Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sara

Zwiazek z nieogarem

Polecane posty

Gość Sara

Chcialabym poznac wasza opinie, czy taki zwiazek ma sens?

Moj zwiazek jest ogolnie ok poukladany, dogadujemy sie i klotnie sa sporadyczne, mamy podobne swiatopoglady, ale denerwuje mnie w nim jedna rzecz. Ja jestem raczej perfekcjonistka a moj facet uwielbia wszystko robic po łebkach. Na co dzien nie jest to odczuwalne, ale kiedy przychodzi do powaznych decyzji/zmian to zawsze sa ogromne spiecia. 

Ja zawsze lubie miec wszystko zaplanowane, i wykonywac zadania jak najlepiej potrafie a moj chlopak z kolei uwielbia wszystko zostawiac na ostatnia chwile, nie rozmyslac za dlugo i isc na zywiol. Nawet taki glupi przyklad z tego tygodnia - mamy  pomalowac sciane. Wiec ja wszystko przemyslalam, ze wczesniej musimy kupic walki, tasme, przywiezc drabine, przygotowac ciuchy na zmiane itd. I do zalatwienia drabiny musialam go doslownie przekonywac, ze jest nam potrzebna przy 2 metrowej scianie, tak samo ze trzeba wziac ciuchy na zmiane, bo on twierdzi ze to zajmie godzinke wiec po co sie przebierac. Wiec musialam tlumaczyc ze czas malowania nie ma znaczenia i jak sie poplami to ciuchy ida do kosza... 

i tak jest zawsze ze wszystkim. On woli isc na zywiol, jego motto „jakos sie to zrobi” „ cos sie ogarnie” „bedziemy improwizowac”. Oczywiscie nigdy ta improwizacja nie wychodzi dobrze i musimy sie 2 razy wiece nakombinowac, albo efekt jest po prostu niezadowalacy (przynajmneij dla mnie...).  

Meczy mnie to mowiac szczerze ale wiem ze takie wychowanie wyniosl z domu. 

Mam ochote zawsze w takich sytuacjach podzielic nasze obowiazki, ze ty malujesz, ja zajmuje sie sprzataniem. I zeby sam sie uczyl na wlasnych bledach. Co myslicie, czy tez macie podobne problemy? Help...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×