Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama dwulatka

2,5 letnie dziecko nie je mięsa i warzyw

Polecane posty

Gość Mama dwulatka

Drogie Mamy błagam o pomoc,

mam 2,5 rocznego synka, byliśmy już u wielu lekarzy, psychologa, logopedy a nawet w poradni żywieniowej. Lekarze albo rozkładają ręce albo zalecają podawać dziecku tylko zdrowe potrawy( czyli wszystkie , których nawet nie chce ruszyć) i twierdzą , ze jak zgłodnieje to zje. Oczywiście posłuchałam tych porad i dziecko nie jadło nic przez 3 dni, było jedynie na wodzie i za żadne skarby nie ruszyło ani ziemniaków, ani mięska w żadnej możliwej formie, żadnych warzyw. Nic. Kombinowalam na każdy możliwy sposób, buzki z jedzenia, kolory, z sosem bez sosu .Po trzech dniach nie miałam serca dłużej głodzić dziecka i dla mnie nie jest to rozwiązanie robić mu taka traumę. Do 2 roku życia dziecko jadło zupy i obiadki ze słoiczków było tam mięso i warzywa, plus kaszki , mleko modyfikowane , tosty z szynka i serem, owoce. Nie było większego problemu. Po 2 urodzinach odstawił słoiczki z czego się cieszyłam bo już wcześniej próbowałam podawać mu normalne dania obiadowe zrobione przeze mnie ale zawsze uciekał i płakał na sam ich widok. Gdy odstawił słoiczki przestał jeść mięso i warzywa. Od pół roku nie zjadł ani kawałka mięsa. Jego dzienny jadłospis codziennie ten sam bo je tylko swoje stałe produkty to: 6 rano 240 ml mleka modyfikowanego, 10 rano 240 ml kaszki z płatkami kukurydzianymi, 13.00 2 grzanki z masłem i dżemem, 16.30 mały kawałek pizzy domowej z przecierem pomidorowym i żółtym serem, 19 budyń lub słodka drożdżówka. Próbowałam siekać nawet szyneczkę i dodawać ja do ciasta pizzy , ale on to wyczuwał i zaczynał pluc. Wiem, ze to moja wina, ze wprowadziłam kiedyś słoiczki, ze dawałam słodkie. Ale czasu nie cofnę, proszę o pomoc co mogę zrobić teraz? Czy tez miałyście takie sytuacje i kiedy to się zmieniło ? Kiedy dziecko zaczęło znowu jeść normalnie ? Mały odstawił prawie wszystkie produkty i od pół roku je codziennie to co napisałam powyżej. Pije wodę , nie daje przekąsek. Za pół roku idzie do przedszkola teraz jest ze mną. Wagę i wzrost ma dobry. Nie wiem już co mogę zrobić, jestem załamana 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
41 minut temu, Gość Mama dwulatka napisał:

