Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy Wasi mężowie też jak muszą zostać pół dnia z dzieckiem to od razu dążą do wizyty u swojej matki by nic nie musieli przy nim robić?!

Polecane posty

Gość Gość

Skąd to się bierze? 4 h z własnym synem 3letnim nie zniesie? Zawsze jest temat mamusi. A teściowa mnie nie znosi, synowych nie szanuje więc nie cieszę się że mąż tak na niej polega. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahap

Widziały gały co brały współczuje męża który własnym dzieciakiem się zajmować nie chcr super materiał na ojca masz w chacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I mnie się zdarzyło się, że zostawiałam dziecko z tatą, a odbierałam od babci 😉 Wkurzało mnie to niemiłosiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie. My nie mamy tutaj babć, a pracuje 2 dni w tygodniu caly dzien więc maz siedzi z dziećmi, zajmuje sie domem, gotuje i co trzeba. Nadaje się do zajmowania się domem i dziecmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhnyhn

Po pierwsze moja tesciowa mnie luybi a ja ja tez. 

po drugie mieszkamy 700 km od tesciow i od rodzicow.

po trzecie moj maz to odpowiedzialny facet, a nie meska swin.ia  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie. My nie mamy tutaj babć, a pracuje 2 dni w tygodniu caly dzien więc maz siedzi z dziećmi, zajmuje sie domem, gotuje i co trzeba. Nadaje się do zajmowania się domem i dziecmi. 

Zazdroszczę. Mój to od razu do mamusi żeby komuś wcisnąć i żeby jak najmniej go interesowało. Daj spokój. Len patentowany, tylko praca zawodowa się liczy. Jak porozwala syn zabawki to mąż nigdy nie posprzata. Gdy czytają książeczki to mąż nigdy nie odlozy ich na półkę, przy łóżku jest już bajoro '' porozrzucanych książek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość yhnyhn napisał:

Po pierwsze moja tesciowa mnie luybi a ja ja tez. 

po drugie mieszkamy 700 km od tesciow i od rodzicow.

po trzecie moj maz to odpowiedzialny facet, a nie meska swin.ia  

Zdefiniuj męska świnie. Co to znaczy, co robi taki facet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie. My nie mamy tutaj babć, a pracuje 2 dni w tygodniu caly dzien więc maz siedzi z dziećmi, zajmuje sie domem, gotuje i co trzeba. Nadaje się do zajmowania się domem i dziecmi. 

Pytanie czy jakby nie miał mamusi na miejscu toby tam dziecka nie zaniosl. A tak to co ma zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza

Nie. Mój się dziećmi zajmuje sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moj maz naszczescie nie jest maminsynkiem. Dziwne bo jest jedynakiem a od rodzicow trzyma sie z daleka. Bardzo ich kocha ale kontakt telefoniczny raz na miesiac mu wystarczy i spotkac sie co roku. Obecnie mieszkamy 250 km od jego matki ale 3 lata kiedy dzieci sie urodzily mieszkalismy tam gdzie ona. Nigdy z dzieckiem do niej nie pojechal, zreszta ona nie kwapi sie do wnukow tylko synusia by chciala miec na wlasnosc ale maz trzyma sie z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Zorza napisał:

Nie. Mój się dziećmi zajmuje sam.

Zazdroszczę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Moj maz naszczescie nie jest maminsynkiem. Dziwne bo jest jedynakiem a od rodzicow trzyma sie z daleka. Bardzo ich kocha ale kontakt telefoniczny raz na miesiac mu wystarczy i spotkac sie co roku. Obecnie mieszkamy 250 km od jego matki ale 3 lata kiedy dzieci sie urodzily mieszkalismy tam gdzie ona. Nigdy z dzieckiem do niej nie pojechal, zreszta ona nie kwapi sie do wnukow tylko synusia by chciala miec na wlasnosc ale maz trzyma sie z daleka.

Zazdroszczę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Pytanie czy jakby nie miał mamusi na miejscu toby tam dziecka nie zaniosl. A tak to co ma zrobić. 

Nie. Mamusia ma na nas wywalone, starszy syn ma 9 lat i raz podczas wizyty u niej miała zostać z dziećmi żebyśmy poszli do kina. Wyszla godzinę przed seansem po mleko i wróciła o 23. 

Mój maz jest odpowiedzialnym facetem, lubi siedzieć z dziećmi w domu,zawsze sie śmieje,że on nie wie na co ja narzekam. Jesteśmy nauczeni radzić sobie samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie to samo. Od razu dzwoni do mamy i się skarży że zostawiam go samego z synem a on zmęczony po pracy ( ja też pracuje zawodowo) i zawozi do mamusi. Syn ma 4 lata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie,  jeżeli mąż był w domu to zostawał sam,  mimo że moja mama lub jego mama mogły przyjść bo na emeryturze i mieszkamy w tym samym mieście.  Sam mówił, że zostanie bez problemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój mąż też by tak zrobił. On najdłużej został z naszym 3 letnim dzieckiem sam na godzinę jak byłam na pogrzebie. Zakazał mi iść na stype bo nie chciał zostać z małym dłużej niż trzeba. 

