Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zonaa

Jego córka i nasze wspólne dzieci, nie mam już siły

Polecane posty

Gość Zonaaa
28 minut temu, Gość Lola114 napisał:

I ma racje. Ona mieszka z tata. Egzekwowanie jakichkolwiek obowiazkow od niej nie jest twoja sprawa a jej ojca. Dopuki tego nie przyjmiesz do wiadomosci , nie bedzie sie wam ukladac. Mam znajoma w podobnej sytuacji do twojej. Juz dawno odchowala swoje dzieci a corka meza sie przyjazni. Ale dawniej, jak ich dzieci byly male, a meza corka nastolatka (maz rozwiodl sie dla niej z poprzednia zona), to tak wlasnie postepowala. Rozpieszczala ja do nieprzyzwoitosci. Brala jej strona gdy corka cos chciala wyciagnac od ojca wiecej niz powinna, ta dziewczyna naprawde miala w niej oparcie. Jak cos zbroila to wlasnie do niej szla zeby byla jej adwokatem przed ojcem..To jej maz prosil ja zawsze zeby jej tak nie rozpieszczala I stawiala granice..na to znajoma niezmiennie odpowiadala ze od stawiania granic sa rodzice, a ona jest od tego zeby wszystkim domownikom stworzyc cieply dom. Pozniej, do wlasnej corki byla o wiele bardziej wymagajaca..Ta jej meza corka bardzo ja lubila, I czesto kryla jej wyskoki...

Ja nie umiem tak wchodzić komuś w tyłek jak wiem, ze ta osoba mnie nie lubi. Wiem tez, ze to nic nie da. Jak jestem miła to usłyszę, ze nie mam się podlizywać. A mąż nie mówi jej słowa nie nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola114
14 minut temu, Gość Zonaaa napisał:

Ja nie umiem tak wchodzić komuś w tyłek jak wiem, ze ta osoba mnie nie lubi. Wiem tez, ze to nic nie da. Jak jestem miła to usłyszę, ze nie mam się podlizywać. A mąż nie mówi jej słowa nie nawet

Nie o podlizywanie chodzi. Nie traktuj jej jak doroslej osoby. To dziecko! I nie po to sie to robi , aby ona cie lubila, tylko po to aby ONA czula sie wazna w tym domu. Aby czula sie bezpiecznie. Aby czula ze cos od niej zalezy. Ze moze mowic co chce a ty I tak bedziesz ja rozpieszczac bo nie robisz to po to aby ona cie lubila tylko po to aby ONA byla szczesliwa. To trudne tematy. Z twoim podejsciem nie rozumiem dlaczego zdecydowalas sie na tworzenie rodziny z twoim mezem. Od zawsze wiedzialas ze to “pakiet “, I bierzesz obu albo nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonaaa
11 minut temu, Gość Lola114 napisał:

Nie o podlizywanie chodzi. Nie traktuj jej jak doroslej osoby. To dziecko! I nie po to sie to robi , aby ona cie lubila, tylko po to aby ONA czula sie wazna w tym domu. Aby czula sie bezpiecznie. Aby czula ze cos od niej zalezy. Ze moze mowic co chce a ty I tak bedziesz ja rozpieszczac bo nie robisz to po to aby ona cie lubila tylko po to aby ONA byla szczesliwa. To trudne tematy. Z twoim podejsciem nie rozumiem dlaczego zdecydowalas sie na tworzenie rodziny z twoim mezem. Od zawsze wiedzialas ze to “pakiet “, I bierzesz obu albo nic..

Wiedziałam ale myślałam, ze z czasem się dogadamy. Nasza wspólna córkę zaakceptowała od początku, syna nie lubi... trudna dziewczyna do zrozumienia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola114

Masz szczescie ze lubi corke..pewnie widzi w niej sama siebie I stara sie ponaprawiac dla niej to co bylo nieponaprawiane dla niej. Nic nigdy samo sie nie uklada. Bad ukladaniem trzeba pracowac. Jedno co zyczliwie moge poradzic, to przestac stawiac jej wymagania, bo to nie twoje dziecko. W dodatku nastolatka. Jak twoja corka bedzie nastolatka bedziesz rozumiala ze odwozenie do kolezanek i na zajecia jest wazniejsze niz twoje zmeczenie..pobuj sie wczuc w jej role..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×