Rada dla lasek bez powodzenia

3 minuty temu, KermitZaba napisał:

Wiesz Marysiu, co ma mówię sam o sobie? Że jestem człowiekiem o bardzo bogatej osobowości, którą mógłbym się podzielić, z kilkoma osobami nawet.  Na co dzień można mnie nazwać nawet introwertykiem, ale jak wejdę czasami w towarzystwo, to zdarza się tak, że jestem pewniejszy siebie, przejmuje inicjatywę i szybko nawiązuje znajomości jak mało kto. Takich sprzeczności mam kilka. Ja łączę w sobie kilka skrajności.

Mam podobnie, witaj w klubie

3 minuty temu, KermitZaba napisał:

Wiesz Marysiu, co ma mówię sam o sobie? Że jestem człowiekiem o bardzo bogatej osobowości, którą mógłbym się podzielić, z kilkoma osobami nawet.  Na co dzień można mnie nazwać nawet introwertykiem, ale jak wejdę czasami w towarzystwo, to zdarza się tak, że jestem pewniejszy siebie, przejmuje inicjatywę i szybko nawiązuje znajomości jak mało kto. Takich sprzeczności mam kilka. Ja łączę w sobie kilka skrajności.

Więc tamten czyjś komentarz nie powinien Cię dziwić : )

Dzięki .)

2 minuty temu, KermitZaba napisał:

 

high five

4 godziny temu, Gość qicius napisał:

Poza tym mezczyzni robia wszystko dla takich kobiet jak ja  Nawet wezma ogromny kredyt zeby tylko spelnic zachcianki.Nie mowiac o lozku -o szare myszki nie beda dbac,bedzie sie liczyc ich przyjemnosc.A mi np. proponują i sex oralny i spelniają wszystkie zachcianki nie liczac na nic w zamian.Oplaca sie byc taka dziewczyna

jestem szarą myszką, kredytu nie potrzebuję,  może nie mam tłumu chętnych na slub, ale jak juz z kimś ide do łozka, a czasem chodze to ci faceci potem po kilka lat wspominaja ten seks- z każdym byłym mam po rozstaniu przyjacielskie relacje , niekture od kilkunastu lat i uwierz , ze  proponuja oralny, znosza wina, sushi itp rzeczy. Jeden nawet chciał mi opłacac taksówkę w obie strony , gdy byłam w innym mieście. I absolutnie nie zamirzam być inna niż jestem i udawać bardziej  rozszczebiotanej i nieprzewidywalnej.  A na posiadaniu meza i drenowaniu jakiegoś frajera z kasy mi nigdy nie zależało

56 minut temu, Gość Gość napisał:

A ja wolę być sobą. Be sensu jest grać i udawać. 

brawo, udawanie męczy i nie wychodzi i tak naturalnie. Tez wole kogoś kto zaakceptuje ,nie taka jaką jestem , ani bedzie wymagął kogoś innego tak naprawdę

11 minut temu, KermitZaba napisał:

Ale akurat tamta sytuacja chyba była inna. Ówczesny współlokator chciałbym zawiózł jego, pijanego kolegę do domu, zapytałem się za ile. Choć możliwe, mimo że nie zanotowałem tego w pamięci, że zmieniła się moja aura - nie wiem jak to określić. Czasami tak mam, zdarza się, że nie musze krzyczeć, nie muszę podnosić nawet głosu, ale robi się naprawdę ciężką chłodna nieprzyjemna atmosfera. Jakiś czas temu spotykałem się z pewną dziewczyną, wystąpił konflikt, miedzy nami, pojechałem do niej się spotkać, ona była strasznie zezłoszczona, ja jedynie poważny, szedła szybkim, ofensywnym krokiem do mnie, do puku na mnie nie spojrzała, wystarczyło tylko spojrzenie, kiedy ja spokojnie stałem, nawet nic nie zdążyłem powiedzieć, a jej złość zmieniła się chyba nawet w strach, widziałem to po jej minie, po tym, jak krok stał się bardzo niepewny. Bardzo rzadko mam tak, ale się zdarza, czuje po sobie, kiedy jestem w takim stanie, najlepsze jest, że to nawet nie jest wściekłość, czy złość, tylko robię się po prostu w pełni poważny. Trochę żałuje, że coraz mniej tak mam, bo kilka razy uniknąłem przez to jakiś większych problemów, jak ktoś mnie próbował zaatakować, zrobić mi jakąś krzywdę.

Może chodziło o pieniądze które chciałeś w zamian za podwózke : ) ok. w tym przypadku nie wiem 

Ta tzw zimna krew czasem się przydaje gdy emocje chcą wziąć górę na rozumem : )

3 godziny temu, Gość Prawda napisał:

Ja sie zgadzam totalnie z autorką.  Większosc zycia byłam wlasnie taka szara myszą.  Zakompleksioną i malomòwna. Do tego z tradzikiem na twarzy i płaskoklaciem.  Efekt?  Zero zainteresowania ze strony facetow.  Dopiero jak tradzik zaczal znikac a ja zaczelam byc bardziej otwarta to i jakies tam zainteresowanie sie pojawilo.  Małe,  ale zawsze cos. 

