Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość astoryczka

Panowie! co mowic przy/do kolegi by zaczal rozmyslac o mnie seksualnie, bardzo mi sie podoba o chcialabym zeby myslal wlasnie o mnie w kontekscie seksualnym np gdy sie masturbuje

Polecane posty

Gość astoryczka

Panowie tak jak w temacie, dodam, ze nie laczy nas nic wiecej jak kolezenstwo, pracujemy razem, chcialabym zaczac od kontekstu seksualnego tzn zeby tozmyslal o mnie po pracy itp w tym aspekcie, dodam, ze bardzo sie lubimy, wiem, ze uwielbia ze mna zartowac, smiac sie, lubi tez mi dokuczac, rozmawiac na powaznie, ale jednoczesnie to typ faceta, ktory traktuje mnie tylko jako kolezanke mimo, ze wydaje mi sie, ze to asekurant, ktorego nie stac na przejscie bariery kolega, dziewczyna i woli tkwic w kolezenstwie a gdy jest szansa na cos wiecej to odchodzi do innej nowej kolezanki. Dlatego chce go wziac sposobem, nie raz zartujemy cos odnosnie sexu, nawet wypytywal bo wie, ze moja znajoma lesbijka chciala sie ze mna kochac, wyputywal mnie czy cos robilam z nia itp, powiedzialam ze nie ale jak ogolnie cos mowic itp zeby nakrecic go na rozmyslanie o mnie w kontekscie seksualnym ( on mi powiedzial, ze nie jest mna zainteresowany ale wiem, ze jest bo nie raz go przylapuje jak patrzy na moje nogi czt piersi ) Czyli reasumujac bardzo mnie lubi i chce zeby mnie pozadal myslami, rozmyslal o mnie w tych kategoriach.. skoro boi sie zaangazowania emocjonalnego to niech pojdzie to w druga strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie myśli, że jesteś lesba i dlatego ma dystans seksualny do Ciebie. Może powinnaś mu jasno i wyraźnie powiedzieć, że nigdy nie uprawiałaś seksu z kobietą i się tym brzydzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxelllo

Powiedz mu, że jak się ostatnio masturbowałaś, to pomyślałaś o nim i przez to miałaś taki orgazm, że aż Ci po palcach pociekło. W związku z tym niezmiernie miło Ci będzie, jak teraz on przy masturbacji będzie myślał o Tobie. 

Proste. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze skoro z niego taki "jełop" i nie potrafi niczego zainicjować to ty masz za niego robić? Jego strata, tym bardziej że wie o twoim potencjale. Po drugie, nic prostszego, napisz mu coś seksownego, w razie coś powiedz że to pomyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gucio66 napisał:

Prawdopodobnie myśli, że jesteś lesba i dlatego ma dystans seksualny do Ciebie. Może powinnaś mu jasno i wyraźnie powiedzieć, że nigdy nie uprawiałaś seksu z kobietą i się tym brzydzisz ?

Ma kłamać zeby przypodobać się jakiemuś gościowi, któremu ewidentnie brakuje jaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalistooo

Nie ponizaj sie i nie podstawiaj na tacy bo to jest zalosne. Powiedz ze tez nie jestes nim zainteresowana jakby znow mowil ze jest Toba zaint.

mozesz sie na niego patrzec usmiechnac. Ja bym wiecej nie robila jak mowi ze nie chce. Nie to nie :) moze to przemysli ale nie zebraj bo bedzie odwrotny skutek upokorzysz sie tylko.

mialam kochankow i wiedzialam kiedy byli zainteresowani ale ja mialam gorzej bo w 2 sie zakochalam oczywiscie nie rownoczesnie :) wiec byly TE sprawy ale oni mnie nie kochali, sypiali tez z innymi. Tacy ladni wiesz w typie kazdej.

ale NIGDY sie o to nie prosilam. Zaluje tylko ze bylam na kazde skinienie jak mu stanal to zawolal i bylo.

mialam tez innych. Wlasnie mialam tak jak Ty chrapke na jednego kolege. Tezze mna rozmawial ale potem mial mlodsza ode mnie i piekna. A ja no coz. Bylam w innych zwiazkach az spotkalismy ze znow ze znajomymi i wypilismy troche i ten chlopak do mnie wiesz i zaczelismy sie kochac. Ale to bylo jednorazowe. Ladny z twarzy, wysoki. Nie dla psa kielbasa :) nie zebraj to moze sie uda, kus ale nie mow wprost. Poczytaj uwodzenie nlp tylko nie zrob z siebie glupiej napalonej ktora zniesie kazde odrzucenie od przystojniaka ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalistooo

