Temperatura z czoła czy ze skroni?

Którą się kierujecie, czasami różnica jest spora? Termometr elektroniczny. 

Tak na zdrowy rozsądek. Jesli na skroniach jest ponad 37,5 to znaczy że coś się rozkręca. Czoło jest zawsze najchłodniejsze.

W sumie to nie ma dla mnie znaczenia czy pokazuje 38,2 czy 38,9. I tak i tak podałabym jakieś Ibum przeciwzapalne.

21 minut temu, Gość Gosc napisał:

W sumie to nie ma dla mnie znaczenia czy pokazuje 38,2 czy 38,9. I tak i tak podałabym jakieś Ibum przeciwzapalne.

Bardziej chodziło mi o wyniki na skraju 38. Bo od tej temperatury zaczynam ją zbijać. Czyli na skroniach już prawie 38 a na czole jeszcze sporo do 38. Podawać już przeciegoraczkowy czy jeszcze czekać? 

Podaję  leki jeśli temperatura przekroczy 38,5 stopnia,, wcześniej nie. Temperatura oznacza, że organizm walczy. Podając od razu lek przeciwgorączkowy upośledzacie układ odpornościowy dziecka. Chyba, że dziecko od razu bardzo wysoko gorączkuje wtedy trzeba podać lek wcześniej. 

Przy starszym dziecku mogę sobie pozwolić na czekanie i sprawdzanie co jakiś czas, jeśli długo nie przekracza np 38,3 to nic nie podaję. Ale młodszemu temperatura rośnie bardzo gwałtownie, jeśli teraz ma 37,8 to znaczy że za godzinę będzie 39. I wtedy wolę podać już przy 37,8 bo wiem co się szykuje i że lek też musi mieć czas żeby zacząć działać. Często zdarza się, że zanim zacznie to już mamy 38,8.

Przeczytaj instrukcję termometru. Na moim elektronicznym jest napisane, żeby trzymać max 5cm od skóry i przesuwać termometr od środka czoła w kierunku skroni. Wtedy jest najlepiej zmierzona. 

No właśnie ciekawe, w mojej przychodni np lekarze mierzą temperaturę tylko na czole. 

8 godzin temu, Gość gosc napisał:

No właśnie ciekawe, w mojej przychodni np lekarze mierzą temperaturę tylko na czole. 

Ti nie znaczy, że robią to dobrze. W mojej przychodni babka siedząc za biurkiem strzela w kierunku czoła pacjenta z odległości 1,5 metra, nie ważne czy ktoś ma grzywkę, siedzi nieruchomo, nic. Ja nie wiem co ona w ten sposób mierzy, chyba temperaturę w gabinecie.

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Ti nie znaczy, że robią to dobrze. W mojej przychodni babka siedząc za biurkiem strzela w kierunku czoła pacjenta z odległości 1,5 metra, nie ważne czy ktoś ma grzywkę, siedzi nieruchomo, nic. Ja nie wiem co ona w ten sposób mierzy, chyba temperaturę w gabinecie.

Najprawdopodobniej

Mierzylam besdotykowym, temp 38.5, potem bezrteciowym (pod pachą), temp 37.5. Różnica jednego stopnia. Sytuacja powtórzyła się kilkakrotnie. Od tamtej pory w stanach chorobowych używam tylko tego pod pachę. 

Zgadzam się, że termometry bezdotykowe super się sprawdzają i można liczyć na to, że pomiar będzie można bez problemu zrobić także u dziecka więc to jak wiadomo wygodna opcja. Takie dobre rozwiązanie to na pewno sanity i ich sprzęty, między innymi fasttemp. Taka opcja, która na pewno będzie dobrym wyborem.