Podsumowując: tak, to prawda.  Mezczyzni nie lubią szarych myszek.

To jest twoja prawda a nie prawda...Zrozumcie ludzie ze nie mozna generalizowac I ze w zyciu wszystko jest kwestia gustu.

Znam kilka samotnych kobiet w wieku 50+. Znam je od ponad 30 lat. One nigdy nie miały powodzenia. Powodem jest to, że nie grzeszą urodą. Ich jedyną winą jest to, że one nie są ładne. Tutaj żadne rady by nie pomogły. Te kobiety są tzw. starymi pannami.

Z całym szacunkiem dla Bogusława Lindy, ale moja mama po każdej wywiadówce wyglądała groźniej od niego : ) ale powiedzmy, że rozumiem o jakie zachowanie chodzi...

A z tym filmem to wstrzeliles się 'idealnie' bo w sobotę ktoś zabił mojego czarnego kota... 

2 minuty temu, KermitZaba napisał:

Jak to zabił? Z premedytacją czy po prostu potrącił samochodem? Jeśli z premedytacją, to trochę strach, że masz takich sadystów psychopatów w okolicy.

Myślę, że reflektory go oślepiły i zamiast uciekać w przeciwnym kierunku to wpadł prosto pod koła, ogólnie była nieciekawa pogoda bo padało i wtedy jak robi się szarówka to widocznosc jest ograniczona... ale fakt faktem jeżdżą tu zbyt szybko i to nie pierwszy kot który zginął pod kołami auta 

5 godzin temu, Gość w kość napisał:

Każdy dobrze wychowany dżentelmen proponuje kobiecie seks oralny nie domagając się niczego w zamian, nie myśl że cię tak strasznie wyróżnił albo że jesteś lepsza od innych, myszko. 

nie ma jak doswwiadczenia z burdelu ile tam płacisz?

1 minutę temu, KermitZaba napisał:

W każdym razie współczuje. Noc, deszcz, nagłe wybiegniecie zwierząt, a pod koła robi swoje. Czasami to kwestia po prostu zaskoczenia kierowcy, rok, może dwa, jak jechałem z polega po lesie w nocy, to w ostatniej chwili zauważyłem odwróconą tyłem sarnę, na poboczu, kolega nawet jej nie widział, gdyby jej przyszło do głowy, by naglę wbiec na jezdnię, to z pewnością byśmy ją potrącili. 

W tym przypadku jestem w stanie zrozumieć kierowcę, ale kilka z moich kotów zginęło w ciągu dnia... Jakby dziecko wyskoczyło na drogę to raczej ciężko byłoby nagle zahamowac zjeżdżając z lekkiego wzniesienia...

Moja wykładowczyni miała taką 'przygode' z sarna... Wpadła jej prosto na maskę ale z tego co kojarzę to chyba też zbyt szybko jechała i auto poszło do kasacji, ale jej nic się nie stalo... na jej szczęście. Trzeba uważać przejeżdżając przez zalesiona okolice...

Czas na mnie, pozdrawiam : )

Serio jesteś tak głupia że myślisz od każdego kręci to samo ? Masz wysokie mniemanie o sobie nie poparte niczym bo ja też mogę powiedzieć że mam mega powodzenie bo mnie zaczepił żul a moich koleżanek już nie 

Akurat faceci wolą szare myszki bo zamknięta w sobie kobieta to większa gwarancja że miała mało partnerów seksualnych a to świadczy o tym że jej samiec jest mniej narażony na nie swoje potomstwo bo śmiałe samice dają byle komu i ryzyko wychowywania obcego bachora jest większa 

Autorka miała duże powodzenie bo najtańsze towary mają najwięcej amatorów, faceci uwielbiają kobiety " w sam raz na raz " żeby się zabawić a na żonę spokojna szata mysz najlepiej dziewica

4 godziny temu, KermitZaba napisał:

Ja akurat widzę dzieci na chodniku bez niczego, co oddzielałoby jezdnię bez niego, to zwalniam i zwiększam czujność. Dzieci są nieprzewidywalne. Ale moje zachowanie i tak często byłoby niewystarczające, chyba czasami się po prostu nie da uniknąć takiego wypadku. Widziałem nagrania z kamerek samochodowych wypadków z udziałem dzieci, zdarzało się, ze dziecko wybiegało za stojącego samochodu, a wiadomo jak, to jest z dziećmi, są niskie, całe zasłonięte przez pojazd, widać je w ostatniej chwili, kiedy jedynie co można zrobić, to otrzymać dawkę adrenaliny, bo nawet na jakąkolwiek relacje nie ma czasu.

Tak normalnie to i zwierzaki też widać, ale gdy nagle wyskoczy na drogę prosto z podwórka to można sobie tylko wyobrazić co może się stać... Póki co takiej sytuacji jeszcze nie było... To wieś więc zwierząt wolno biegajacych jest tu sporo. Łatwo przeskakują przez ogrodzenia...