Drogie Mamy błagam o pomoc,

mam 2,5 rocznego synka, byliśmy już u wielu lekarzy, psychologa, logopedy a nawet w poradni żywieniowej. Lekarze albo rozkładają ręce albo zalecają podawać dziecku tylko zdrowe potrawy( czyli wszystkie , których nawet nie chce ruszyć) i twierdzą , ze jak zgłodnieje to zje. Oczywiście posłuchałam tych porad i dziecko nie jadło nic przez 3 dni, było jedynie na wodzie i za żadne skarby nie ruszyło ani ziemniaków, ani mięska w żadnej możliwej formie, żadnych warzyw. Nic. Kombinowalam na każdy możliwy sposób, buzki z jedzenia, kolory, z sosem bez sosu .Po trzech dniach nie miałam serca dłużej głodzić dziecka i dla mnie nie jest to rozwiązanie robić mu taka traumę. Do 2 roku życia dziecko jadło zupy i obiadki ze słoiczków było tam mięso i warzywa, plus kaszki , mleko modyfikowane , tosty z szynka i serem, owoce. Nie było większego problemu. Po 2 urodzinach odstawił słoiczki z czego się cieszyłam bo już wcześniej próbowałam podawać mu normalne dania obiadowe zrobione przeze mnie ale zawsze uciekał i płakał na sam ich widok. Gdy odstawił słoiczki przestał jeść mięso i warzywa. Od pół roku nie zjadł ani kawałka mięsa. Jego dzienny jadłospis codziennie ten sam bo je tylko swoje stałe produkty to: 6 rano 240 ml mleka modyfikowanego, 10 rano 240 ml kaszki z płatkami kukurydzianymi, 13.00 2 grzanki z masłem i dżemem, 16.30 mały kawałek pizzy domowej z przecierem pomidorowym i żółtym serem, 19 budyń lub słodka drożdżówka. Próbowałam siekać nawet szyneczkę i dodawać ja do ciasta pizzy , ale on to wyczuwał i zaczynał pluc. Wiem, ze to moja wina, ze wprowadziłam kiedyś słoiczki, ze dawałam słodkie. Ale czasu nie cofnę, proszę o pomoc co mogę zrobić teraz? Czy tez miałyście takie sytuacje i kiedy to się zmieniło ? Kiedy dziecko zaczęło znowu jeść normalnie ? Mały odstawił prawie wszystkie produkty i od pół roku je codziennie to co napisałam powyżej. Pije wodę , nie daje przekąsek. Za pół roku idzie do przedszkola teraz jest ze mną. Wagę i wzrost ma dobry. Nie wiem już co mogę zrobić, jestem załamana 

Ale czemu ma jeść mięso? Nie chce to mu nie dawaj. Dziecko jest urodzonym wegetarianinem 🙂 bez miesa można przyrządzić dużo zdrowsze posiłki, troche wyobraźni... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Ale czemu ma jeść mięso? Nie chce to mu nie dawaj. Dziecko jest urodzonym wegetarianinem 🙂 bez miesa można przyrządzić dużo zdrowsze posiłki, troche wyobraźni... 

Bez warzyw też? Nie chce, to mu nie dawaj? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwulatka
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ale czemu ma jeść mięso? Nie chce to mu nie dawaj. Dziecko jest urodzonym wegetarianinem 🙂 bez miesa można przyrządzić dużo zdrowsze posiłki, troche wyobraźni... 

Niestety warzyw tez nie chce jeść. Dieta ogranicza się do nabiału w postaci mleka i żółtego sera, pieczywa, dżemu, drożdżówek, serków danio, ml modyfikowanego, budyń, kaszki z płatkami i to wszystko co mały je na wszystko inne reaguje płaczem i nie ma możliwości aby nawet chciał spróbować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Postaram napisać merytorycznie, bo zapewne zaraz i tak znajdzie się kilkanaście postów z krytyką co nie miara. Przez to co teraz dajesz i co wcześniej dawałaś dziecku wyrobiłaś w nim kiepskie nawyki żywieniowe, co ciężko jest zmienić. Postaw się w sytuacji dziecka, kiedy nigdy nie jadłaś kawałka mięsa czy warzyw a ktoś nagle zmusza Cię do ich konsumowania. 3 dni dziecko nie jadło, szczerze nic nie jadło??? Czy jednak wieczorem coś podjadało? Dalej jego jadłospis jest naprawdę kiepski, nazwałabym śmieciowy. Piszesz, że nie dajesz przekąsek...a jak nazwiesz budyń a tym bardziej drożdżówkę? Prawie każdy posiłek dziecka to masa cukru, które w niego ładujesz. Problem jest taki, że dziecko wyrobiło sobie smak i ciągnie do tego co słodkie. Mam w otoczeniu osobę, której się udało zmienić nawyki żywieniowe, u jej dziecka to był długi proces, po jakiś 2 miesiącach były efekty. Przede wszystkim nie dawać żadnych słodyczy, drożdżówka to też słodycz. Nie słodzić niczego, np. budyń. Dziecko nie je też owoców??? Dżem??? Ile tam jest cukru sprawdź na opakowaniu. Nie zmuszać dziecka do jedzenia, to nic nie da. Nie panikować i nie wyolbrzymiać wagi jedzenia. Przekupowanie dziecka też nie da rady. Można spróbować zacząć przyzwyczajać do smaków tych produktów, które same w sobie są chociaż trochę słodkie. Buraki gotowane, marchewka, dynia. Zamiast cukru można używać syropu klonowego. Jeżeli je kaszki...i tu pytanie jakie kaszki??? Manna jest dosyć słodką kaszką. Można wrzucić kilka daktyli i pogotować wodę, daktyle dają słodycz. Później manną i np. banana i zblendować to wszystko. Dziecko nie musi jeść dużo, kilka łyżek na początek to już jest sukces. Później można dodawać inne warzywa czy owoce. Karmisz nadal dziecko? Bo może ono także nudzi się przy jedzeniu. 2,5 letnie dziecko jest na tyle duże, że można zaproponować mu gotowanie razem. Niech wrzuci coś do garnka, coś roztrzepie itd. Na pewno są produkty, które przynajmniej zaciekawią dziecko smakowo. Próbuj z różną konsystencją np. placki, które może jeść rękami. 

