Nie mogę poradzić sobie z rozstaniem

Nie mogę poradzić sobie z rozstaniem. Zdecydowała jak to ujeła że "nie jesteśmy sobie pisani" i wolała byśmy się rozstali. To było już prawie pół roku temu a ja co dzień o niej myśle. Myślałem że po czasie będzie lepiej a jest gorzej, wcześniej miałem marzenia i chciałem je spełniąc będąc przy niej a teraz nie chce mi się nic. Wiem że to brmi trochę dziwnie ale często przeglądam zdjęcia które jeszcze mam jak byliśmy razem i czytam nasze wspólne wiadomości które kiedyś sobie wysyłaliśmy, bycie z nią było najlepszą rzeczą w moim życiu a teraz bez niej nie mam nic i jeszcze te uczucia które nie mogą zniknąć.

A dlaczego cie zostawila ? Jest teraz z innym ? Musial byc powod rozstania bardzie skup sie na tym aby to naprawic a wtedy masz moze szanse u niej

Dokładnie. Jaka była przyczyna ? Jaki byłeś dla niej w związku i ile macie lat ? 

Jak ja bym coś takiego dziewczynie napisał, że "nie pasujemy do siebie" to prawdopodobnie miałbym juz kogoś innego na horyzoncie. Ale tutaj jest duże "ALE". Zazwyczaj kobiety rozglądają się za innymi facetami będąc w związku wtedy kiedy facet nie potrafi być facetem. Jest zamiast tego miłą ciapą co to wszystko zrobi dla niej, przyniesie i pozamiata. 

Dokładnie. Autorze gdzie jesteś daj nam więcej info !!!

11 godzin temu, Gość Gosc napisał:

A dlaczego cie zostawila ? Jest teraz z innym ? Musial byc powod rozstania bardzie skup sie na tym aby to naprawic a wtedy masz moze szanse u niej

Z tego co wiem to dalej jest sama. Najgorsze jest to że nie za bardzo wiem co poszło żle, domyślam się kilku rzeczy ale nie widze by żaden z tych powodów był aż taki żeby ona aż tak reagowała.

11 godzin temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Dokładnie. Jaka była przyczyna ? Jaki byłeś dla niej w związku i ile macie lat ? 

Jak ja bym coś takiego dziewczynie napisał, że "nie pasujemy do siebie" to prawdopodobnie miałbym juz kogoś innego na horyzoncie. Ale tutaj jest duże "ALE". Zazwyczaj kobiety rozglądają się za innymi facetami będąc w związku wtedy kiedy facet nie potrafi być facetem. Jest zamiast tego miłą ciapą co to wszystko zrobi dla niej, przyniesie i pozamiata. 

Ja mam 19 lat, ona 18. Jednak zgodze się że być może byłem taki uległy i to nawet bardzo czasami ale nie wiem co w tym złego bo przecież to lepsze niż kłutnie. Oprócz tego to nie do końca jestem taki ale na pewno jestem kimś dobrym jednak przy niej to na pewno ciągle byłem uległy. Może trochę byłem w cieniu jej i to ona bardziej była tą ważniejszą w naszym związku.