Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy Wam tez jest przykro

Polecane posty

Gość Gość

Czy Wam tez jest przykro na mysl, ze te nasze dzieci tak szybko rosną? Ze dzis mozecie calowac te slodkie stopki a za kilka lat jako nastolatek moze nie chciec z Wami gadac? Ze ta ogromna milosc dziecka do matki trwa tak krotko? Ze za kilka lat niewiele bedziecie wiedziec co sie dzieje w ich zyciu? Ze beda mieli w nosie przytulanie i buziaki mamy? A naszej milosci raczej nie ubedzie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie. Fajnie jak są mali, ale cieszę się,że juz coraz mniej musze kolo nich skakać. Nie jestem uridzana matka-kwoka. Starszy syn już ma 12 lat, ma kolegów, zajecia, swoje problemy, ale jesteśmy blisko. Młodszy wyfrunal do szkoły w tym roku i jest idealnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Pewnie że małe dzieci są najslodsze i najkochansze ale nie żałuję że rosną.  Też chyba nie jestem typową kwoką bo cieszę się,  że są coraz bardziej samodzielne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moj synek ma dopiero 3 lata, jest bardzo samodzielny jak na swoj wiek 🙂 nadal jest synkiem mamusi, ale tacie juz nie bardzo da sie przytulic, zawsze mowi tatus, chlopaki sie nie przytulaja 🙂 wiem, ze jeszcze troche i bedzie mial w nosie przytulanki z mama. Staram sie nacieszyc tym, ze jeszcze i on potrzebuje tej czulosci 🙂 ja oczywiscie tez sie ciesze, ze rozwija sie i jesy coraz bardziej samodzielny, ale jak pomysle, ze niedlugo wszystko inne bedzie ciekawsze od czasu spedzonego z rodzicami to jakos mi tak przykro 😞 moze to hormony ciazowe tak na mnie dzialaja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepresyjnaMamuska

Ja też tak mam 😄 Niby nie mogę się doczekać, jak już będzie jeszcze bardziej samodzielna, a z drugiej strony już mi trochę brak niektórych rzeczy. Córeczka ma 1,5 roku, cały czas lubi się przytulać, jest malutka i słodka 😉 ale już mi żal, że nie jest takim bezbronnym niemowlakiem jak rok temu, kiedy to była praktycznie nieodkładalna i bez chusty to bym nic nie zrobiła. Brakuje mi tej bliskości przy karmieniu piersią, tej pachnącej główki, tego kochanego maleństwa przytulonego do mnie non stop. Tak jak pisałam, nadal jest malutka i mnie potrzebuje, ale już nie tak.

Nie wiem czemu tak jest, może to hormony rzeczywiście, bo inaczej byśmy z niemowlakami nie wytrzymały 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie jest przykro. Dzieci wychowuje sie dla swiata. To normalna kolej rzeczy. Nie można trzymać dzieci pod miotłą w domu i pozwolic żeby na mnie robily. Nie jestem matka-kwoka. Dziecia trzeba dac wolnosc i swobodnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Leczcie się, bo to nie jest normalne. Trzeba było sobie kopiec lalkę, to by wam nie urosla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie. Fajnie jak są mali, ale cieszę się,że juz coraz mniej musze kolo nich skakać. Nie jestem uridzana matka-kwoka. Starszy syn już ma 12 lat, ma kolegów, zajecia, swoje problemy, ale jesteśmy blisko. Młodszy wyfrunal do szkoły w tym roku i jest idealnie

A co ma piernik do wiatraka? Jak ktoś ma inne odczucia to trzeba od razu wyzwać tę osobę? Gratuluję kultury osobistej i "szerokich" horyzontów. 

Sama uwielbiałam to jak moje dziecko było malutkie (ale ono było też z tych grzeczniejszych), a daleko mi do "kwoki" w każdym tego słowa znaczeniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Leczcie się, bo to nie jest normalne. Trzeba było sobie kopiec lalkę, to by wam nie urosla.

A ty co, od razu po porodzie zastanawiałas sie kiedy w koncu urosnie i bede miala swiety spokoj? 

Nikt nie mowi tu o zamykaniu dzieci w domu i izolowaniu od swiata tylko o tym, ze szkoda, ze ten czas kiedy ta wiez matki z dzieckiem jest tak silna trwa tak krotko a wy od razu dopatrujecie sie nie wiadomo czego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Leczcie się, bo to nie jest normalne. Trzeba było sobie kopiec lalkę, to by wam nie urosla.