Nie czyta z nim, nie bawi się. Jeśli już to wywala wszystkie zabawki na podłodze i zadowolony. 

Jego mama mnie nie lubi. Widzą mnie jako inkubator tam. Myślą że urodziłam dla nich i swoją osobą jest bardzo męcząca. Nie mam pewności czy by tam pojechał czy do moich rodziców ale sam by pewnie nie chciał się nim zająć. Twierdzi że do mamusi to nie bo on nie chce jej cyrkow a on jest tego typu który nic nie powie kiedy nie pasuje. 

Ona mówi dziecku "syneczku chodź do mamusi" a on nic nie powie bo przecież nie będzie robił kłopotu z niczego. 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Skąd to się bierze? 4 h z własnym synem 3letnim nie zniesie? Zawsze jest temat mamusi. A teściowa mnie nie znosi, synowych nie szanuje więc nie cieszę się że mąż tak na niej polega. 

 

Cóż, masz dwójkę dzieci. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja dziś jechałam 30 km na cmentarz zrobić porządki, syn w domu  chory na antybiotyku to mąż pyta dlaczego go do przedszkola nie zawiozlam. Mąż pracuje w domu więc spokojnie mógł się zająć. No n ei nie powiem zajął się mały większą część dniu a spędził przed tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Zazdroszczę. Mój to od razu do mamusi żeby komuś wcisnąć i żeby jak najmniej go interesowało. Daj spokój. Len patentowany, tylko praca zawodowa się liczy. Jak porozwala syn zabawki to mąż nigdy nie posprzata. Gdy czytają książeczki to mąż nigdy nie odlozy ich na półkę, przy łóżku jest już bajoro '' porozrzucanych książek. 

U nas podobnie niestety🙈

A teksty w stylu "widziały gały co braly" to są po prostu nieprzemyslane. Ciężko jest przewidzieć, czy facet będzie na tyle ogarnięty żeby móc zająć się własnym dzieckiem. Gdybym wiedziała to co wiem teraz, to poczekalabym z dzieckiem lub go nie miała. Jak widzę tatusiow samych na spacerze z dzieckiem (kiedyś widziałam z trójka (!): jedno w nosidle, drugie w wózku a trzecie szło przy wózku) to aż zazdroszczę tym mamom. Mój też chodził, ale od wielkiego dzwonu... I kiedy ja szłam do pracy a on miał akurat wolne, to jechał do mamy z dzieckiem. Mega mnie to smuci i boli. A jak się już zajmuje dzieckiem to włącza bajki. Sam z siebie nie wyjdzie z dzieckiem na dwór (mieszkamy w domu więc tym bardziej)  lub nie pobawi się np. klockami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie. Moj maz sie nawet bardziej zajmuje mała niz ja, jesli chodzi o karmienie kapanie i przewijanie. Jakies 39% ja 70% on. Glownie dlatego ze ma corke z poprzedniego malzenstwa, a to jest moje pierwsze dziecko, wiec od poczatku byl bardziej doswiadczony w ogarnianiu dziecka i tak juz zostalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

U mnie to samo. Od razu dzwoni do mamy i się skarży że zostawiam go samego z synem a on zmęczony po pracy ( ja też pracuje zawodowo) i zawozi do mamusi. Syn ma 4 lata .

Z Kim Wy sobie te dzieci robicie ??? ... moj maz pracuje I dziecmi sie tez zajmuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

co wy macie z tymi teściowymi. Ja jeszcze w ciąży jestem ale jak teściowa zaproponowała ze przylecą na kilka miesięcy pomóc to normalnie ze szczęścia skakałam. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oho

 

Może Twój facet nie czuje się sam z dzieckiem pewnie bo to Ty na codzień o wszystkim decydujesz, myslalas o tym ? 

 

Kiedy zostawiam męża z młodym na pół soboty to się potem nie wtrącam że oglądali kreskówki i jedli prazynki zamiast zdrowej zupy - to mąż decyduje jak się z nim ogarnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Skąd to się bierze? 4 h z własnym synem 3letnim nie zniesie? Zawsze jest temat mamusi. A teściowa mnie nie znosi, synowych nie szanuje więc nie cieszę się że mąż tak na niej polega. 

Żartujesz? Mój mąż nigdy nie pojechałby do swojej mamusi kiedy zostać miał z synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×