Jak wyglądało to nie jedzenie dziecka przez 3 dni? Jak powinno wyglądać, żeby mogło zadziałać. 1. nie latasz za dzieckiem i nie namawiasz na jedzenie. 2. tylko o określonych godzinach podajesz posiłek dziecku, jeżeli nie chce zjeść mówisz, że następny będzie dopiero np. po spacerze. 3. nie może być takiej sytuacji, że dziecko widzi, że to jedzenie jest cały czas w jego zasięgu. 4. posiłki jecie wspólnie, czyli siadasz ty, inni domownicy i dziecko i konsumujecie. Jeżeli dziecko nie chce jeść, powinno przynajmniej chwilę posiedzieć przy stole.

Często jedzenie smakuje nam bardziej na dworze. Możecie zrobić grilla albo jakiś piknik na dworze. Akurat jest koło 10 C to najpierw jakaś zabawa na świeżym powietrzu a później jakaś pożywna przekąska. 

Dalej zupy, najłatwiejszym przejściem pomiędzy płynnymi kaszkami a stałymi produktami jest zupa. Na początku może to być tylko sam płyn np. pomidorowa. Je sos pomidorowy duże prawdopodobieństwo, że zje i pomidorówkę. Oczywiście zakładam, że ten przecier nie jest ze sklepu, bo tam też jest mnóstwo cukru. 

Skąd w ogóle taki dziwny jadłospis? grzanka z masłem i dżemem albo domowa pizza? Dziecko jednak je stałe posiłki, bo z wpisu można wywnioskować, że ma z tym problem. A co z innymi produktami? np. makaron, ryż? 

Gotując spróbuj robić posiłki podzielone, bez żadnych sosów, gulasz itd. Masz talerz dzielisz go np. na 5 części i oddzielnie układasz ugotowaną marchewkę, ziemniaka, buraka, kasza i jakieś mięso. Musisz próbować i patrzeć co dziecku chociaż trochę posmakuje i iść w tym kierunku. Możliwe, że teraz potrawy mają mdły smak. Spróbuj z ziołami i przyprawami. Próbowałaś innych smaków? Ogórki kiszone? Ser biały? Ryba? Orzechy?

Dziecko lubi lody? Miksujesz truskawki, maliny, banan plus szpinak dodajesz sok klonowy i mrozisz w specjalnych pojemnikach. Spróbuj upiec jabłko w piekarniku, jest słodkie. 

Tylko cierpliwość. I dużo prób. To, że dziecko nie chce jeść jednego dnia nie oznacza, że drugiego nie spróbuje. Nawet jak zje jedną łyżkę to już sukces bo uczy się nowego smaku. Odchodzić od menu, które ma teraz dziecko. Zwłaszcza od mleka modyfikowanego, strasznie zapycha. W tym wieku dziecko nie potrzebuję już tak kalorycznego posiłku. Mam nadzieję, że ta druga kaszka z płatkami kukurydzianymi nie jest na mleku modyfikowanym. Bo dziecko ma 2 takie posiłki, że nie dziwię się, że nie jest głodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
17 minut temu, Gość Mama dwulatka napisał:

