Latynoski są bardziej wyemancypowane od Europejek

Dużo czasu spędziłam w Europie i Ameryce Łacińskiej i mam porównanie. To europejskie równouprawnienie to mit. I nie mówię tylko o Polkach czy Rosjankach, ale też o Niemkach, Francuzkach czy nawet Szwedkach. Bardzo wiele kobiet same z własnej woli rzucają karierę żeby żyć w cieniu męża, szukają prymitywnego samca alfa który będzie dominował, ona będzie grała słabą i głupią po to żeby on czuł się lepiej. Z kolei wśród młodych Latynosów zauważyłam że w ogromnej części rzucają tradycyjny podział ról, o zchamiałym macho kobiety nie chcą nawet słyszeć. Chcą albo sympatycznego kulturalnego mężczyzny albo być singielkami. Takie jest moje doświadczenie. Poza tym w Europie i USA tzw. metroseksualny mężczyzna nigdy się nie zatwierdził w kulturze, wciąż dominuje zarośnięty dzikus, a wśród Latynosów niektórzy młodzi faceci dbają o siebie bardziej niż kobiety i to jest super. Na takich aż miło popatrzeć