Ty kup sobie mózg, skoro nie rozumiesz, że są kobiety, które po prostu lubią małe dzieci. Co jest zupełnie naturalne, swoja droga. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciara

Ja nie mam jeszcze dzieci, więc się nie wypowiem. Ale moja mama ma 60 lat, a do dziś wspomina mój (i mojego brata) niemowlęcy okres z dużym sentymentem i nie raz ze wzruszeniem. Widac to po niej od razu. 😉  I wiem, ze będzie cudowną babcią dla mojego przyszłego dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Gość napisał:

A co ma piernik do wiatraka? Jak ktoś ma inne odczucia to trzeba od razu wyzwać tę osobę? Gratuluję kultury osobistej i "szerokich" horyzontów. 

Sama uwielbiałam to jak moje dziecko było malutkie (ale ono było też z tych grzeczniejszych), a daleko mi do "kwoki" w każdym tego słowa znaczeniu. 

Nie wiedziałam,że matka-kwoka to obraźliwe określenie 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość gosciara napisał:

Ja nie mam jeszcze dzieci, więc się nie wypowiem. Ale moja mama ma 60 lat, a do dziś wspomina mój (i mojego brata) niemowlęcy okres z dużym sentymentem i nie raz ze wzruszeniem. Widac to po niej od razu. 😉  I wiem, ze będzie cudowną babcią dla mojego przyszłego dziecka. 

Dokladnie, ten wyjatkowy czas trwa tak krotko... A jest tak cudowny i wazny. Taki niemowlak czy male dziecko jest rozkoszne, nie zna jeszcze zlosliwosci, nie pyskuje i pokazuje jak bardzo kocha 🙂 tez mam 3latka, cieszy mnie to jak sie rozwija, jak opowiada o kolezankach i kolegach z przedszkola ale tez mam czesto takie uklucie zalu, ze jeszcze troche i ta wiez z jego strony sie rozluzni i inne rzeczy i osoby beda wazniejsze. Wiem, ze to normalne i taka kolej rzeczy,ale czasami tez mam takie mysli. I na pewno nie naleze do kwok - przeciwnie, bardzo mnie cieszy ze maly jest samodzielny i bardzo towarzyski. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza

Normalna kolej rzeczy i cieszę się, że rosną, dojrzewają, zmieniają się i mogę na to patrzeć. A moja 15latka i tak przychodzi się przytulić i rozmawia o wszystkim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko każdy tak ma. Już artyści z poprzednich epok poruszali ten problem w swoich dziełach, np. malarze na obrazach.

Tu już nawet nie chodzi o to, że nastolatek nie będzie chciał z rodzicem gadać tylko o całokształt, o przemianę całkowitą, o to, że ulotni się magia dzieciństwa wewnątrz i na zewnątrz. Bardzo cięzko się przestawić na to, że nasze dziecko będzie za ja jakiś czas dorosłym. Szczególnie jak rodzic w macierzyństwie najbardziej kocha właśnie to bycie w tym dziecinnym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosd&d

Co sądzicie o tym że 10 latka nie może sama wracać że szkoły. Na dwór sama tylko koło domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
36 minut temu, Gość Zorza napisał:

Normalna kolej rzeczy i cieszę się, że rosną, dojrzewają, zmieniają się i mogę na to patrzeć. A moja 15latka i tak przychodzi się przytulić i rozmawia o wszystkim. 

Jak wyjdzie za mąż to nie będzie rozmawiać o wszystkim, a jeśli nawet to będzie robić to nie będzie to w porządku wobec jej męża. Także już nie bądź taka słodkopierdząca i udająca, że wszystko takie super, bo samo życie na pewne rzeczy nie pozwala na logike biorąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza
7 minut temu, Gość gość napisał:

Jak wyjdzie za mąż to nie będzie rozmawiać o wszystkim, a jeśli nawet to będzie robić to nie będzie to w porządku wobec jej męża. Także już nie bądź taka słodkopierdząca i udająca, że wszystko takie super, bo samo życie na pewne rzeczy nie pozwala na logike biorąc

Przykro mi, że u Ciebie kiepsko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie macie mężów żeby się z nimi przytulać? Serio to jest dziwne 😂

Fajnie jest mieć dzieci, małe dzieci i duże dzieci. Ja bym nie mogła mieć cały czas małych. Miło wspominam okres kiedy były maluchami ale też cieszę się że są już starsze. Lubię mieć z nimi więź partnerską, że razem spędzamy czas, bawimy się, gramy, wychodzimy z domu. Już czekam na więź z córką kiedy będziemu mogły sobie po babsku plotowanie, może jakiś wyjazd, wyjście super 🙂 a z synem też jak pójdę do niego na mecz i będę mu kibicować. Oczywiście to są tylko przykłady, ale ja chcę już takiej więzi z moimi dziećmi, nawet jeżeli nie będzie to częste. Od bliskości i czułości mam męża 🙂