Niestety warzyw tez nie chce jeść. Dieta ogranicza się do nabiału w postaci mleka i żółtego sera, pieczywa, dżemu, drożdżówek, serków danio, ml modyfikowanego, budyń, kaszki z płatkami i to wszystko co mały je na wszystko inne reaguje płaczem i nie ma możliwości aby nawet chciał spróbować 

Rozumiem. Z warzywami gorzej. Jakbym była na twoim miejscu to odpuscilabym mięso, a skupiłabym się na warzywach. Próbowałabym podawać wszystkie po kolei, w różnych formach. Jeśli nie podzialaloby, zrezygnowałabym z jakichkolwiek przekąsek, jedynie główne posiłki. Możliwe że mu przejdzie, dzieci w tym wieku już tak mają że praktycznie nic nie jedzą jeśli chodiz o różnorodność przez jakiś czas. Wyrobione nawyki też robią swoje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

dzieci takie są, mam bardzo podobnego 3 latka i w okolicach 2 lat przechodził przez to samo.Wszystko be. Tylko gotowana kiełbasa sląska dobra i chleb z jajkiem... mega zdrowo. To tak apropos tych dan w szkołach z innego postu,ze bez surówek i td.. osobiscie znam malo niewybrednych dzieci. Wiekszosc lubi jesc  o tak!

ja staralam sie miksowac szpinak , marchew i warzywa gdzie sie da np do plackow ziemniaczanywch, muffinow, jakies ciasta szpinakowo warzywne robiłam. Racuchy z startym jabłkiem, lub cytrynowo bananowe, owsianka z bananem,odrobina maliny,jabłkiem i cynamonem. generalnie kombinowałam jak sie dalo,az przemogł sie do innych produkow. I kij z tym,ze nie jest to idealne menu pełne tłuszczu i zapychaczy,dziecko cos jesc musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwulatka
19 minut temu, Gość gość napisał:

Postaram napisać merytorycznie, bo zapewne zaraz i tak znajdzie się kilkanaście postów z krytyką co nie miara. Przez to co teraz dajesz i co wcześniej dawałaś dziecku wyrobiłaś w nim kiepskie nawyki żywieniowe, co ciężko jest zmienić. Postaw się w sytuacji dziecka, kiedy nigdy nie jadłaś kawałka mięsa czy warzyw a ktoś nagle zmusza Cię do ich konsumowania. 3 dni dziecko nie jadło, szczerze nic nie jadło??? Czy jednak wieczorem coś podjadało? Dalej jego jadłospis jest naprawdę kiepski, nazwałabym śmieciowy. Piszesz, że nie dajesz przekąsek...a jak nazwiesz budyń a tym bardziej drożdżówkę? Prawie każdy posiłek dziecka to masa cukru, które w niego ładujesz. Problem jest taki, że dziecko wyrobiło sobie smak i ciągnie do tego co słodkie. Mam w otoczeniu osobę, której się udało zmienić nawyki żywieniowe, u jej dziecka to był długi proces, po jakiś 2 miesiącach były efekty. Przede wszystkim nie dawać żadnych słodyczy, drożdżówka to też słodycz. Nie słodzić niczego, np. budyń. Dziecko nie je też owoców??? Dżem??? Ile tam jest cukru sprawdź na opakowaniu. Nie zmuszać dziecka do jedzenia, to nic nie da. Nie panikować i nie wyolbrzymiać wagi jedzenia. Przekupowanie dziecka też nie da rady. Można spróbować zacząć przyzwyczajać do smaków tych produktów, które same w sobie są chociaż trochę słodkie. Buraki gotowane, marchewka, dynia. Zamiast cukru można używać syropu klonowego. Jeżeli je kaszki...i tu pytanie jakie kaszki??? Manna jest dosyć słodką kaszką. Można wrzucić kilka daktyli i pogotować wodę, daktyle dają słodycz. Później manną i np. banana i zblendować to wszystko. Dziecko nie musi jeść dużo, kilka łyżek na początek to już jest sukces. Później można dodawać inne warzywa czy owoce. Karmisz nadal dziecko? Bo może ono także nudzi się przy jedzeniu. 2,5 letnie dziecko jest na tyle duże, że można zaproponować mu gotowanie razem. Niech wrzuci coś do garnka, coś roztrzepie itd. Na pewno są produkty, które przynajmniej zaciekawią dziecko smakowo. Próbuj z różną konsystencją np. placki, które może jeść rękami. 

