Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zamyślona

Zdrada męża z kuzynka

Polecane posty

Gość Zamyślona
1 godzinę temu, Gość mnbvcxz napisał:

Nie wiem czy ten wątek nie jest prowokacją, ja mam 2 zamężne kuzynki i NIGDY W ŻYCIU  nie tknęłabym ich mężów (ani w ogóle niczyich mężów). Oni zresztą z wyglądu są niezbyt pociągający, co i tak nie ma znaczenia bo mam taką zasadę, że nigdy nie zadaję się z żonatymi. A gdybym koniecznie chciała się z kimś spotykać to po swiecie chodzi mnóstwo wolnych facetów, naprawdę nie byłoby to żadnym problemem.

Witam. Nie jest to prowokacja A życie. Co bardziej mnie bawi to fakt, że tu ludzie mają takie podejście jak ja, że jest to świństwo, nie do przyjęcia etc. Niestety wlasna mama mi wmowila, że to nic takiego. A kumple męża po alkoholu (których mąż od razu poinformował o tym co się zdarzylo, gdy ja jeszcze o prawdzie nie wiedzialam) śmiali się z tego mówiąc, że mogą pójść że mną w " sline ".

Po tych wszystkich komentarzach, które tu się pojawiły dochodzę do wniosku, że społeczeństwo w którym żyje jest co najmniej patologiczne. Zapewne najlepiej by mi było odciąć się od tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
1 godzinę temu, Gość mnbvcxz napisał:

No i chyba to było prowo, bo teraz watek ostro zjeżdża w dół. 

Co najważniejsze to jest 1 z wyczynów męża, który opisałam bo jest najbardziej jasny. Calej reszty wypiera się tak jak wypieral się że cokolwiek pamięta. Myślę powoli to sobie ogarnąć, żeby dzieci jak najmniej cierpiały. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona

Teraz coraz bardziej logicznie myśląc zastanawiam się czy to nie są jakieś jego marzenia erotyczne, I czy on sobie mnie do tego nie wykorzystał Po prostu. 

Np.Po jednej z zakrapianych imprez (jeszcze dzieci nie bylo) wysłał mnie z koleżanką do jednego pokoju powiedział, że on będzie spał w innym bo ma coś jeszcze do zrobienia A nie chce mnie budzic. Po jakimś czasie ta kumpela zaczęła się do mnie podsuwac I dziwnie zachowywać. Obudziłam się A za nią leżał mój mąż, który jak twierdził zapomniał, że nam powiedział żebyśmy spały razem. 

Kiedyś powiedział mi, że jego marzeniem erotycznym jest, żeby ktoś na nas patrzył w trakcie sexu. 

Jak o tym wszystkim myślę to mi się rzygać chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxz
19 minut temu, Gość Zamyślona napisał:

Witam. Nie jest to prowokacja A życie. Co bardziej mnie bawi to fakt, że tu ludzie mają takie podejście jak ja, że jest to świństwo, nie do przyjęcia etc. Niestety wlasna mama mi wmowila, że to nic takiego. A kumple męża po alkoholu (których mąż od razu poinformował o tym co się zdarzylo, gdy ja jeszcze o prawdzie nie wiedzialam) śmiali się z tego mówiąc, że mogą pójść że mną w " sline ".

Po tych wszystkich komentarzach, które tu się pojawiły dochodzę do wniosku, że społeczeństwo w którym żyje jest co najmniej patologiczne. Zapewne najlepiej by mi było odciąć się od tego wszystkiego.

Ja też uważam, że to jest nie do przyjęcia. Takich rzeczy sie nie robi, a zwłaszcza w rodzinie. Trzymaj się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
10 minut temu, Gość mnbvcxz napisał:

Ja też uważam, że to jest nie do przyjęcia. Takich rzeczy sie nie robi, a zwłaszcza w rodzinie. Trzymaj się. 

Dzięki. Przez ten wątek I wasze komentarze nie mogę spać. Analizuje wszystko. Przypominam sobie każda dziwna sytuację. Nie potrafię zrozumieć jak mogłam być tak naiwna.

