Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sliski wonsz

Czy to normalne? też tak ktoś ma? czy ja mam po prostu jakąś mega depresje?

Polecane posty

Gość Sliski wonsz

Witam serdecznie, pomyslałem- napiszę temat, zapytam czy ktoś ma tak jak ja.. czy to po prostu oznaka jakiejś mega depresji z mojej strony

nie ukyrwam.., życie nie potoczyło mi się tak jakbym chciał, jestem najzwyczajniej na świecie nieszczesliwy, nie udało mi się w zyciu- mieszkam z rodzicami, pracuje za najnizsza krajową i jestem samotny..  a mam 32 lata-to wszystko sprawia, ze po prostu jestem nieszczesliwy i mam doła zyciowego, aaale..., jeszcze te 2 lata temu, kiedy przychodził weekend przykładowo to lubiłem wyjsc na miasto do klubu, pojechac gdzies, wyjsc na rower-pozwiedzać coś, pojechać w lato gdzieś autem, mimo mojego "nieszczescia prywatnego" zylem jako tako.., koledzy, imprezy, wycieczki..

a dzisiaj?? mniej więcej od dobrego roku TOTALNIE NIC, kazdy moj dzien spedzam tak samo- praca a potem dom i nic poza tym, a w weekend samotnie pije (nawet juz nie piszę do nikogo czy sie z kims spotkac czy nie, bo po prostu nie chce) a kazda propozycja od jakiegos kolegi zeby gdzies na miasto wyskoczyc to mam wymówkę, że nie bo coś tam.., 

moj rower juz zaróśł w kurzu, na siłowni nie byłem tez w ch000000j czasu, ogolnie mam taki stan, ze w wieku 32 DOSLOWNIE NIC MI SIE JUZ NIE CHCE, NIC A NIC..

pytanei wiec brzmi, czy ktos tez tak ma? ze ma takiego okrótnego lenia? ze nie chce mu sie imprezowac, tanczyc, nigdzie jeździć, zwiedzac, nic robic.. byle przetrwac w pracy a potem samotnie siedziec i zamulac? nie mam juz energii do zycia.. jednym slowem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

to przez zanieczyszczone powietrze i byle jakie otoczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sliski wonsz

up.. jest tu ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co my ci mamy napisać? Jeśli czujesz że masz depresję to coś zrób. Dla mnie to zwykły marazm i tkwienie w gownie bo tak wygodnie ale praca i inne rzeczy same nie przychodzą do człowieka tylko trzeba ruszyć dupe i coś ze sobą zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sliski wonsz
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A co my ci mamy napisać? Jeśli czujesz że masz depresję to coś zrób. Dla mnie to zwykły marazm i tkwienie w gownie bo tak wygodnie ale praca i inne rzeczy same nie przychodzą do człowieka tylko trzeba ruszyć dupe i coś ze sobą zrobić.

no tak.. tylko wlasnie ta moja depresja polega na tym, ze ja stracilem cala energie na zycie, nie chce mi sie nic..

pracuje i wracam do domu i nie mam ani ochoty ani sily na nic innego, rozumiesz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Arystoteles skarbie, większość ludzi tak ma jak ty. Nie narzekaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość sliski wonsz napisał:

no tak.. tylko wlasnie ta moja depresja polega na tym, ze ja stracilem cala energie na zycie, nie chce mi sie nic..

pracuje i wracam do domu i nie mam ani ochoty ani sily na nic innego, rozumiesz problem?

Tak można sobie pół wieku wmawiać aby mieć usprawiedliwienie dla własnej bierności. Przykro mi. Cudów nie ma. Albo o siebie walczysz albo tkwisz w gownie i siedzisz cicho bo po głowie nikt głaskać nie będzie i pocieszać. Życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sliski wonsz
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak można sobie pół wieku wmawiać aby mieć usprawiedliwienie dla własnej bierności. Przykro mi. Cudów nie ma. Albo o siebie walczysz albo tkwisz w gownie i siedzisz cicho bo po głowie nikt głaskać nie będzie i pocieszać. Życie.

dlatego ja wiem, ze w wieku 30 lat juz mam po zyciu, bo samemu nie mam sily na zmiane, a na aniolka z nieba tez nie licze..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No więc? Przyjmij swój los z pokorą zatem i się nie uzalaj publicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sliski wonsz
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

No więc? Przyjmij swój los z pokorą zatem i się nie uzalaj publicznie.

musze się pozalic czasem bo mi źle.. a w realu nie mam znajoymch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda

"Śliski wonsz" XD ??

A jest chociaż jedna rzecz, która daje pewną satysfakcję? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sliski wonsz
13 minut temu, Gość Jagoda napisał:

"Śliski wonsz" XD ??

A jest chociaż jedna rzecz, która daje pewną satysfakcję? 

jakbym por0chal.. ale cos takiego jak seks to juz zapomnialem, ze istnieje, robilem to ostatni raz temu dobre 3 lata temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

leżaczek Ty sie pokłóciłeś z brokietką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oooo

Wszystko zaczyna się i kończy na twojej głowie,  na nastawieniu psychicznym i chęci zmiany bądź tkwieniu w czymś po pachy...jeśli czujesz że nie jesteś szczęśliwy to zawalcz o sobie !zapisz się na terapię do psychologa. Powoli małymi krokami będziesz podejmował zmiany mające na celu poprawę Twojego życia.  Tak jak ktoś napisał wyżej - raczej nic samo nie przychodzi , o wszystko trzeba w życiu zadbać i zapracować na to, nic z nieba samo nie spadnie. Tylko trzeba chcieć,  od siedzenia w domu to tylko pogłębia się frustracja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sliski wonsz
Dnia 14.10.2019 o 15:00, Gość Oooo napisał:

Wszystko zaczyna się i kończy na twojej głowie,  na nastawieniu psychicznym i chęci zmiany bądź tkwieniu w czymś po pachy...jeśli czujesz że nie jesteś szczęśliwy to zawalcz o sobie !zapisz się na terapię do psychologa. Powoli małymi krokami będziesz podejmował zmiany mające na celu poprawę Twojego życia.  Tak jak ktoś napisał wyżej - raczej nic samo nie przychodzi , o wszystko trzeba w życiu zadbać i zapracować na to, nic z nieba samo nie spadnie. Tylko trzeba chcieć,  od siedzenia w domu to tylko pogłębia się frustracja 

Nie zapiszę się do żadnego psychologa bo nie mam na to ani ochoty ani czasu (za bardzo zmordowany wracam z pracy, jem obiad i ide spac) a do tego szkoda mi kasy.  Ja o wszystko walczylem i nie mam nic..., ukonczylem studia i nic mi po tym, ciezko pracuje fizycznie zeby miec jakies pieniazki-stac mnie na to i owo, ale co z tego? kupiona 10ta bluza w roku, spodnie czy nowy telewizor dają tylko szczescie na 5 minut..., potrzeba do zycia towarzyszka, a tej nie ma i juz na pewno nie bedzie, a w tym przypadku moje zycie nie ma sensu, bo tylko pracuje, wracam, spie i znow praca i tak w kolko, zero jakichkolwiek przyjemnosci juz od wielu wielu lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×