Zadowoleni z życia pięćdziesiątkowie

Czy znajdą się tutaj lub w Waszym realnym życiu ludzie w wieku mniej wiecej pięćdziesięciu lat, którzy są szczęśliwi i spełnieni?

jestem! i to barrrrdzo

Obecna i to spełniona 

a ja nie, nie miałem tyle rozumu by tego dokonać, jest mi co najwyżej  dobrze

6 minut temu, Gość gość52 napisał:

a ja nie, nie miałem tyle rozumu by tego dokonać, jest mi co najwyżej  dobrze

Nieudacznik 

Jestem szczęśliwy i posiadam satysfakcjonujące życie 

Może nie jest idealnie ale to jeszcze nie koniec.

Dziękuję wszystkim tym, którzy się odezwali.

Zadowolony i spełniony, choć w głowie wciąż mnóstwo planów na przyszłość

Świetnie, że są wśród nas ludzie, którzy nie marudzą i cieszą się tym co w życiu osiągnęli:-)))

no, nie wszyscy, ja marudziłem 

25 minut temu, Gość gość napisał:

no, nie wszyscy, ja marudziłem 

Tylko troszkę:-)))

troszkę, spoko? 

co zrobić, lubię od czasu do czasu,  jak akurat mam wolną chwilę  to dlaczego by nie pomarudzić  na cafe?

Ja myślałem że wszystko mam. Ciezko pracowałem żeby teraz powiedzieć że wszystko mam, dwie wspaniałe kochające córki wyksztalcone, samodzielne, aż tu żona mi mówi że zmarnowalem jej życie. Minęło dwa miesiące zadnego sprostowania wyjasnienia..... i z czego się tu cieszyć.

1 godzinę temu, Gość Wojtek napisał:

Ja myślałem że wszystko mam. Ciezko pracowałem żeby teraz powiedzieć że wszystko mam, dwie wspaniałe kochające córki wyksztalcone, samodzielne, aż tu żona mi mówi że zmarnowalem jej życie. Minęło dwa miesiące zadnego sprostowania wyjasnienia..... i z czego się tu cieszyć.

Trzeba było zapytać o konkrety dlaczego żona czuje, że zmarnowała przy Tobie życie i czego w takim razie oczekiwała... Eh! Te zamężne kobiety hehe

Wiesz kiedy to powiedziała?

Gdy ubieraliśmy się, godzinę lub dwie przed ślubem własnej córki, dlatego zwaliłem to na stres, bo była zestresowana, ale póżniej nie  podjęła już żadnej próby wytłumaczenia się.

Mnie przykro a ona zamilkła.

7 godzin temu, Gość gość napisał:

troszkę, spoko? 

co zrobić, lubię od czasu do czasu,  jak akurat mam wolną chwilę  to dlaczego by nie pomarudzić  na cafe?

 

To pomarudziles I basta:-))))

Czuję że żyje, jestem spełnioną kobietą, mam męża ciągle tego samego, kochanego, fajną pracę, wyjazdy zagraniczne, jestem szczupla,zdrowa, fit.

nic tylko się cieszyć, świetnie

Ziarnko do ziarnka aż uzbiera się tych wpisów sporo. Świetnie, że tacy jesteśmy.

Co Was najbardziej dziś cieszy?

Święty spokój?

To mam zawsze:))) Dobrze przeżyty lekko mroźny dzień. Długi spacer. Ciepła kołdra. 

Jak to masz zawsze?  Żadnych stresujących sytuacji? Nikt Ci nie marudzi? Co to za nudne życie.

Gdyby chociaż na horyzoncie wizja fajnego seksu.

Żartowałem.  Takie rzeczy to  przed pięćdziesiątką.

Mam nadzieję, że sporo grzeszysz I nie dostaniesz się do nieba. Tam to dopiero jest spokój. Pewnie znów skonalbys z nudów:-))))

A seks. Lepiej nie prowokuj takimi stwierdzeniami, bo odpowiedzi Cię zadziwia:-)))

O, nie nie. W niebie jest wszystko to  co najlepsze. A juz na pewno nie ma nudziarzy. 

Pełna feeria metafizycznych doznań. Miłość bez końca. 

Odpowiedzi typu- było, minęło, zostały tylko wspomnienia, teraz  ogródek, szydełkowanie   i tak aż do śmierci:)))))

7 minut temu, Gość gość napisał:

O, nie nie. W niebie jest wszystko to  co najlepsze. A juz na pewno nie ma nudziarzy. 

Pełna feeria metafizycznych doznań. Miłość bez końca. 

 

Piszesz tak jakbyś znał z autopsji:-)))) Głos więc jak najgłośniej dobra nowinę. Chyba Cię rozczaruje, bo o szydelkowaniu nie mam zielonego pojęcia. Tak samo jak i o ogrodzie.