Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosia

czy po slubie wszystko sie zmienia??

Polecane posty

Gość Konfederacja. W.i N.
14 godzin temu, Gość gosia napisał:

W zyciu bym nie wyszla za maz jakbym wiedziala. Mojemu mezowi na niczym nie zalezy. Idzie do pracy wraca pije piwo i idzie spac. Chce wyremontowac cos zmienic na nic sie nir zgadza. Altanka mu nie potrzebna warzywnik tez. Nawet mu ciezko codziennie prysznic wziac bo niczym sie nie ubrudzil. Nic sam nie zalatwi za wszystkimi sprawami biegam sama. Juz nie wiem co robic mamy po 30 lat a on zachowuje sie jak dziadek jakis. Mam dosc tego. Laczy nas juz chyba tylko kredyt. Mysle ze gdyby nie slub to byloby jak dawniej.

Po pierwsze nic nie jest dobrze.  On wpadł w alkoholizm i dopóki nie skończysz jego picia to nie masz czego budować WOGÓLE, nawet z toną trenerów personalnych i rad naprawdę dobrych, to nic ci się nie uda jeżeli nie wyeliminujesz jego alkoholizmu, bo nawet jak zacznie robić w okół siebie i wokół domu, to zacznie przy tym popijać - porobi głupstw, robota będzie się dłużyć, a w końcu  pójdzie na ...ę bo po alkoholu będzie miał tylko głupich kolegów, a na starość jak się ogarniecie z życiem, to mu coś wysiądzie, a wcześniej cię zajedzie alkoholową gadką i zachowaniem terrrorysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie byla zmiana, ale nie taka drastyczna (maz nie wytrzyma dnia bez umycia wlosow). Tez myslal, ze jak jestem zaradna to nie trzeba nic robic. Przyznal sie do tego jak mu o tym powiedzialam i weszlam trochd na ambicje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Może wcale się nie zmienił tylko tego nie widziałaś? Może wcześniej brał prysznic tylko w dniu randki? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosć
Dnia 7.11.2019 o 22:39, Gość Gosć napisał:

Tak, zmienia się. Facet przybiera mentalnośc typowego janusza tudzież ferdka kiepskiego. Beka, pierdzi przy Tobie, bez najmniejszej krępacji. A nawet podczas sr.ania nie zamyka drzwi. Oczywiście po sraniu kibel zawsze upier.dolony. Brudasowi nawet nie chce sie sprzątnąć własnego koopska. Zaczynasz się czuć jakbyś mieszkała z bratem, a nie z partnerem. Popęd seksualny do takiego szreka spada niemal do zera. 

Oboje pracujecie w podobnym wymiarze godzin, ale gdy raz na jakiś czas nie zrobisz obiadu (bo ci się zwyczajnie nie chce lub jesteś zmęczona) to usłyszysz taki atak wyrzutów, jakbyś co najmniej kogoś zabiła. Oczywiście wyzwiskiem w twoją stronę też potrafi rzucić z byle powodu. 

Generalnie w dzień ma cię w doopie, nawet cię nie przytuli, a jednocześnie wymaga seksu wieczorem. 

Nie polecam. 

Dodam jeszcze, że ten post był mój i mieszkałam z mężem 1,5 roku przed ślubem.

Po prostu kilka miechów po ślubie zaczął "januszowieć". I stał się bardziej chamski. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

U nas był ślub, a tydzień później okazało się, że jestem w piątym tygodniu ciąży. W zasadzie niewiele się zmieniło w zasadach naszego związku, ale ostatnio zauważyłam, że zaczęło mu odbijać na tle wychodzenia. Kiedyś albo spotykaliśmy się ze znajomymi razem albo szliśmy gdzieś bez znajomych albo siedzieliśmy w domu. Obecnie stale słyszę, że to męskie spotkanie, więc zostaję w domu, bo nie uznaję pakowania się na jednopłciowe imprezy, po czym za jakiś czas okazuje się, że inne dziewczyny tam były. Jak się wkurzyłam i powiedziałam, że koniec z chodzeniem samemu na popijawy, bo ja też chcę wyjść, to się okazało, że dzisiaj ma spotkanie w pracy. I o 20 nagle książę pan informuje mnie, że nie ma jak wrócić przed 24 na noc, bo nie wie, kiedy będzie transport. Powiedziałam, że do domu po 24 nie wpuszczę, bo dla mnie zawalona noc to zniszczony następny dzień i okazuje się, że już jest w drodze do domu. Ma od kiedy się dowiedział, że będzie ojcem kretyńskie wstawki imprezowicza, choć wcześniej nie lubił wychodzić sam, zdarzało się to raz na pół roku. Cóż, trzeba to będzie ukrócić, bo nie będzie tak, że ja siedzę w ciąży w domu, a on szaleje. 

