Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Homeopata

Do prawiczków po 20 roku życia

Polecane posty

Gość Homeopata

Jeśli będąc nastolatkiem nie ruch'ałeś małych dziewczynek i nastolatek to przegrałeś życie i to z KRETESEM

Jeśli nie poznawałeś się seksualnie z niewinną dziewczynką, nie byłeś nią zauroczony i zakochany, jeśli nie leżeliście razem na trawie oglądając gwiazdy wtuleni w siebie, to jesteś śmi'eciem a twoje życie nadaje się na śmietnik, jesteś NIKIM, szm'aciarzem, matka żałuje że takiego przypi'erdoleńca wys'rała z ci'py

I nie ma znaczenia co zrobisz teraz jako staruch. możesz sobie robić "karierę" (w sensie zapi'erdalanie od rana do świtu dla pana żyda za jakieś ochłapy z jego stołu), możesz kupować drogie gadżety, komputery, konsole, możesz chodzić na dz'iwki, ćpać, możesz podróżować, tryhardować, co chcesz, ale NIC, powtarzam NIC nie zastąpi ci tego co straciłeś, zmarnowałeś, przegrałeś, nie mając swojej małej nastolatki dziewczynki wpatrzonej w ciebie jak obraz. wszystko co teraz robisz to tylko eskapizm i nieudolna kompensacja tego że nie miałeś w życiu tego co najważniejsze czyli szalonej nastoletniej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pootas81

A JA SIEM STOND WYNOSZE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pootas81

I co mi zrobisz???Hahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniek

Nie przeżyłem szczęśliwej nastoletniej miłości. Czy tego żałuję? I tak, i nie. Nastoletnia miłość mogłaby zakończyć się ciążą mojej 17-18 letniej partnerki. Tego bym nie chciał. Z drugiej strony miałbym więcej wspomnień z czasów młodości. Z dziewczynami zacząłem się całować i coś więcej gdy miałem 22 lata. Trochę fajnych sutuacji więc mnie ominęło. No cóż. Czasu cofnąć się nie da. Jakoś to przeżyję. Wiem, że wielu facetów jest w gorszej sytuacji. Niektórzy zaczynali obmacywać się z dziewczynami gdy mieli 30 i więcej lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Gość Homeopata napisał:

Jeśli będąc nastolatkiem nie ruch'ałeś małych dziewczynek i nastolatek to przegrałeś życie i to z KRETESEM

Jeśli nie poznawałeś się seksualnie z niewinną dziewczynką, nie byłeś nią zauroczony i zakochany, jeśli nie leżeliście razem na trawie oglądając gwiazdy wtuleni w siebie, to jesteś śmi'eciem a twoje życie nadaje się na śmietnik, jesteś NIKIM, szm'aciarzem, matka żałuje że takiego przypi'erdoleńca wys'rała z ci'py

I nie ma znaczenia co zrobisz teraz jako staruch. możesz sobie robić "karierę" (w sensie zapi'erdalanie od rana do świtu dla pana żyda za jakieś ochłapy z jego stołu), możesz kupować drogie gadżety, komputery, konsole, możesz chodzić na dz'iwki, ćpać, możesz podróżować, tryhardować, co chcesz, ale NIC, powtarzam NIC nie zastąpi ci tego co straciłeś, zmarnowałeś, przegrałeś, nie mając swojej małej nastolatki dziewczynki wpatrzonej w ciebie jak obraz. wszystko co teraz robisz to tylko eskapizm i nieudolna kompensacja tego że nie miałeś w życiu tego co najważniejsze czyli szalonej nastoletniej miłości.

Zgadzam się w 200%. Seksualność i świat trzeba odkrywać jako dziecko i nastolatek. Miłość, seks, całą tego "magię" poznawać należy z piękną, nieskazitelną z urody dziewczyną jako ten 13-latek (ja wtedy zapoznałem się z raczką), nie jako stary cap lat 25+ z ksieżniczkowatą równolatką .

Jechałem w busie - akurat - dzisiaj naprzeciwko młodej nastolatki, za młodej wizualnie i mentalnie dla mnie teraz, acz realnie pięknej (rysy twarzy, mimika, te sprawy). Dałbym wszystko, żeby być jej równolatkiem i przeżyć z nią te pierwsze, NAIWNE i niezdarne doświadczenia. Przyjaźń, miłość, potem seks. Tak POWINNO wyglądać życie w tamtych młodych latach. Kto tego nie przeżył WTEDY, będzie żałował do końca. Można co najwyżej zając się czymś innym i nie myśleć. Teraz jest za późno.

Dzisiaj świat może dostarczyć wielu przyjemności, ale swej "magii" (nie mówię tylko o sprawach damsko-męskich) nie dostarczy. Świat nie jest już zaczarowany. Jedna nudna codzienność, czasem dla odmiany przerywana dobrymi chwilami.

Życie = młodość. Dorosłość to kpina, mało zabawny żart. Wręcz bezczelność losu. Optymizm, wielka niewiadoma przyszłości wyparowała.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×