Jak wyglądało to nie jedzenie dziecka przez 3 dni? Jak powinno wyglądać, żeby mogło zadziałać. 1. nie latasz za dzieckiem i nie namawiasz na jedzenie. 2. tylko o określonych godzinach podajesz posiłek dziecku, jeżeli nie chce zjeść mówisz, że następny będzie dopiero np. po spacerze. 3. nie może być takiej sytuacji, że dziecko widzi, że to jedzenie jest cały czas w jego zasięgu. 4. posiłki jecie wspólnie, czyli siadasz ty, inni domownicy i dziecko i konsumujecie. Jeżeli dziecko nie chce jeść, powinno przynajmniej chwilę posiedzieć przy stole.

Często jedzenie smakuje nam bardziej na dworze. Możecie zrobić grilla albo jakiś piknik na dworze. Akurat jest koło 10 C to najpierw jakaś zabawa na świeżym powietrzu a później jakaś pożywna przekąska. 

Dalej zupy, najłatwiejszym przejściem pomiędzy płynnymi kaszkami a stałymi produktami jest zupa. Na początku może to być tylko sam płyn np. pomidorowa. Je sos pomidorowy duże prawdopodobieństwo, że zje i pomidorówkę. Oczywiście zakładam, że ten przecier nie jest ze sklepu, bo tam też jest mnóstwo cukru. 

Skąd w ogóle taki dziwny jadłospis? grzanka z masłem i dżemem albo domowa pizza? Dziecko jednak je stałe posiłki, bo z wpisu można wywnioskować, że ma z tym problem. A co z innymi produktami? np. makaron, ryż? 

Gotując spróbuj robić posiłki podzielone, bez żadnych sosów, gulasz itd. Masz talerz dzielisz go np. na 5 części i oddzielnie układasz ugotowaną marchewkę, ziemniaka, buraka, kasza i jakieś mięso. Musisz próbować i patrzeć co dziecku chociaż trochę posmakuje i iść w tym kierunku. Możliwe, że teraz potrawy mają mdły smak. Spróbuj z ziołami i przyprawami. Próbowałaś innych smaków? Ogórki kiszone? Ser biały? Ryba? Orzechy?

Dziecko lubi lody? Miksujesz truskawki, maliny, banan plus szpinak dodajesz sok klonowy i mrozisz w specjalnych pojemnikach. Spróbuj upiec jabłko w piekarniku, jest słodkie. 

Tylko cierpliwość. I dużo prób. To, że dziecko nie chce jeść jednego dnia nie oznacza, że drugiego nie spróbuje. Nawet jak zje jedną łyżkę to już sukces bo uczy się nowego smaku. Odchodzić od menu, które ma teraz dziecko. Zwłaszcza od mleka modyfikowanego, strasznie zapycha. W tym wieku dziecko nie potrzebuję już tak kalorycznego posiłku. Mam nadzieję, że ta druga kaszka z płatkami kukurydzianymi nie jest na mleku modyfikowanym. Bo dziecko ma 2 takie posiłki, że nie dziwię się, że nie jest głodne.

