Zgubiłem 600 zł , plus kartę bankomatową .

To się wydarzyło na stacji kolejowej w Kutnie , przyjechałem pociągiem z Łodzi i przesiadałem się na pociąg do Szczecina . A to się stało podejrzewam w barze na stacji , najgorsze jest też to , że się zorientowałem że nie mam pieniędzy za Kutnem w pociągu , bo gdyby było to jeszcze na stacji  i czas do odjazdu , bym poleciał do tego baru i próbował bym szukać , chodź na powodzenie by było 5% szans. Myślałem że z karty mi coś ukradli , ale gdy zastrzegałem okazało się , że mam ile potrzeba . Ogólnie jest mi wstyd za siebie , jestem zażenowany , bo jak żyje 29 lat i nigdy mi się nic takiego w życiu nie przytrafiło . Eh jest mi przykro , bo tyle pieniędzy , ale to był moment wsiadłem do pociągu patrze brak portfela . Nie da się wszystkiego przewidzieć , nikomu tego nie życzę . Szczęście w nie szczęściu było to , że przed Kutnem nie zgubiłem pieniędzy , bo bym nie miał czym dojechać do domu .

Oczywiście to nie jest prowokacja .

Fajnie i co