zeby to jakos przepracowac z psychologiem ? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja czuje to samo i zupełnie się tego nie wstydzę. Nie byłam gruba, tylko biedna. Nie żebym chodziła do szkoły głodna  wyobdzierana i brudna bo moja mama stawała na rzęsach żebyśmy z siostrą były zadbane,  najedzone i czyste, ale o jakimś super modnym ciuchu z nowej kolekcji mogłam pomarzyć. Ubierałam się w sklepach z odzieżą na wagę, dziś mogę sobie kupić wszystko co sobie zamarzę i tak, czuje satysfakcję jak te same „koleżanki” które zatykały nosy przechodząc obok (bo moje ciuchy śmierdzą szmateksem) jęczą że na nic nie mają i ubierają się w powyciągane szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×