3 dni bez jedzenia wyglądały tak , ze pił wodę i na śniadanie i kolacje jadł suchy chleb bo sciągał sobie z niego szynkę i warzywa. Odmawia nawet spróbowania słodkich naleśników czy racuszki. Wszystko oprócz kaszki musi być dla niego na pieczywie aby zjadł a jedyne co na nim zje to dżemy i żółty ser. Nie chce nawet patrzeć na różne makarony, ryby , orzechy , biały ser zje tylko w słodkiej drozdzowce. Wiem , ze to zle nawyki , ale już nie widzę na to ratunku a nie dam rady tak głodzić dziecka. Gotowałam z nim wspólnie, cieszył się po czym gdy chciałam aby spróbował to była ucieczka. Jest bardzo uparty i ma mocny charakter. Próbowałam wszystkiego, codziennie gotuje obiady a on nawet nie chce spróbować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Jak je kaszki to moze i kasze by zjadl? Np z sosem miesnym nagotowanym na rosole? Z warzywami? Moga byc nawet domiksowane w malej ilosci w sosie by sie nie zorientowal na poczatek? 

Sa dzemy ktore nie zawieraja cukru albo maja jego obnizona ilosc. 

A moze tosty z zoltym serem i szynka w srodku, przesmarowane w srodku jakas pasta warzywna? 

Mam syna niejadka. Przestal mi jesc jak mial kilka miesiecy, wypijal mleko tylko na " spiocha", od 10 miesiaca przestawilam go na normalna diete i tez strasznie kombinuje bo nie wszystko chce jesc. U nas podstawa jest rosol. Kocha rosolek. Blenduje mu z warzywami i mieskiem oraz makaronem. Moj jednak ma dopiero rok. 

Moze Twoj syn polubi rosol? To zawsze jest baza by isc dalej? 

Moze marchewka z jablkiem lub ananasem? Albo brzoskwinia? Zdrowo i na slodko. 

Nie poddawaj sie. Jestes dobra mama. Starasz sie. Nie daj sie tez zakrzyczec, ze zle karmisz dziecko. Ten kto nie mial w domu niejadka nigdy nie zrozumie, ze jak sie jest pod sciana to sie cieszy, ze dziecko chocby biszkopta zjadlo. Mysle, ze tu tylko cierpliwosc Ci pomoze. Mlodemu prawdopodobnie to w koncu przejdzie. Trzymam kciuki by to nastapilo jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki

jak napychasz dziecko węglowodanami i toną mąki to się wcale nie dziwię, że tak wydziwia, a parówki, te z dobrym składem, je?
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 minut temu, Gość miki napisał:

jak napychasz dziecko węglowodanami i toną mąki to się wcale nie dziwię, że tak wydziwia, a parówki, te z dobrym składem, je?
 

a maiłas kiedy dziecko,ktore po prostu nie chce jesc nic innego? moj ma wieksze menu,ale np wiekszosci owocow i warzyw nie zje choćbys skisła. moja siostra np w dziecinstwie głownie zyla o chlebie razowym ,bez smarowania i kaszy. A to były czasy kiedy dziecka nie pytano czy bedzie jadło,tylko sadzano w kącie i pchano w nie jedzenie. Ja jadlam,moja siostra była sprytniejsza,bo zwymiotowała na mame kilka razy i jej odpuscili 😄  nie zmusisz dziecka, po prostu trzeba probowac podawac nowe rzeczy.Wazne by w takich wypadkach nie podawac słodyczy i do picia wode. Pobudzi to apetyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwulatka
18 minut temu, Gość miki napisał:

jak napychasz dziecko węglowodanami i toną mąki to się wcale nie dziwię, że tak wydziwia, a parówki, te z dobrym składem, je?
 

Tak jak napisałam powyżej, synek nie jadł 3 dni i pomimo tego nie skusił się na   „ normalny” posiłek wiec nie chodzi o kwestie tego czym go niby napycham bo zawsze przed podaniem jego codziennego dania staram się mu podać to co my jemy czyli np dziś mamy spaghetti. Parówek również odmawia jak wszystkiego z mięsa warzyw kasz makaronów 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Mój 6letni syn zjada tylko to co lubi żadna siła nie przekona go do sprobowania czegokolwiek nowego nie pomaga jedzenie w grupie wspólne gotowanie itp probowalam wszystkiego i nic je tylko kilka produktów nawet slodycze tylko te ktore lubi innych nie ruszy mam nadzieję ze z czasem się to zmieni...dzisiaj jest szczęśliwy bo od rana miał nudnosci wiec nie proponuje mu jedzenia😅😅😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ara

