Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ana

Swieta

Polecane posty

Gość Ana

Hej, z narzeczonym jestem 3 lata oboje mieszkamy w Londynie. W Polsce mieszka ja nasze mamy jego mama ma partnera moja jest sama. Dwa lata z rzedu moja mama byla u nas na swieta BN. Moj narzeczonym ma dwoje dzieci jednak w tym roku swieta spedza ja z mama, wiec zaproponowalam zebysmy pojechala na swieta do Polski, niestety moja mama nie moze przyleciec wiec fajnie gdyby on mial mame na swieta a moja mama nie bylaby sama a ja niestety nie wyobrazam sobie swiat bez niej. Jednak z powodow finansowych I oraz tego ze mamy psa moze to byc trudne. Do tej pory gdy jezdzilismy z dziecmi on zatrzymywal sie u mamy a ja u mojej. Tym razem chce zebysmy zostal I u mojej ponieważ u jego mamy nie ma warunkow bo jego byly pokoj zajela corka jej partnera. Wiec jego matka wpadla na pomysl ze ona I jej partner przylece do niego, zaznaczam ze nigdy wczesniej nie chciala przyleciec prosilam ja bo widzialam ze jest mu przykro jego matka ma bardzo slaby kontakt z wnukami sama powiedziala ze najlepiej jest gdy moj narzeczonym przyjezdza Sam. Gdy moj narzeczonym byl po operacji zbieglo sie to z naszym tygodnie opieki nad dziecmi, ja wzielam urlop chociaz nie bylo latwo ogarnac dom jego I dzieci. Jego matka nie zaproponowala ze nam pomoze. Gdy jej powiedzialam ze slub bedzie w Londynie bo ja oprocz mamy nie mam nikogo w Polsce a on ma slaby kontakt z rodzina, ona stwierdzila ze nie przyleci bo po co "patrzec jak mowimy sobie TAK" Zrobila mi tym przykrosc bo z byla synowa wiecznie darla koty a tylko dlatego ze moj partner opowiadal matce o swoich problemach z zona.  Moj narzeczonym stwierdzil ze moze ja sama polece do mamy ale na wiadomosc o tym ze moze ja cos wymysle ze jest ktos kto moze przywiezc moja mame samochodem bo samolot odpada, musi przyjechac z psem, powiedzial ze sie nie da ze za malo miejsca jest itd. Jego matka jest bardzo trudna osoba jest wiecznie obrazona na caly swiat I wszystko musi sie skupiac na niej. Do tej pory tolerowalam to bo to jego matka, myslalam zacisne zeby I pokaze ze bede inna niz jego byla ale nie da sie. W tej chwili jest mi smutno bo widze ze swieta beze mnie sa ok ale bez mamy nie. Jego matka miala go w dupie nie interesowalo ja wnuki a teraz tak nagle chce przyleciec. Ja mysle ze ona po prostu nie akceptuje mnie i nawet jego dzieci bedzie szczesliwa gdy bedzie miala syna tylko dla siebie. Kiedys powiedziala ze dzieci powinny przychodzic raz w miesiacu na weekend. Gdy moja mama byla z nami na swieta to ja robilam wszystko zeby ja sciagnac nie chcialam zeby spedzal swieta Sam, na glowie stawalam. Pierwszy raz postawilam ja przed faktem, kupilam bilet I kazalam przyleciec drugim razem znalazlam kogos do psa jednak teraz nie mam nikogo. Nie wiem co o tym myslec bo w tej chwili mam ochote go zostawic bo widze ze ja nie jestem dla niego tak wazna jak on dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×