Ale generalnie nie mogę powiedzieć, żeby wiele się zmieniło. Nic znaczącego w każdym razie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
22 minuty temu, Gość Gosć napisał:

Dodam jeszcze, że ten post był mój i mieszkałam z mężem 1,5 roku przed ślubem.

Po prostu kilka miechów po ślubie zaczął "januszowieć". I stał się bardziej chamski. 

Mi się wydaje, że nawet najbardziej porządny facet (ja takiego mam) co jakiś czas zaczyna próbować, na ile może sobie pozwolić - i za każdym musi się odbić od ściany. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooop

Moj im dłuzej po slubie ,tym bardziej mnie zadziwa, nie przypuszczalam, ze tak fajnie wybiorę. Nie mieszkaliśmy przed slubem, ale dlugo ( 10 lat) po slubie nie mielismy dzieci, zdąrzylismy sie wspolnie zgrać i wyszaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefan58

Po ślubie rajstopy żony jeszcze bardziej śmierdzą niż śmierdziały wtedy, gdy były rajstopami narzeczonej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 7.11.2019 o 22:39, Gość Gosć napisał:

Tak, zmienia się. Facet przybiera mentalnośc typowego janusza tudzież ferdka kiepskiego. Beka, pierdzi przy Tobie, bez najmniejszej krępacji. A nawet podczas sr.ania nie zamyka drzwi. Oczywiście po sraniu kibel zawsze upier.dolony. Brudasowi nawet nie chce sie sprzątnąć własnego koopska. Zaczynasz się czuć jakbyś mieszkała z bratem, a nie z partnerem. Popęd seksualny do takiego szreka spada niemal do zera. 

Oboje pracujecie w podobnym wymiarze godzin, ale gdy raz na jakiś czas nie zrobisz obiadu (bo ci się zwyczajnie nie chce lub jesteś zmęczona) to usłyszysz taki atak wyrzutów, jakbyś co najmniej kogoś zabiła. Oczywiście wyzwiskiem w twoją stronę też potrafi rzucić z byle powodu. 

Generalnie w dzień ma cię w doopie, nawet cię nie przytuli, a jednocześnie wymaga seksu wieczorem. 

Nie polecam. 

U mnie prawie wszystko sie zgadza prócz dwóch rzeczy.

Obiadu sie nauczył, że ja nie gotuje. Czasem on ugotuje.

Seksu nie wymaga w ogóle. Chociaż to chyba i lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 7.11.2019 o 22:45, Gość zuel napisał:

u mnie nic sie nie zmienilo, bo przed slubem razem mieszkalismy wiele lat, wiec po slubie nie bylo nic innego.

to chyba nie o to chodzi, ze facet zmienia sie po jakotakim slubie, tylko chodzi o mieszkanie razem (w przeciewienstwie do poczatkowego randkowania).

 

Owszem, ale też wiek ma coś do rzeczy. Po 30-tce mało kto jest taki, że mu sie wszystko chce jak w wieku 20-stu lat. Niby 10 lat to nie tak znowu długo, ale życie pędzi bardzo szybko do przodu i mnóstwo zmian zachodzi przez ten czas. Przez ten czas dużo ludzi sie zdąży urodzić i dużo umrzeć z otoczenia. Przez ten czas potrafi sie twarz zmienić w kogoś zupełnie innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natka

Ja po pierwszym ślubie miałam podobnie jak Ty autorko. Zero starań ze strony męża . Dostał coś chciał po co wiec się starać? Ja jako służąca , wszystko pod nosek i sprzątanie ,zakupy na mojej głowie . On po pracy wiecznie zmęczony jedyne na co miał ochotę to wypić piwko obejrzeć film lub z kumplami się spotkac . Po drugim małżeństwie zupełnie inaczej. Mąż się stara tak jak przed ślubem nawet bardziej! Nie widzę różnicy a już na pewno nie na gorsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Popieram przed slubem trzeba pomieszkac z sobą wtedy można powiedzieć że się kogoś poznalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×