Kolega ma racje. Ubierz sie sexy ale zeby nie wygladalo na despere. Wiec niby elegancko ale sexy :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kusiciel

Pytał o lesbę? Mogłas odpowiedzieć: jestem 100% hetero, wolałabym jakby mnie taki wysoki, dobrze zbudowany nieśmiały Marek obściskiwał 😉 I temat miałabyś załatwiony. Ja bym ci nie darował tej nocy  😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frania

Jednak i tu można się czegoś nauczyć;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kusiciel
9 minut temu, Gość Frania napisał:

Jednak i tu można się czegoś nauczyć;))

Franelciu sądzę ze jeszcze dużo mógłbym cię nauczyć 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astoryczka

dzieki wielkie za odpowiedzi! super, przemysle, pomysle, moze jeszcze jacys Panowie sie wypowiedza? co mowic jak mowic zeby zadzialalo, chodzi mi glownie o to zeby rlzaczal rozmyslac o mnie nietylko przy mnie ale i wieczorem nad ranem 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, p212 napisał:

Po drugie, nic prostszego, napisz mu coś seksownego

Ona włąśnie pyta o to co konkretnie mozna napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astoryczka

dzieki wielkie za odpowiedzi! super, panowie help

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciotry

mialem kolezanke co robipa caly czas podteksty typu alr mam dzis soczysta mandarynke albo jakiego wielkiego banana dzis wzielam i na mnie to dzialalo ale moze dlatego, ze mialem na nia ochote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia

Romans z kolegą z pracy, to najglupsza rzecz jaką można zrobić. Rozumiem, gdy to jest duża korporacja i partner jest z innego działu, ale wpierdzielanie sie w romans czy związek z kolegą z zespołu, który siedzi biurko obok, to szczyt glupoty. Gdy byłam młodsza 2 razy popelnilam ten błąd, dziś gdy mam 28 lat i jakieś doswiadczenie, to w życiu bym tego nie powtórzyła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frania
17 godzin temu, Gość Kusiciel napisał:

Franelciu sądzę ze jeszcze dużo mógłbym cię nauczyć 😉

No proszę;) np co ?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość Gosia napisał:

Romans z kolegą z pracy, to najglupsza rzecz jaką można zrobić. Rozumiem, gdy to jest duża korporacja i partner jest z innego działu, ale wpierdzielanie sie w romans czy związek z kolegą z zespołu, który siedzi biurko obok, to szczyt glupoty. Gdy byłam młodsza 2 razy popelnilam ten błąd, dziś gdy mam 28 lat i jakieś doswiadczenie, to w życiu bym tego nie powtórzyła. 

Dlaczego byś nie powtórzyła? Co sie takiego stało? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia
12 minut temu, Gość gość napisał:

Dlaczego byś nie powtórzyła? Co sie takiego stało? 

Ech długa historia. Jak skończyłam licencjat, to poszłam do pracy. Nic specjalnego, praca na infolinii w jednym z banków. Jednocześnie rozstałam sie z chłopakiem z którym byłam od początku gimnazjum. Nie chciał żebym szła do pracy, tylko chciał ślub i dziecko. Ja młoda 22-latka ze wsi, zagubiona w wielkim mieście, wielkim korpo, po kilku tygodniach zainteresował się mną kolega z sekcji, 10 lat starszy, bardzo przystojny, szybko sie zauroczylam, szybko też trafiliśmy do łóżka, zostaliśmy parą a ja się zakochałam po uszy. Nie powiem, związek był fajny, a seks wręcz bajeczny. Poprzedni chłopak, tamten co wspomniałam, mój rówieśnik, nawet mi w 1/10 takiej przyjemności nie dawał jak tamten. Bywały nawet akcje że na popołudniowej zmianie w pracy, wymykaliśmy sie do wc na szybki numerek. Byliśmy niecały rok, aż zupełnie niespodziewanie powiedział że nie pasujemy do siebie i zerwał ze mną. Nie wiedziałam dlaczego, dotarlo do mnie gdy zobaczylam jak flirtuje z niedawno przyjętą nową dziewczyną. Potem zostali oficjalnie parą, też czasem znikali na popołudniowych zmianach, a mi serce krwawiło jak na to patrzyłam. Wracałam do domu i wyłam w poduszkę, nie mogłam spać, nie mogłam jeść. Złamane serce i zawiedziona miłość cholernie boli. W koncu nie wytrzymałam i zwolnilam sie z tamtej pracy.