Jeżeli ktoś czegoś nie lubi i mu to nie smakuje to tego nie je to chyba oczywiste ale jak widać nie dla autorki tego tekstu która nie jest delikatnie mówiąc zbyt mądra. JEŚLI DZIECKO NIE LUBI MIĘSA TO MU GO NA SIŁĘ NIE Dawaj  ponieważ może mu zaszkodzić  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ara

Jak można nie rozumieć tak oczywistych rzeczy ja nie lubię sportu więc go nie oglądam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kupa
16 minut temu, Gość Ara napisał:

Jak można nie rozumieć tak oczywistych rzeczy ja nie lubię sportu więc go nie oglądam 

A warzywek tez nie dawać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza

Ile Ci dziecko waży teraz i z jaką wagą się urodziło?

Jeśli przez pół roku je to piszesz, to robiłaś mu jakieś badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwulatka
13 minut temu, Gość Zorza napisał:

Ile Ci dziecko waży teraz i z jaką wagą się urodziło?

Jeśli przez pół roku je to piszesz, to robiłaś mu jakieś badania?

Urodził się z węzłem na pępowinie wiec był bardzo malutki ,2400 kg i miesiąc przed terminem. Teraz wazy 13 kg a wzrost 94 cm , wysoki i szczupły 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Mama dwulatka napisał:

Tak jak napisałam powyżej, synek nie jadł 3 dni i pomimo tego nie skusił się na   „ normalny” posiłek wiec nie chodzi o kwestie tego czym go niby napycham bo zawsze przed podaniem jego codziennego dania staram się mu podać to co my jemy czyli np dziś mamy spaghetti. Parówek również odmawia jak wszystkiego z mięsa warzyw kasz makaronów 

Jezu, a ty mu jeszcze jakieś śmierdzące parówy wciskasz i się dziwisz że nie chce. Człowiek może wytrzymać dłużej niż 3 dni bez jedzenia. Dajesz mu normalne jedzenie, stawiasz mu wszystko na stole żeby sobie wybrał z warzyw co chce i położył na kanapce albo po prostu zjadł. Kończy się posiłek i zabierasz, nie ma siedzenia pół dnia przy stole. Nie ma budyni, drożdżowek, kanapek z dżemem, ciastek, ciasta, naleśników kompletnie nic między posiłkami. Zero cukru, herbaty nie slodzisz, nie dajesz soków i słodkich napojów, tylko woda. Posiłki też bez cukru, żadnych płatków na mleko, naleśników, nutelli, słodkich pierogów itd. Jak będzie chciał jeść sam chleb, to niech je, od tego się nie umiera. Po miesiącu powinien się odzwyczaić od słodyczy. Ale znając życie ty i tak będziesz mu pakować cukier, bo to takie biedactwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jezu, a ty mu jeszcze jakieś śmierdzące parówy wciskasz i się dziwisz że nie chce. Człowiek może wytrzymać dłużej niż 3 dni bez jedzenia. Dajesz mu normalne jedzenie, stawiasz mu wszystko na stole żeby sobie wybrał z warzyw co chce i położył na kanapce albo po prostu zjadł. Kończy się posiłek i zabierasz, nie ma siedzenia pół dnia przy stole. Nie ma budyni, drożdżowek, kanapek z dżemem, ciastek, ciasta, naleśników kompletnie nic między posiłkami. Zero cukru, herbaty nie slodzisz, nie dajesz soków i słodkich napojów, tylko woda. Posiłki też bez cukru, żadnych płatków na mleko, naleśników, nutelli, słodkich pierogów itd. Jak będzie chciał jeść sam chleb, to niech je, od tego się nie umiera. Po miesiącu powinien się odzwyczaić od słodyczy. Ale znając życie ty i tak będziesz mu pakować cukier, bo to takie biedactwo. 

Cudnie teoretyzujesz. Mojemu dziecku na przykład mogłabyś wciskać na siłę słodycze i co najwyżej w nos trafisz. Są dzieci, które przechodzą takie akcje z jedzeniem i tyle.

