Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kamila

Czy wasi teściowie też mówią o was imieniem syna w liczbie mnogiej? "Krzyśki przyjadą na święta." No co to kurczę jest za twór??? Nigdy się z tym nie spotkałam.

Polecane posty

Gość Lubiepomarancze

Tak  moi teściowie nieraz mówią o nas jak z kimś rozmawiają np "radki przyjechaly" Ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy się o to foszyc! Zachowujecie sie jak kilkuletnie dzieci 😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollla

Takie fochy robią ludzie nie znający historii, literatury, zwyczajów  na świecie ,  na dodatek bez poczucia humoru i dystansu do siebie  :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila
36 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale niektóre z was tu są przewrażliwione na swoim punkcie. Aż tak niskie poczucie własnej wartości macie, że was rusza taka pierdoła.

Nie ruszałaby prawdopodobnie, gdybym to znała od lat. Jeśli pojawiło się w moim życiu po 30-tce to trochę razi. Relacji z rodziną nie zerwę przez to przecież, ani nikomu nie będę zwracać uwagi. Po prostu bardzo mi się to rzuca w oczy, a raczej w uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Kamila napisał:

Czuję się jak ...ka gdy to słyszę, jakbym była powietrzem albo jakimś dodatkiem do męża. Czy to jakiś śląski regionalizm, czy raczej rodzinne widzimisię? No drażni mnie to że szok 😄

To chyba nie jest śląskie. Ja się z takim czymś spotkałam, ale w literaturze, a w całym moim ponad 40letnim życiu od urodzenia na śląsku nigdy tego nie słyszałam. Ty się lepiej zorientuj, czy teściowie to na pewno Ślązacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luga

Nie ruszałaby prawdopodobnie, gdybym to znała od lat. Jeśli pojawiło się w moim życiu po 30-tce to trochę razi. Relacji z rodziną nie zerwę przez to przecież, ani nikomu nie będę zwracać uwagi. Po prostu bardzo mi się to rzuca w oczy, a raczej w uszy.

x

Serio  nigdy sie z tym nie zetknelas? Przeciez wystarczy  poczytać jakies stare kroniki itp  - np czytasz "dwór Michałostwa ks.Ogińskich". Albo  "córki Włodzimierzostwa  hr. Sobańskich". A szwagrostwo, wujostwo? - normalnie egzystują w Slowniku Języka Polskiego, tak, jak teściowie. Mówienie o was Krzysztofostwo byloby troche nieporęczne( choc np spotkałam sie z tym u Kraszewskiego) Nowakowie - w stosunku do wlasnego syna z zona - dziwnie. Jasne, moga mowic "Kamila z Krzyskiem" i pewnie tez tak nieraz mówią, choc dla nich syn jest blizszy, wiec raczej  "Krzysiek z Kamilą". W skrocie Krzyśkowie, czy potocznie, skrotowo "Krzyśki". Bez zadnych seksistowskich podtekstów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HANIA

Ej, ja do mnie córka z mężem przyjeżdża to mówię że "Kaśki przyjeżdżają". 😛 Mam wrażenie że parę się nazywa od imienia osoby, która nam jest bliższa i tyle. Większość kobiet bierze nazwisko po mężu i się sama swej indywidualności niejako wyrzeka, to niech nie narzekają potem. 

A w Ranczo byla Michałowa, choć już dawno męża nie miała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja to znam od dzieciństwa, i dalej mnie to mierzi (i mierziło od kiedy pamiętam). To, że kiedyś kobieta była praktycznie własnością mężczyzny i na każdy sposób się to podkreślało (od przymusu zmiany nazwiska po nazywanie "Michałowa" - no jakby o krowie mówić!) w żaden sposób nie uzasadnia takiej dyskryminacji dzisiaj. Kiedyś kobiety nie miały też wielu praw (dziś w pewnych miejscach dalej nie mają), i co, to też mamy kontynuować bo "historia" czy "zwyczaje gdzie indziej"? Mam własne imię, jestem odrębną osobą, po ślubie nagle nie stałam się dodatkiem do męża ani jego własnością, więc nie widzę żadnego powodu, żeby ktoś moje istnienie marginalizował werbalnie. Dowcipu żadnego też w tym nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllll

Przy tym temacie przypomniał mi się kawał

Rano staje przed lustrem skacowany menel, patrzy i nagle woła

-Zocha, cho no tu szybko.

Przybiega Zośka i menel wskazując na lustro mówi:

- zobacz, mój brat przyjechał

Zocha patrzy w lustro i mówi

-nooo i jakaś k.rwę ze sobą przywiózł

🙂🙂

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie, ale ja tak mówię na przyjaciół 😂 ernesty, adasie, kacpry 

nawet niewiem gdzie to usłyszałam niewiem czy nie w klanie czasem milion lat świetlnych temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość HANIA napisał:

A w Ranczo byla Michałowa, choć już dawno męża nie miała. 

Tylko, że akurat w tym przypadku kobita mogła nosić nazwisko "Michał". I wtedy zgodnie ze starą odmianą nazwiska jest właśnie Michałową. Pan  Łukasz Michał, jego żona Anna Michałowa, córka Hanna Michałówna, a syn chyba podobnie ja w rosyjskim Julian Michałowicz. Jakoś tak by to wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×