Czy któraś z Was ma cieżką boreliozę lub neuroboreliozę i była w ciąży?

Bo mi się wydaje, że ciąża by mnie zabiła. Mój układ nerwowy jest juz tak zniszczony, ze szkoda gadać. 

Nie radzę zachodzić, bo to się przekazuje dziecku, a objawy są podobne do autyzmu

40 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie radzę zachodzić, bo to się przekazuje dziecku, a objawy są podobne do autyzmu

Skąd wiesz? Niby nie jest dziedziczne dlatego pytam skąd wiesz 

Oczywiście, że borelioza może być wrodzona. Mam tu pisać esej na 5 stron? Tak jest i tyle. Poczytaj o tym. Jak sama masz borelioze to pomysl jakie spustoszenie wywoła w rozwijającym się mózgu. Zajdź w ciążę, urodz i przekonaj się. 

Nie możesz się wyleczyć najpierw sama? Znajdź lekarza ILADS i nawet jak leczenie będzie trwało kilka lat to masz szansę wyzdrowiec. Wtedy pomysl o dziecku. Chyba, że tak pragniesz bąbelka że nie przeraża Cie bieganie po poradniach psychologiczno pedagogicznych, neurologach, psychiatrach i terapiach. 

Ja znam tylko 3 lekarzy w PL którzy podejmują się leczenia u tak małych dzieci. Agresywna antybiotykoterapia czasem trwa nawet 2 lata. Jeśli tego pragniesz to kto ma ci zabronić 

Oczywiscie!!! Nie wiedziałam ze choruję na borelioze i neuroborelioze!!! i mój syn też ma !!! Sory za wykrzykniki, ale jesteśmy żywym dowodem, że niestety tak bywa... Na szczęście syneik normalnie się rozwija jest tylko wolniejszy od rówieśników ale mądry i grzeczny. Ja po ciązy się rozlecialam.

synka nie leczę bo nie ma objawów niepokojących, ale jesteśmy pod opieką dobrego lekarza pediatry ILADS.

Jakie macie objawy dziewczyny? Miałyście rumień wędrujący?0

Właśnie jestem w trakcie leczenia tego świństwa.  Nie miałam rumienia. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo kleszcza też nie zauważyłam.  Po 1,5 roku biegania od lekarza do lekarza wyszła borelioza. Jestem wrakiem człowieka. Póki co biorę Doxycyclinum, poprawy nie widać.  

Nie zdecydowałabym się na ciążę przez tę chorobę.  Mam już dziecko. Jedyne co mnie martwi, że zaczęłam chorować, gdy karmiłam jeszcze piersią.  

1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Właśnie jestem w trakcie leczenia tego świństwa.  Nie miałam rumienia. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo kleszcza też nie zauważyłam.  Po 1,5 roku biegania od lekarza do lekarza wyszła borelioza. Jestem wrakiem człowieka. Póki co biorę Doxycyclinum, poprawy nie widać.  

Niestety żebyś zauważyła poprawę jeden antybiotyk to za mało, przeważnie trzeba brać 3-4 różne antybiotyki przez długi okres czasu. Tak jak pisałam wyżej znajdz lekarza ilads

Jakie badania testy polecacie żeby wyszły wiarygodne u dziecka 9!lat?

6 godzin temu, Gość gość napisał:

Właśnie jestem w trakcie leczenia tego świństwa.  Nie miałam rumienia. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo kleszcza też nie zauważyłam.  Po 1,5 roku biegania od lekarza do lekarza wyszła borelioza. Jestem wrakiem człowieka. Póki co biorę Doxycyclinum, poprawy nie widać.  

Ludzie na zagranicznych forach piszą, ze na silne obawy to już tylko Ceftriakson (antybiotyk dożylny) pomaga. Też nie każdemu, ale wielu.

Jak dowiedziałyscie sie o chorobie?

Właśnie odstawiłam swój antybiotyk z powodu przykrych skutków ubocznych. Nie wiem co dalej...