Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niewiedza

Jak objawia sie wspieranie innych?

Polecane posty

Gość Niewiedza

Jak w pytaniu, jak rozumiecie wyrazenie "wspierac"? Mam wrazenie, ze tego nie potrafie, powiedziec lub zrobic co trzeba w danej chwili... Czy to jest cos, z czym sie czlowiek rodzi? Jestem wrazliwa na krzywde, czasami odczuwam nawet fizyczny bol, jesli kogos boli glowa, zab, kolano, czy odczuwam niepokoj, jesli ktos ma bol wewnetrzny, staram sie zachowac taktowanie do sytuacji, ale w dzialaniu, jesli chodzi o konkretne wsparcie, wypadam slabo i wyglada, jakby po mnie splywalo, chociaz tak nie jest... Piszcie co myslicie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Chyba najwazniejsze we wspieraniu innych jest umiejetnosc wysłuchania ich.Czesto jedyne czego ludzie potrzebuja by poradzic sobie z problemem to wygadac sie, nagłos o nim opowiedziec. Poza tym wiadomo, trzeba pocieszyc ta osobe, powiedziec,ze sie ułozy bo zawsze sie uklada w koncu, zaproponowac pomoc lub kontakt do kogos kto moze pomoc,jesli taki posiadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjkj

Oj nie wiem. Mam taką przyjaciółkę...Nie układa jej się z mężem od 10 lat. I od 10 lat ją wysłu...ę i "wspieram". Szczerze? Mam dość wspierania i powoli tej znajomości. Jest mi jej żal, ale ile do cholery można jęczeć, że mąż ją zlewa i nic z tym nie robić (poza łaszeniem się do niego non stop, nadskakiwaniem itd.) Rozwód nie, separacja nie. Nie chce też robić NIC sama, na wycieczkę z koleżankami nie pojedzie bo one są szczęśliwymi mężatkami i jej będzie z tym źle, sama nie pojedzie, bo jak to bez męża. Nigdzie nie pójdzie, bo bez męża to bez sensu, koleżanki nie będzie prosić, bo ma wszystkie koleżanki mężatki i one na pewno chodzą z mężami, więc głupio zaproponować pójście bez mężów. Wszelkie wystawy, wydarzenia też nie, bo to trzeba z mężem iść. Wiem, że brzmi niewiarygodnie, ale tak właśnie jest. Ja nie mieszkam w tym samym mieście, więc tylko wysłu...ę przez telefon. Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość jkjkj napisał:

Oj nie wiem. Mam taką przyjaciółkę...Nie układa jej się z mężem od 10 lat. I od 10 lat ją wysłu...ę i "wspieram". Szczerze? Mam dość wspierania i powoli tej znajomości. Jest mi jej żal, ale ile do cholery można jęczeć, że mąż ją zlewa i nic z tym nie robić (poza łaszeniem się do niego non stop, nadskakiwaniem itd.) Rozwód nie, separacja nie. Nie chce też robić NIC sama, na wycieczkę z koleżankami nie pojedzie bo one są szczęśliwymi mężatkami i jej będzie z tym źle, sama nie pojedzie, bo jak to bez męża. Nigdzie nie pójdzie, bo bez męża to bez sensu, koleżanki nie będzie prosić, bo ma wszystkie koleżanki mężatki i one na pewno chodzą z mężami, więc głupio zaproponować pójście bez mężów. Wszelkie wystawy, wydarzenia też nie, bo to trzeba z mężem iść. Wiem, że brzmi niewiarygodnie, ale tak właśnie jest. Ja nie mieszkam w tym samym mieście, więc tylko wysłu...ę przez telefon. Ech...

Też znam taka męczydupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×