Wcale nie jest mi przykro, ale powiem wam, może to nie zabrzmi miło. Dużo cenniejsza jest dla mnie więź ze starszym dzieckiem, kiedy ono świadomie mnie kocha i ufa mi niż z takim niemowlakiem które przecież działa tylko instynktownie i potrzebuje mnie, tak po prostu. Trochę mówicie o swoich dzieciach jak o maskotkach do ukochiwania. Może to tylko moje wrażenie 😉 jednak lekko przerażacie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Moj synek wczoraj skonczyl roczek. Taki z niego duzy chlopczyk. Chodzi po pokoju, ciagnac pieluche tetrowa za soba i pokrzykujac zaczepnie. Jeszcze niedawno krzyczal w mych ramionach tuz po urodzeniu, pozniej krzyczal nocami bo mial kolki. Niedlugo, jak moja coreczka, zacznie krzyczec wyrazajac zlosc i dodajac do tego komentarze. Bedziemy mogli pogadac. 😄Dzieci rosna i to jest wspaniale. Kazdego dnia jestem ciekawa czym mnie zaskocza moje dzieci. Czego nowego sie nauczyly. Choc wspominam z nostalgia kazda chwile gdy byli malutcy, ciesze sie, ze rosna i rozwijaja sie. Jestem ciekawa jacy beda gdy troche podrosna, gdy pojda do szkoly. Nie chcialabym zatrzymywac czasu. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Czy Wam tez jest przykro na mysl, ze te nasze dzieci tak szybko rosną? Ze dzis mozecie calowac te slodkie stopki a za kilka lat jako nastolatek moze nie chciec z Wami gadac? Ze ta ogromna milosc dziecka do matki trwa tak krotko? Ze za kilka lat niewiele bedziecie wiedziec co sie dzieje w ich zyciu? Ze beda mieli w nosie przytulanie i buziaki mamy? A naszej milosci raczej nie ubedzie... 

Nie jest mi przykro, wręcz przeciwnie. Może jak dojdą do wieku nastoletniego to zmienię nastawienie, póki co cieszę się ze moje przedszkolaki rozwijają się i rosną jak na drożdżach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie, nie jest mi przykro. Niemowlaki są urocze, małe dzieci zabawne, ciekawskie, mają słodkie stopki, ale cieszę się,że rosną, są coraz bardziej samodzielne,,robią postępy, a ja odzyskuje swoją wolność. Mimo tego cudu w beciku macierzyństwo to slużba i fajnie jak szef powoli dorasta i daje matce przestrzeń. Ja lubię wracać myślami do chwil kiedy dzieci były malutkie i ciepło robi się na sercu. Ale teraz mam dwóch nastolatków i dla mnie jest idealnie. Mam towarzystwo, pomoc, jesteśmy zżyci, ale śpią ładnie, jedzą sami, zabawek pilnują 😄 jak mieli po 2 lata to.myslalam,że nie przeżyje czasu do pójścia do przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Czy Wam tez jest przykro na mysl, ze te nasze dzieci tak szybko rosną? Ze dzis mozecie calowac te slodkie stopki a za kilka lat jako nastolatek moze nie chciec z Wami gadac? Ze ta ogromna milosc dziecka do matki trwa tak krotko? Ze za kilka lat niewiele bedziecie wiedziec co sie dzieje w ich zyciu? Ze beda mieli w nosie przytulanie i buziaki mamy? A naszej milosci raczej nie ubedzie... 

jak masz takie problemy to kup sobie psa, one całe życie chcą przytulania i pieszczot. Dziecko się wychowuje właśnie po to, żeby pomóc mu się uniezależnić a nie dla chorej zaborczej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość gość napisał:

jak masz takie problemy to kup sobie psa, one całe życie chcą przytulania i pieszczot. Dziecko się wychowuje właśnie po to, żeby pomóc mu się uniezależnić a nie dla chorej zaborczej miłości

Jeju a co to za ocena? Pisałam tu kilkakrotnie, ze nie o to mi chodzi, aby zatrzymac czas, ze chcialabym aby dziecko nigdy nie doroslo. Po prostu ogladalismy z mezem zdjecia, dopiero co syn sie urodzil a to juz taki duzy chlopak. Oboje pracujemy, nie ma nas w domu minimum 9 godz, do tego obowiazki domowe, czasami czuje ze cos mi ucieka. Czasami sama jestem zaskoczona, ze on juz tyle umie i wie. Oczywiscie, ciesze sie, ze jest samodzielny i wspaniale sie rozwija. Ja tu nie pisalam, ze chcialabym, aby caly czas byl takim maluszkiem. Od poczatku pisalam o tym, ze czas tak szybko leci ale nie zostalam zrozumiana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olll

Nie, im dzicko starsze, tym kontakt z nim. ciekawszy, pelniejszy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×