Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdezorientowany

Żona a może już partnerka...?

Polecane posty

Gość Zdezorientowany

Witam. 

Chciałbym się Was drogie Panie poradzić bo może to ja jestem za bardzo wymagający albo jest coś na rzeczy. 

Jak macie chwilę będzie to dość długi wywód. Nie mam kogo się poradzić (żeby nie wyjawiac pewnych rzeczy publicznie w śród znajomych rodziny) zresztą to by była jedna opinia a tu może uzyskam kilka. 

Zacznę w skrócie od początku (może być czasem bez ładu składu pisane ale ciężko tak scenariusz ułożyć) z żoną znamy się od 8-9 lat. Małżeństwem jesteśmy od 6. Mamy dwoje super dzieciaków 4 i 5 lat. Problem mam ogólnie z życiem intymnym/erotycznym. Żona nigdy nie neleżala do takich co okazują uczucia, ale to co jest ostatnio już mnie przeraża i powoduje że nie wiem co mam robić. Jeszcze na początku było ok lubiła się przytulić, popieścić i sex pouprawiac. Ale od jakis 2 lat jest bardzo słabo z tym wsyztskim. Jakieś 2 lata temu jak się zaczęły schody w tych tematach to pomyślałem że to może moja wina (byłem już taki tatusiek z nadwagą nie duża ale jednak), nie zdrowo jedzący ogólnie taki nijaki i zamulony. Pomyślałem że stałem się nie atrakcyjny dla niej. Wziąłem się za siebie ostro dieta trening 5 razy w tygodniu i tak od dwóch lat. Także już po pół roku wugkadalem lepiej niż jak się poznaliśmy a teraz nie skromnie mówiąc wyglądam dobrze/bardzo dobrze. I cały czas trenuje trzymam dietę itd. Przez to moje libido poszło znacznie do góry cały czas jestem gotowy na igraszki. Także zakładam że ten aspekt odpada (wygląd szczególnie że z twarzy itd musi być ok bo ona sama mnie zaczepila jak się poznawalismy) na pewno pod tym względem jestem ja bardziej atrakcyjny niż byłem a ona ciut mniej (ciąża, wiek itd) ale dla mnie dalej bardzo atrakcyjna. 

No i tak się toczyło dalej ja się w sobie gotowalem bo na moje zaczepki nie odpowiadała, jak chciałem zwyczajnie się przytulić bez podtekstow to pozwalała mi ale po paru sekundach już mówiła muszę coś zrobić zawsze coś wynajdowala albo mówiła czasu nie mam. Przez to nie powiem stawalem się z tygodnia na tydzień bardziej nerwowy, zobojetnialy. Zylismy jak partnerzy od kredytu i dzieci i tyle. Ona też to widziała i też jej się nie podobało że tak jest. Jakieś 3 miesiące temu postanowiłem, że będę najmilszym najkochanszym facetem na świecie. Byłem przyklejka. Powiedzmy 10 razy ja wyszedłem z inicjatywą jakiegoś buziaka, przytulenia, pieszczot (te nie dochodziły do skutku mimo wszystko) a ona na to maksymalnie jednym odpowiadała czyli skala 1 do 10. I tak ciagbalrm 2 miesiące. Cierpialem bo każdy ma swoją dumę, a cała ja schowalem do kieszeni. Liczyłem że może ja zmienię... Na tyle zmieniłem że z dwa razy zdążyło się w tym czasie że pozwoliła mi się wmasować, nasmarowac całe cialo i zrobić dobrze językiem. I tyle. Ja oczywiście na odwzajemnienie nie miałem szans nie uznaje ona pieszczot oralnych w stronę partnera. Pozwala siebie piescic ale już ona nie. Mówi że nie lubi (ale to od zawsze akurat) jakoś to zaakceptowałem. Przez tnę okres 2 miesięcy sex uprawialismy 5 razy. Każdy inny wypadek (mojego starania się, głaskania po plecach całowania po ciele itd) a było ich z 20 kończył się tym że mówiła jestem zmęczona, dziś nie mogę itd. Nawet w tym okresie 2 miesięcy przegrywałem z książką czy czymkolwiek innym. Ja jako osoba trenująca zdrowo żyjąca chodzę spać koło 23 - 23.30 i ona o tym wie. Ona chodzi spać o 1-2 w nocy. Przez 2 miesiące przynajmniej w 70% wypadków czekałem na nią w łóżku żeby przytulić się zainicjowac coś. Ona nie przyszła o normalnej porze ani razu do mnie ani razu... Obowiązki w domu mamy podział taki ze ja wstaje ok 6.30 7 z dzieciakami robię im śniadanie jej śniadanie sobie jedzenie na cały dzień ich ogarniam do przedszkola zaprowadzam ona w między czasie dosypia. Po południu ona odbiera ich z przedszkola ja przychodzę koło 18 z pracy razem bawimy się z nimi, myjemy ja zostawiam ich około 19.30 i idę na siłownię. W weekendy tak samo jest ze wstawaniem tyle że ja potem sprzątam dom (lubię jak jest czysto) oni wychodzą do parku czy gdzieś żebym miał spokój. Tak to wygląda. Piszę o tym żeby ktoś nie pomyślał że może zmęczona jest no nie ja powinienem być bardziej bo dzień zaczynam od 6.30 7 ona przed 9. Obowiązki w domu po równo. 