Na szczęście mam dwójkę wspaniałych dzieci, które jakoś trzymają mnie teraz przy życiu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  ciekawa
4 minuty temu, Gość Zamyślona napisał:

Dzięki. Przez ten wątek I wasze komentarze nie mogę spać. Analizuje wszystko. Przypominam sobie każda dziwna sytuację. Nie potrafię zrozumieć jak mogłam być tak naiwna.

Na szczęście mam dwójkę wspaniałych dzieci, które jakoś trzymają mnie teraz przy życiu. Pozdrawiam

Jak długo jesteście małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona

5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxz

Też miałam takiego krętacza jak Twój pan małżonek, tylko że to sie ujawniło dość wcześnie i nie chciałam z nim zostać. Teraz wariuje w internecie. Życzę spokojnych snów, pozdrowienia. 

Tak sobie czytam te historie rodzinne i myślę - szkoda że moja druga kuzynka nie ma żadnych social mediów, łatwiej byłby popisać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matt

Polecam wizytę u psychologa, który doradzi Ci co dalej. Nie ma sensu radzić się ludzi z Internetu. Uważam jednak, że takim ciągłym rozpamietywaniem wyniszczasz sama siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Matt napisał:

Polecam wizytę u psychologa, który doradzi Ci co dalej. Nie ma sensu radzić się ludzi z Internetu. Uważam jednak, że takim ciągłym rozpamietywaniem wyniszczasz sama siebie.

Dlaczego nie ma pisać w necie? Przy okazji wiele rzeczy wychodzi na jaw. Mnóstwo różnych ludzi tu zagląda, kaźdy ma jakieś zdanie, to lepsze niż terapia. Bardziej wyniszczają wątpliwości. A ty nie jesteś psychologiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
4 godziny temu, Gość mnbvcxz napisał:

Też miałam takiego krętacza jak Twój pan małżonek, tylko że to sie ujawniło dość wcześnie i nie chciałam z nim zostać. Teraz wariuje w internecie. Życzę spokojnych snów, pozdrowienia. 

Tak sobie czytam te historie rodzinne i myślę - szkoda że moja druga kuzynka nie ma żadnych social mediów, łatwiej byłby popisać. 

Mi sie wydaje ze on sie przyznal tylko przez to, że wiedział że nie odejde bo żal mi było dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
3 godziny temu, Gość Matt napisał:

Polecam wizytę u psychologa, który doradzi Ci co dalej. Nie ma sensu radzić się ludzi z Internetu. Uważam jednak, że takim ciągłym rozpamietywaniem wyniszczasz sama siebie.

Radzić nie ale poddać ocenie tak. Zobaczyłam rzesze ludzi, którzy poparli to co sama uważałam. Dali inne spojrzenie na cała sprawę. Niestety cały ten rok było mi wmawiane, że jako tako nie mam prawa cierpieć bo to nic takiego. Myślę że to się najgorzej odbiło na mnie. Bo gdyby mąż czy też mama pomyśleli żeby mi pomóc pewnie byłoby inaczej. Teraz jestem przesiaknieta  całymi sytuacjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Dlaczego nie ma pisać w necie? Przy okazji wiele rzeczy wychodzi na jaw. Mnóstwo różnych ludzi tu zagląda, kaźdy ma jakieś zdanie, to lepsze niż terapia. Bardziej wyniszczają wątpliwości. A ty nie jesteś psychologiem. 

Dokładnie samo wyrzucenie z siebie tego. Poddanie opini innych osób, które nie są postronne wiele daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matt
3 godziny temu, Gość gość napisał:

Dlaczego nie ma pisać w necie? Przy okazji wiele rzeczy wychodzi na jaw. Mnóstwo różnych ludzi tu zagląda, kaźdy ma jakieś zdanie, to lepsze niż terapia. Bardziej wyniszczają wątpliwości. A ty nie jesteś psychologiem. 

Tak, zdaje sobie z tego sprawę,  jednak są osoby, które piszą tu kompletne bzdury. Po co ma ich słuchać? Zauważyłem tu jedynie kilka sensownych porad. psycholog zna mnóstwo różnych technik, które faktycznie mogłyby jej pomóc.