Drugi przypadek mialam podobny, z tym że to ja już byłam ok rok zatrudniona w innej pracy i przyszedł nowy pracownik, którego szkoliłam z podstaw. Uroczy facet, też koło 30-ki, zaprzyjaznilismy sie, on mi sie zwierzał jak bardzo mu źle w małżeństwie i ze sie z żoną rozwodzi, a ja mu że wciąż bezskutecznie poszukuje miłości, zbliżylismy się, był seks, jednak gdy po kilku razach, ja chciałam od niego poważnych deklaracji to on mnie wysmiał. Zrozumiałam jaka byłam naiwna, że blefował o złej żonie, żeby wziąć mnie na litość. Najgorsze było że szefowa usadzila go biurko obok i codziennie słyszałam jak dzwoni do żony i słodko szczerbioczą. Normalnie znów horror powrócił, znów rozważałam odejście. Na szczęście on okazał sie mało pracowity i nie przedłużono mu umowy po okresie próbnym, a ja pracuje w tej firmie do dziś. 

Dwa przypadki z mojego życia, które idealnie oddają powiedzenie że tam gdzie sie pracuje, tam sie dupą nie wojuje. Polecam każdemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 Gosiu ja samotny facet w średnim wieku, pracowałem w "babińcu", na drugiej i trzeciej zmianie ja /mistrz/ i + - 30 kobiet. Wiele z nich w czasie pracy było "moich" 😉  Jeszcze więcej po pracy gościłem w domu powiedzmy że na kawie 😄 Żadnej nic oprócz dobrego seksu nie obiecałem, to i problemów nie miałem 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0luta

tyle odpiwiedzi a zadneh konkretnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, jbsg napisał:

Nic nie mów tylko zrób tak żeby nie musiał się masturbować... 😉 

Dobra rada, z tym, że nie zrozumiałeś autorki. Chce, by to on przejął inicjatywę, w końcu faceci to ponoć zdobywcy. A przekonać go do podjecia kroków w kierunku romansu można subtelnie, rzucając aluzje, które wzbudzą w nim porządanie. Pytanie brzmi: jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, jbsg napisał:

A jeśli nie jest zdobywcą? A na to wygląda...🤔

Do każdego/dej trzeba mieć indywidualne podejście... każdy jest inny...

Zadam pytanie wprost... Ty jako mężczyzna, w jaki sposób chciałbyś być kuszony? Jakie słowa zadziałałyby dostatecznie na Twoją wyobraźnię, bys czuł pożądanie do autorki tychże słów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Masz na myśli, np. "przypadkowe" zetknięcie się jej i jego nóg pod stołem konferencyjnym? Zdejmowanie niby-włosków z marynarki? Rozwiń proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja mogę napisać co by mnie kręciło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość styrana

to napisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc gosc s

na mnie działa jak kobieta rozmawiając ze mną robi aluzje w stylu ale mi dziś się nic nie chcę, z chęcią porozmawiałabym z Tobą tak jak teraz ale na leżąco 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc gosc s

do kolegi powyżej, zamiast się mądrzyć, odpowiedz autorce topiku, bo widzę, że typowy alfa próbujesz być tylko po co? śmieszą mnie tacy faceci, w korpo gdzie pracuję co drugi taki stroszący piórka tylko, że to ze mną koleżanki wolą rozmawiać i nie tylko rozmawiać a wiesz czemu? bo się skupiam na nich a nie na tym jak wypadnę wśród kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc gosc s

szczerze to wali mnie Twój odbiór mojej osoby, chciałem Ci tylko pokazać, że takie pisanie na tym forum jak robisz to Ty mija sie z celem bo ani nie doradzisz kobiecie ani nic nie wniesiesz mądreg do tego topiku tak jak i w życiu śmiem twierdzić - walcczysz tylko z kim i po co, ja tam wolę uczestniczyć w czymś z innymi a autoreklamę to uprawiasz Ty wlaśnie takiim zachowaniem jak powyżej. Powodzenia Ci życzę w byciu dalej jednym z tych 99% korpomęskich alfa a ja zostane sobie w tym 1%, który czasem myśli też czym innym, co byś nie napisał to się już do tego nie odniosę, zatem nara! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 1.11.2019 o 10:41, Gość Gosia napisał:

Ech długa historia. Jak skończyłam licencjat, to poszłam do pracy. Nic specjalnego, praca na infolinii w jednym z banków. Jednocześnie rozstałam sie z chłopakiem z którym byłam od początku gimnazjum. Nie chciał żebym szła do pracy, tylko chciał ślub i dziecko. Ja młoda 22-latka ze wsi, zagubiona w wielkim mieście, wielkim korpo, po kilku tygodniach zainteresował się mną kolega z sekcji, 10 lat starszy, bardzo przystojny, szybko sie zauroczylam, szybko też trafiliśmy do łóżka, zostaliśmy parą a ja się zakochałam po uszy. Nie powiem, związek był fajny, a seks wręcz bajeczny. Poprzedni chłopak, tamten co wspomniałam, mój rówieśnik, nawet mi w 1/10 takiej przyjemności nie dawał jak tamten. Bywały nawet akcje że na popołudniowej zmianie w pracy, wymykaliśmy sie do wc na szybki numerek. Byliśmy niecały rok, aż zupełnie niespodziewanie powiedział że nie pasujemy do siebie i zerwał ze mną. Nie wiedziałam dlaczego, dotarlo do mnie gdy zobaczylam jak flirtuje z niedawno przyjętą nową dziewczyną. Potem zostali oficjalnie parą, też czasem znikali na popołudniowych zmianach, a mi serce krwawiło jak na to patrzyłam. Wracałam do domu i wyłam w poduszkę, nie mogłam spać, nie mogłam jeść. Złamane serce i zawiedziona miłość cholernie boli. W koncu nie wytrzymałam i zwolnilam sie z tamtej pracy.

Drugi przypadek mialam podobny, z tym że to ja już byłam ok rok zatrudniona w innej pracy i przyszedł nowy pracownik, którego szkoliłam z podstaw. Uroczy facet, też koło 30-ki, zaprzyjaznilismy sie, on mi sie zwierzał jak bardzo mu źle w małżeństwie i ze sie z żoną rozwodzi, a ja mu że wciąż bezskutecznie poszukuje miłości, zbliżylismy się, był seks, jednak gdy po kilku razach, ja chciałam od niego poważnych deklaracji to on mnie wysmiał. Zrozumiałam jaka byłam naiwna, że blefował o złej żonie, żeby wziąć mnie na litość. Najgorsze było że szefowa usadzila go biurko obok i codziennie słyszałam jak dzwoni do żony i słodko szczerbioczą. Normalnie znów horror powrócił, znów rozważałam odejście. Na szczęście on okazał sie mało pracowity i nie przedłużono mu umowy po okresie próbnym, a ja pracuje w tej firmie do dziś. 

Dwa przypadki z mojego życia, które idealnie oddają powiedzenie że tam gdzie sie pracuje, tam sie dupą nie wojuje. Polecam każdemu. 

Współczuję Ci ale doświadczenia nie idą na marne. Jak zaczynałem pierwszą pracę, to mój kolega, który był brygadzistą jako jeden z pierwszych punktów ostrzegał : Gdie żiwiosz tam nie jebiosz...

I to święta prawda....Też odczułem to na własnej skórze. Pracowaliśmy w jednej firmie chociaż w różnych wydziałach i jak wybierałem się na urlop musiałem przekazać dokumenty do wysyłki eksportowej. No i się zaczęło...Od tego czasu zaczęliśmy sobie pomagać, spotykać, aż regularnie uprawiac sex. Ona młodsza o ponad 10 lat, ja żonaty....Trwało to trzy lata. Musiałem zmienić pracę, bo niestety romans wykryli w pracy i szybko się rozniosło, a od początku sprawa była jasna : rozwód nie wchodzi w rachubę. By na siebie nie patrzeć zwolnilem się i nawet nie mamy ze sobą kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×