Ale wracając do tematu miesiąc temu poddalem się i przestałem się kleic, kwiatki przynosić itd bo już nie mogłem wytrzymać tego zresztą chodziłem już trochę jak zombi czekając na nią do 1 2 w nocy w łóżku i wstając o 6.30 7. Najśmieszniejsze że chyba nawet nie zauważyła różnicy. Może czuje się lepiej bo nie kleje się do niej i nie dotykam. Ale to moje subiektywne zdanie. Jedynym słowem wróciło wszystko do normy i już. Raz w tygodniu przyjdzie jak bawimy się z dziećmi prztlytuli się na jakieś 2 3 minuty i tyle. W nocy czasem czuje jak polozy mi na plecach rękę na 2 3 minuty potem odwraca się i śpi. Ja wtedy przytulam ja i tyle. Ale to czasem. 

Aha tuż przed poddaniem się z tym 2 miesięcznym okresem robienia wszystkiego zapytałem ja czemu tak jest. Wprost. Ona ze nie wie o co mi chodzi jak już drążylem temat to powiedziała że przecież pozwoliła mi tam jakiś czas temu posmarować ja popieścić językiem i że wiedziała że tego potrzebuje. I tyle.. Wiedziała że ja potrzebuje ja wypiescic i zrobić dobrze językiem. Ze ja potrzebuje zrobić dobrze jej i w ten sposób zrobię dobrze sobie... Nie ogarnąłem tego. 

Co ja mam zrobić? Czy to normalne a może ja za dużo wymagam? Może za dużo chce. Już sam nie wiem... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosx 5555588

Ja bym powiedziała wprost,albo będzie normalny seks w domu albo poszukam na miescie. Moze ona zwyczajnie nie potrzebuje,a może sama sie masturbuje. Mimo wszystko nie zwalnia jej to z obowiązku wspolzycia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
46 minut temu, Gość Gosx 5555588 napisał:

Ja bym powiedziała wprost,albo będzie normalny seks w domu albo poszukam na miescie. Moze ona zwyczajnie nie potrzebuje,a może sama sie masturbuje. Mimo wszystko nie zwalnia jej to z obowiązku wspolzycia. 

Ja podobnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Desperado

Witam mam podobnie a wręcz prawie identycznie tylko bez kredytów i zobowiązań ale wziolem się na sposób i jak żona, lokatorka przychodzi raz na dwa tygodnie i coś tam chce albo udaje że chce to ja mówię nie dziś, jestem zmęczony, głowa mnie boli. Każdy ma jakąś wartość i jeśli się poddasz to będziesz zwykłym pantofelkiem a powoli chyba trzeba będzie rozglądać się za jakąś 19 myślę że nie będzie z tym problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorze a może żona kogoś ma na boku ? Czasem wygląda to jako zwykła niechęć ale może ona już zaspokojona przez kogoś innego ? Spróbuj to rozeznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×