Nigdy nie napisałem, że jestem psychologiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
5 minut temu, Gość Matt napisał:

Tak, zdaje sobie z tego sprawę,  jednak są osoby, które piszą tu kompletne bzdury. Po co ma ich słuchać? Zauważyłem tu jedynie kilka sensownych porad. psycholog zna mnóstwo różnych technik, które faktycznie mogłyby jej pomóc.

Nigdy nie napisałem, że jestem psychologiem:)

Co do psychologa hm ciężka sprawa. Ja się tu otwieram bo jestem anonimowa. Watpie ze bylabym w stanie mowic o swoich problemach obcej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła ma
13 godzin temu, Gość Zamyślona napisał:

Kilka razy z nim o tym właśnie rozmawialam. Stara się może tydzień A później wraca do bycia hamem

To go zostaw jak nie rokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matt
1 godzinę temu, Gość Zamyślona napisał:

Radzić nie ale poddać ocenie tak. Zobaczyłam rzesze ludzi, którzy poparli to co sama uważałam. Dali inne spojrzenie na cała sprawę. Niestety cały ten rok było mi wmawiane, że jako tako nie mam prawa cierpieć bo to nic takiego. Myślę że to się najgorzej odbiło na mnie. Bo gdyby mąż czy też mama pomyśleli żeby mi pomóc pewnie byłoby inaczej. Teraz jestem przesiaknieta  całymi sytuacjami.

Rozumiem, szukalas wsparcia... takie sytuacje nigdy nie są proste. Chodzi mi po prostu o to, że u psychologa mogłabyś dowiedzieć się, jak z nimi rozmawiać w odpowiedni sposób, jak wpłynąć na męża itd. Opinie są ważne, ale wiele osób tutaj poddaje się zbednym emocjom.  Radzić tobie, byś na zdradę odpowiedziała zdrada? To nigdy nie jest dobre rozwiązanie, a mogłoby się okazać, że byłoby Ci po czymś takim jeszcze gorzej.

Ktoś tutaj napisał, abyś wyprowadzila się od męża na jakiś czas i jeżeli faktycznie Cię kocha i mu zależy, to będzie się starał sprowadzić Cię z powrotem. I myślę, że ta osoba miała sporo racji. Musisz tylko zadać sobie pytanie, czy faktycznie chciałabyś, aby się starał. Czy chciałabyś to naprawić i zapomnieć. Bo jeśli nie, to faktycznie nie ma sensu tego ciągnąć.

Myśląc o twoim mężu, nasunęła mi się pewna myśl. Co prawda go nie znam, ale przypomina mi kogoś. Być może jego zachowanie jest jakimś mechanizmem obronnym na Twoje wspominki o tym, co stało się kiedyś. Bo na pewno jest przytoczony,  ze ciagle dontego wracasz. I to, że jak napisałaś nie okazuje skruchy, nie oznacza, że nie jest mu źle z tym co zrobił. Faceci często ukrywają swoje prawdziwe emocje w środku, na zewnątrz zaś zachowują się zupełnie odwrotnie do tego, co czują. Nie bronię go,  ani tego, co zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matt
14 minut temu, Gość Zamyślona napisał:

Co do psychologa hm ciężka sprawa. Ja się tu otwieram bo jestem anonimowa. Watpie ze bylabym w stanie mowic o swoich problemach obcej osobie.

W Internecie nigdy nie jest się anonimowym.

Rozumiem Twoje obawy, ale przemyśl to jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa
22 godziny temu, Gość Zamyślona napisał:

Też myślałam o zemście tylko syn ma 3 lata i wszystko rozumie. Nie chciałabym żeby oglądał to wszystko I małe 4 mc dziecko do tego.

