Związek bez związku

Witajcie!

Poszukuję pomocy głównie wśród damskiego grona, bo czuję, że sam już nie wiem co robić...

Ponad rok temu na portalu randkowym poznałem jedną dziewczynę - oboje mamy po 23 lata - od początku dogadywaliśmy się bardzo dobrze i mieliśmy mnóstwo wspólnych tematów. Po jakimś czasie zaproponowałem wejście w związek, lecz ona odrzuciła tę prośbę mówiąc, że chce być wolna. Po tej sytuacji spotkaliśmy się może kilka razy, lecz widząc brak zainteresowania z jej strony, postanowiłem to przerwać.

Po kilku miesiącach przez pewną sytuację znów zaczęliśmy rozmawiać i relacja między nami szybko się naprawiła. Odtąd widziałem jej zainteresowanie, sama pisała, dzwoniła etc. Doszło wiele wspólnych przygód jak skok ze spadochronem, wspólne wakacje, wyścig autostopem. Od 3-4 miesięcy żyjemy de facto jak związek - widzimy się codziennie/co drugi dzień, całujemy się, wchodzi lekka erotyka.

Pomimo tego nadal nie chce wejść w związek (chociaż uważam, że tak naprawdę wiele by się nie zmieniło). Argumentuje to albo tym, że jestem dla niej za dobry albo, że nie czuje motylków w brzuchu na mój widok. Wiem, że przede mną miała chłopaka z którym była zaledwie kilka tygodni. Unika tematu związku, strasznie ją on męczy, boi się konsekwencji i tego, że po krótkim czasie może zechcieć zerwać i mnie to zaboli. Miała tylko jednego chłopaka pomimo tego, że jest bardzo atrakcyjną i inteligentną dziewczyną.

Czuję, że z jednej strony chciałbym jej pomóc - być może ma spaczony obraz związku, być może w jakiś sposób (ale już nie mam pomysłu jaki) powinienem jej pokazać, że może mi zaufać, ale z drugiej strony czuję coraz silniej niemoc. Nie chcę przerywać znajomości i walki o nią bez żadnego większego powodu.

Może ktoś spotkał się z podobną sytuacją i potrafiłby coś doradzić :(