Trening snu

Co slyszalyscie o metodzie treningu snu? Probowalyscie jej? Chciałabym nauczyć moje dziecko, aby zasypialo samodzielnie i szukam jak to zrobić. Czytałam, że podczas wyplakiwania się, dziecko może nawet zwymiotowac ze stresu, ale w jednej książce wyczytalam żeby się tym nie przejmować. W końcu się nauczy. 

Co wy o tym myślicie? 

Jeśli dziecko wymiotuje z płaczu, to nie trening a zwyczajne olanie go. Tak, słyszałam o tej metodzie, róbmy guwnoburze

Tresowanie, to nie trening, mimo że też zaczyna się na literę "t".

Okres prenatalny i pierwsze trzy lata życia, to fundamenty zdrowego psychicznie człowieka. A co Ty będziesz robiła ze swoim dzieckiem, to Twoja sprawa, o ile to zgodne z prawem. 

Nie podoba mi się ta metoda, ale chyba ją wreszcie zastosuję. Mam roczne dziecko, cały czas wychowywane w duchu bliskości. I od roku nie przespałam ciągiem więcej niż 3 godziny. W łóżeczku budzi się co godzinę, w naszym łóżku dwa-trzy razy w ciągu nocy, ale kręci się okrutnie i budzi nas. Już nawet kiedyś pisałam o tym na Kafe, że rodzicielstwo bliskości działa chyba tylko w przypadku spokojnych dzieci, które dużo śpią same, a jak kończą pół roku to przesypiają całą noc we własnym łóżeczku. Ja mam naprawdę dość, chodzę po ścianach z niewyspania, a roczniak - wiadomo - rozrabia i jakoś do odsypiania w dzień się nie pali.. Odstawiłam niedawno od piersi, czekam jeszcze miesiąc aż "przeboleje" brak cycka i jak nadal tak będzie to biorę się za trening.

3 minuty temu, Gość MamaPadneJuzChyba napisał:

Nie podoba mi się ta metoda, ale chyba ją wreszcie zastosuję. Mam roczne dziecko, cały czas wychowywane w duchu bliskości. I od roku nie przespałam ciągiem więcej niż 3 godziny. W łóżeczku budzi się co godzinę, w naszym łóżku dwa-trzy razy w ciągu nocy, ale kręci się okrutnie i budzi nas. Już nawet kiedyś pisałam o tym na Kafe, że rodzicielstwo bliskości działa chyba tylko w przypadku spokojnych dzieci, które dużo śpią same, a jak kończą pół roku to przesypiają całą noc we własnym łóżeczku. Ja mam naprawdę dość, chodzę po ścianach z niewyspania, a roczniak - wiadomo - rozrabia i jakoś do odsypiania w dzień się nie pali.. Odstawiłam niedawno od piersi, czekam jeszcze miesiąc aż "przeboleje" brak cycka i jak nadal tak będzie to biorę się za trening.

Uwierz mi, że moja córka oazą spokoju nie jest. Pisałam już tutaj, że jak skończyła 1,5 roku wstała wieczorem z naszego łóżka, gdzie jak zawsze usypiała i była przenoszona (albo nie, w zależności od dnia), zabrała swojego miśka, powiedziała "pa pa" i poszła do siebie. I tak zasypia i śpi od tamego wieczoru. 

Stosowałam, zajęło to dwa tygodnie, dużo nerwów, ale działa. 

35 minut temu, Gość MamaPadneJuzChyba napisał:

Nie podoba mi się ta metoda, ale chyba ją wreszcie zastosuję. Mam roczne dziecko, cały czas wychowywane w duchu bliskości. I od roku nie przespałam ciągiem więcej niż 3 godziny. W łóżeczku budzi się co godzinę, w naszym łóżku dwa-trzy razy w ciągu nocy, ale kręci się okrutnie i budzi nas. Już nawet kiedyś pisałam o tym na Kafe, że rodzicielstwo bliskości działa chyba tylko w przypadku spokojnych dzieci, które dużo śpią same, a jak kończą pół roku to przesypiają całą noc we własnym łóżeczku. Ja mam naprawdę dość, chodzę po ścianach z niewyspania, a roczniak - wiadomo - rozrabia i jakoś do odsypiania w dzień się nie pali.. Odstawiłam niedawno od piersi, czekam jeszcze miesiąc aż "przeboleje" brak cycka i jak nadal tak będzie to biorę się za trening.

No co ty gadasz? To dzieci nie tylko jedza i spią? Szok. Koniecznie dorob braciszk