Chyba masz jakiś kryzys poporodowy, bo z tego co piszesz akcja miała miejsce pare lat temu, w międzyczasie kochałaś się z mężem , spędzałaś święta, cieszyłas się razem z nim z wielu powodów itp. Po prostu dostajesz świra bo masz mnóstwo obowiązków z małymi dziećmi, czujesz się niedowartościowana i nagle cię oświeciło. Oboje macie argumenty z dupy. A już to co twierdzi twój maz to kompletny absurd ( bo ginekolog jest mężczyzna ) jakoś mu to wadziło kiedy byłaś w ciąży i potem rodziłas. Jak jakiś talib od siedmiu boleści i do tego podły bo nie ma czego się czepiać to wymyślił ze rozkładasz nogi u lekarza i to jest powodem ze on „ ma prawo „ do obmacywania się z inną. 

Moja rada : odpuść , skup się na teraźniejszości i przyszłości, kuzynka to ... a maz to dupek ale było minęło, nie oglądaj się za siebie... zrobisz z siebie wariatkę i zostaniesz z dwójka dzieci bez wsparcia ich ojca i szansy na dobre życie. Faceci to cymbały a jakaś qrewka kuzynka nie może decydować o twoim życiu , traktuj ja z góry i wyśmiej przy najbliższej okazji, powiedz jej ze słyszałaś od męża ze jest bardzo goscinna i ze śmierdzi jej z paszczy 😉 a męża traktuj z lekkim olewatorstwem bo lamentując dajesz mu info ze jest „ wygrany „ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa
20 godzin temu, Gość gosc 83 napisał:

Nie wiem czy jest sens rujnować  życie dzieci i sobie o incydent sprzed paru lat. Jeśli coś było na rzeczy,  to wtedy było wyciągać konsekwencje. Moim zdaniem teraz lepszym wyjściem z sytuacji będzie danie sobie drugiej szansy. Tak naprawdę to co Twój mąż robił z kuzynką bardziej może być Twoim domysłem niż rzeczywistością. Przyznał się do całowania to fakt ale ludzie wybaczają sobie gorsze sprawy.Zaufania nigdy nie będziesz mieć już 100% do niego ale uważam, że odejście to zbyt pochopna decyzja, której będziesz żałować o wiele bardziej niż tego że zostałaś z mężem. Jeśli mąż Cie zdradza to się wyda i wtedy nie będziesz mieć cienia wątpliwości. A co do zachowania to wydaje mi się, że poważna rozmowa Cię czeka jeśli nie pomoże to wtedy będziesz mieć lepszy argument do radykalnych działań.

On nie poniósł żadnych konsekwencji to się stawia, ale to jest raczej na zasadzie zwierzaka zapędzonego w kąt. Po prostu szczeka i to jest jego obrona. Poza tym on mówi ze tobie się nie chce robić a ty idziesz w deszczu aby coś udowodnic, zamiast w internecie zamówić kolejny płaszcz przeciwdeszowy. Przestań liczyć się z jego opiniami miej swoje ale ogólnie zgadzam się z wypowiedzią która tu cytuje wyżej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
40 minut temu, Gość Matt napisał:

Rozumiem, szukalas wsparcia... takie sytuacje nigdy nie są proste. Chodzi mi po prostu o to, że u psychologa mogłabyś dowiedzieć się, jak z nimi rozmawiać w odpowiedni sposób, jak wpłynąć na męża itd. Opinie są ważne, ale wiele osób tutaj poddaje się zbednym emocjom.  Radzić tobie, byś na zdradę odpowiedziała zdrada? To nigdy nie jest dobre rozwiązanie, a mogłoby się okazać, że byłoby Ci po czymś takim jeszcze gorzej.

Ktoś tutaj napisał, abyś wyprowadzila się od męża na jakiś czas i jeżeli faktycznie Cię kocha i mu zależy, to będzie się starał sprowadzić Cię z powrotem. I myślę, że ta osoba miała sporo racji. Musisz tylko zadać sobie pytanie, czy faktycznie chciałabyś, aby się starał. Czy chciałabyś to naprawić i zapomnieć. Bo jeśli nie, to faktycznie nie ma sensu tego ciągnąć.