Ale do Autorki. To co cenne w radach, to naprawdę ciągłe proponowanie. Raz, drugi, dziesiąty odmówi, ale w końcu spróbuje. Wypluje. Ale za dwudziestym razem połknie i przyjdzie po jeszcze. Za mało mu dajesz rzeczy wartościowych. Kasze to bogactwo składników. 

Syn Ci się urodził z niską wagą, i nawet ten miesiąc wcześniej, na początkowych centylach. Teraz waży ładnie, ale może jego organizm dąży instynktownie do tych niższych centyli. Tylko, że takie "eksperymenty" najlepiej się przeprowadza kiedy jest ciepło, bo trochę odporność leci. 

Jak napisałam powyżej Ags, kto nie miał naprawdę do czynienia z niejadkiem, ten może sobie radzić jak co poniektórzy. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza
38 minut temu, Gość Zorza napisał:

Jak napisałam powyżej Ags,

* Jak Ags napisała 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwulatka
47 minut temu, Gość Zorza napisał:

Cudnie teoretyzujesz. Mojemu dziecku na przykład mogłabyś wciskać na siłę słodycze i co najwyżej w nos trafisz. Są dzieci, które przechodzą takie akcje z jedzeniem i tyle.

Ale do Autorki. To co cenne w radach, to naprawdę ciągłe proponowanie. Raz, drugi, dziesiąty odmówi, ale w końcu spróbuje. Wypluje. Ale za dwudziestym razem połknie i przyjdzie po jeszcze. Za mało mu dajesz rzeczy wartościowych. Kasze to bogactwo składników. 

Syn Ci się urodził z niską wagą, i nawet ten miesiąc wcześniej, na początkowych centylach. Teraz waży ładnie, ale może jego organizm dąży instynktownie do tych niższych centyli. Tylko, że takie "eksperymenty" najlepiej się przeprowadza kiedy jest ciepło, bo trochę odporność leci. 

Jak napisałam powyżej Ags, kto nie miał naprawdę do czynienia z niejadkiem, ten może sobie radzić jak co poniektórzy. 

 

Bardzo dziękuje za dobre serce i takie słowa. Zwróciłam się tutaj dla mnie z ogromnym problem i liczę na właśnie tak konstruktywne i pomocne odpowiedzi jak od Pani. Włosy sobie z głowy wyrywam od pół roku , jestem wykończona bo naprawdę robię absolutnie wszystko aby synek chociaż chciał spróbować czegoś innego . Niestety tak się nie dzieje a ja martwię się o jego zdrowie przy takim codziennym menu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Zorza napisał:

Cudnie teoretyzujesz. Mojemu dziecku na przykład mogłabyś wciskać na siłę słodycze i co najwyżej w nos trafisz. Są dzieci, które przechodzą takie akcje z jedzeniem i tyle.

Ale do Autorki. To co cenne w radach, to naprawdę ciągłe proponowanie. Raz, drugi, dziesiąty odmówi, ale w końcu spróbuje. Wypluje. Ale za dwudziestym razem połknie i przyjdzie po jeszcze. Za mało mu dajesz rzeczy wartościowych. Kasze to bogactwo składników. 

Syn Ci się urodził z niską wagą, i nawet ten miesiąc wcześniej, na początkowych centylach. Teraz waży ładnie, ale może jego organizm dąży instynktownie do tych niższych centyli. Tylko, że takie "eksperymenty" najlepiej się przeprowadza kiedy jest ciepło, bo trochę odporność leci. 

Jak napisałam powyżej Ags, kto nie miał naprawdę do czynienia z niejadkiem, ten może sobie radzić jak co poniektórzy. 

 

Jakie teoretyzowanie? Autorka napisała czym pasie dziecko: budyń, serki Danio, drożdżówka, żarcie ze słoików (pełno cukru), przecier pomidorowy, jakieś kaszki z płatkami kukurydzianymi, dżem. Przecież to jest pełno cukru w każdym posiłku. Nie dziwię się że dziecko nie chce jesc, bo ja po takiej porcji cukru pewnie też bym nic więcej nie zjadła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×