Przyłapani przez dzieci. Ale mam kaca moralnego...

Myślałam, że nigdy Nam się takie coś nie przydarzy. Zamykamy sypialnie wieczorem na klucz. Młodsze dziecko miało drzemkę a starszego nie było w domu. 

Więc nie zamykają w ogóle drzwi do sypialni, bo przecież mała miała spać jeszcze ponad godzinę... i niestety, los złośliwy bywa. Weszła rozespana (20msc) do sypialni. Rozpłakała się konkretnie.

Wiem, że pamiętać nie będzie tego ale do teraz mam wyrzuty sumienia. 

Przytrafiły Wam się podobne sytuacje? Tez się z tym źle czułyście?

20 miesięcy to malutkie dziecko. Nawet nie ma pojęcia co widziała. Mi się nie zdarzyło, ale ja mam już duże dzieci, więc nie ma mowy o nieświadomości my nie zamykamy sypialni, ale dzieci nie wchodzą nigdy a jeżeli są w domu to z seksem czekam aż idą spać. Niby sypialnię mamy z boku, z łazienką, więc wychodzić nie muszę, ale jakoś niekomfortowo się czuję na myśl, że coś mogłyby usłyszeć.

3 minuty temu, Gość gość napisał:

20 miesięcy to malutkie dziecko. Nawet nie ma pojęcia co widziała. Mi się nie zdarzyło, ale ja mam już duże dzieci, więc nie ma mowy o nieświadomości my nie zamykamy sypialni, ale dzieci nie wchodzą nigdy a jeżeli są w domu to z seksem czekam aż idą spać. Niby sypialnię mamy z boku, z łazienką, więc wychodzić nie muszę, ale jakoś niekomfortowo się czuję na myśl, że coś mogłyby usłyszeć.

Mam tak samo, sypialnia z łazienką to supe3 sprawa. I mimo małych dzieci tez zawsze czekamy aż zasna, dziwnie tak jakby córka bawiła się w pokoju a my zabawa w sypialni. Nie potrafię wtedy się zrelaksować.

Ani dziecko nie jest winne,że wstalo wcześniej, ani los (W ogole rzecz winna wszystkiemu) tylko wy bo mogliście drzwi zamknac. Nic się nie stalo i tak nie wie o co chodzi.