Myśląc o twoim mężu, nasunęła mi się pewna myśl. Co prawda go nie znam, ale przypomina mi kogoś. Być może jego zachowanie jest jakimś mechanizmem obronnym na Twoje wspominki o tym, co stało się kiedyś. Bo na pewno jest przytoczony,  ze ciagle dontego wracasz. I to, że jak napisałaś nie okazuje skruchy, nie oznacza, że nie jest mu źle z tym co zrobił. Faceci często ukrywają swoje prawdziwe emocje w środku, na zewnątrz zaś zachowują się zupełnie odwrotnie do tego, co czują. Nie bronię go,  ani tego, co zrobił.

Zdrady nigdy nie uznawalam w związku. Szkoda że w małżeństwie jestem w tym sama. Dziś podszedł do mnie i chciał się przytulić pytam co Ty robisz. A on "czy długo się będę gniewać". Dopiero Co z 2 dni temu mu mówiłam że nie jestem W stanie mu wybaczyć tego wszystkiego A on dalej traktuje sytuację jakby nigdy nie miała miejsca. Zapewne przemyśle jakaś terapię małżeńską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
33 minuty temu, Gość Figa napisał:

Chyba masz jakiś kryzys poporodowy, bo z tego co piszesz akcja miała miejsce pare lat temu, w międzyczasie kochałaś się z mężem , spędzałaś święta, cieszyłas się razem z nim z wielu powodów itp. Po prostu dostajesz świra bo masz mnóstwo obowiązków z małymi dziećmi, czujesz się niedowartościowana i nagle cię oświeciło. Oboje macie argumenty z dupy. A już to co twierdzi twój maz to kompletny absurd ( bo ginekolog jest mężczyzna ) jakoś mu to wadziło kiedy byłaś w ciąży i potem rodziłas. Jak jakiś talib od siedmiu boleści i do tego podły bo nie ma czego się czepiać to wymyślił ze rozkładasz nogi u lekarza i to jest powodem ze on „ ma prawo „ do obmacywania się z inną. 

Moja rada : odpuść , skup się na teraźniejszości i przyszłości, kuzynka to ... a maz to dupek ale było minęło, nie oglądaj się za siebie... zrobisz z siebie wariatkę i zostaniesz z dwójka dzieci bez wsparcia ich ojca i szansy na dobre życie. Faceci to cymbały a jakaś qrewka kuzynka nie może decydować o twoim życiu , traktuj ja z góry i wyśmiej przy najbliższej okazji, powiedz jej ze słyszałaś od męża ze jest bardzo goscinna i ze śmierdzi jej z paszczy 😉 a męża traktuj z lekkim olewatorstwem bo lamentując dajesz mu info ze jest „ wygrany „ 

Tyle że po 1 nie mam jakoś dużo obowiązków. 2 sprawa nie lamentuje mu o tym co rusz. W...ia,A mnie jego całokształt przez co są kłótnie. Wkurzam że po sobie nie sprząta etc I Z tego robię zadymy. Po prostu jego obecność mnie dobija.

Dziecko pojawiło się po calej sytuacji. A ja o prawdzie dowiedziałam się w trakcie starań o 2.  Wcześniej mi wmawial,  że nic nie pamięta. 

Co do zostania z 2 dzieci wolę 2 niż 3 w sensie męża do tego. Co do dobrego życia sama jestem W stanie mieć dobre, nie potrzebuje go  do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
29 minut temu, Gość Figa napisał:

On nie poniósł żadnych konsekwencji to się stawia, ale to jest raczej na zasadzie zwierzaka zapędzonego w kąt. Po prostu szczeka i to jest jego obrona. Poza tym on mówi ze tobie się nie chce robić a ty idziesz w deszczu aby coś udowodnic, zamiast w internecie zamówić kolejny płaszcz przeciwdeszowy. Przestań liczyć się z jego opiniami miej swoje ale ogólnie zgadzam się z wypowiedzią która tu cytuje wyżej 

Wolałam zmoknac niż narazić dzieci na kolejną kłótnie i wiele przekleństw. Mały chłonie jak gombka takie sytuacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
1 godzinę temu, Gość Matt napisał:

W Internecie nigdy nie jest się anonimowym.

Rozumiem Twoje obawy, ale przemyśl to jeszcze.

Nie jest się anonimowym ale nikt nie widzi wstydu jaki mam w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  ciekawa
1 godzinę temu, Gość Zamyślona napisał:

Nie jest się anonimowym ale nikt nie widzi wstydu jaki mam w oczach.

