Zastanawiam sie nad zabiegiem (kastracja)...

W zyciu generalnie idzie mi znosnie, ale moje zwiazki z kobietami to zawsze byla tragedia i ciagnie mnie to w dol, ostatnio nawet bardzo.
Jestem po 30stce, ukladanie sobie teraz zycia od zera kosztowalo by mnie strasznie duzo pracy (musialbym poswiecic wiekszosc zyciowych aspiracji), podczas gdy pozytywne aspekty udanego zwiazku nikna w oczach lub (z przyzwyczajenia) zwyczajnie przestaje mi na nich zalezec.

I tak sobie mysle: ciach-ciach i trace zainteresowanie kobietami... w bonusie: skoro nie jestem nimi zainteresowany to poprzednie porazki przestaja mniec dla mnie znaczenie.
Bede mogl sie skupic na sukcesie zawodowym i generalnie udanym zyciu. Taka operacja na facecie to banal (wzglednie bezpieczna i tania), dodatkowo dzieki tym z transwestytow ktorzy zachowali sie zachowac ryska, efekt estetyczny i funkcjonalnosc nie jest problemem. Dodatkowo zmniejsza sie szansy, ze dam sie wykorzystac jakiejs cwaniarze.

Z negatywow, dzieciakow i tak juz nie chce. Zreszta kiedys bylbym chetny tylko w przypadku niektorych dziewczyn, a teraz to nawet gdyby chodzilo o ktoras z nich powaznie bym sie nad tym zastanawial. Spadek masy miesniowej nawet mi pomoze (duzo cwicze), jesli sie pojawia cycki to sie je zoperuje, depresja mi nie grozi, tylko mleka bede musial pic wiecej zeby sie nie odwapnic (a i tak je lubie)...

Odkad na to wpadlem jestem natomiast bardzo skonfundowany: Dlaczego tego typu dobrowolne zabiegi nie sa bardziej popularne?
Rozumiem, ludzi ktorym sie udalo, ale wiem ze bardzo wielu facetow jest w podobnej sytuacji jak ja...

Co o tym myslicie panie i panowie?