To nie ty powinnaś się wstydzić tylko on. Czy on w ogóle po tym wydarzeniu poprosił o wybaczenie, bo wydaje mi się że nie. Poza tym ta sytuacja, opowiedział o tym swoim kolegom ,  ośmieszył cię przed nimi. Moim zdaniem to nie jest miłość Jesteście dopiero 5 lat małżeństwem pomyśl co będzie dalej za 5 ,10 lat a ty doświadczyłaś takiej sytuacji i innych ,których już nie zapomnisz. Będziesz już zawsze żyć z tą świadomością czy aby nie posunie się dalej i nie zdradzi. Będziesz kłębkiem  nerwów. Zastanów się czy chcesz tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  ciekawa

Na twoim miejscu właśnie teraz bacznie bym go obserwowała,bo macie małe dzieci a to jest trudny czas dla małżeństwa.Np. czy częściej znika z domu i inne podobne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
16 minut temu, Gość gość ciekawa napisał:

To nie ty powinnaś się wstydzić tylko on. Czy on w ogóle po tym wydarzeniu poprosił o wybaczenie, bo wydaje mi się że nie. Poza tym ta sytuacja, opowiedział o tym swoim kolegom ,  ośmieszył cię przed nimi. Moim zdaniem to nie jest miłość Jesteście dopiero 5 lat małżeństwem pomyśl co będzie dalej za 5 ,10 lat a ty doświadczyłaś takiej sytuacji i innych ,których już nie zapomnisz. Będziesz już zawsze żyć z tą świadomością czy aby nie posunie się dalej i nie zdradzi. Będziesz kłębkiem  nerwów. Zastanów się czy chcesz tak żyć.

Dziś z nim rozmawialam.  On ciągle cała wina na mnie przerzuca. Mówi, że nie pozwoli mi dzieci skrzywdzić. A takie pytanie co myślał zdradzając. Co myślał oszukujac mnie, aż do momentu w którym czuł się pewnie tj po pojawieniu się dziecka. 

Teraz twierdzi że się wyprowadzi (laskawy). Twierdzi że myślał, że gorsze dni mamy za sobą (nawet mnie o to nie zapytal). Zawsze jest bo on myślał. Bo on nie pomyślał. Bo on tak chciał. Czuje że w jego życiu miejsca dla mnie nie ma po prostu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona
8 minut temu, Gość gość ciekawa napisał:

Na twoim miejscu właśnie teraz bacznie bym go obserwowała,bo macie małe dzieci a to jest trudny czas dla małżeństwa.Np. czy częściej znika z domu i inne podobne rzeczy.

Z domu nie znika za bardzo. Oprócz 2 h u fryzjera czy też klienta w nocy.... Co też jest dziwne. Szczerze nie mam siły o tym myśleć I grzebać w tym dalej. Boję sie, że jakbym np się dowiedziała teraz że mnie regularnie zdradza to bym psychicznie nie dała rady. Wolę żyć dla dzieci. A co do sytuacji z mężem jest ich więcej, ale nie będę się rozpisywać bo niektórzy w życiu by nie uwierzyli że mogłam być aż tak naiwna i aż tak długo zwlekać z decyzją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona

A dziś jeszcze stwierdził że to nie była zdrada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esteta
1 minutę temu, Gość Zamyślona napisał:

Z domu nie znika za bardzo. Oprócz 2 h u fryzjera czy też klienta w nocy.... Co też jest dziwne. Szczerze nie mam siły o tym myśleć I grzebać w tym dalej. Boję sie, że jakbym np się dowiedziała teraz że mnie regularnie zdradza to bym psychicznie nie dała rady. Wolę żyć dla dzieci. A co do sytuacji z mężem jest ich więcej, ale nie będę się rozpisywać bo niektórzy w życiu by nie uwierzyli że mogłam być aż tak naiwna i aż tak długo zwlekać z decyzją.

Rozumiem że nieregularnie mógłby cię zdradzać? Fajna jesteś, bardzo wyrozumiała dla niego  😄😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×