Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Czy taki model zwiazku malzenskiego, ze zona gotuje, sprzata i wita meza wracajacego z pracy pocalunkiem i podaniem mu obiadu na talerz juz dzisiaj nie istnieje?

Polecane posty

Gość pryszlosc tez a nie tlyko
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Też tak myślę, bez doktoratow ani rusz.:))

no inaczej nie pokonasz miliona szaraków by zarabiać na tyle dużo, by opłacić najem, utrzymanie auta, zakup sprzętów, edukacje, leczenie, wakacje, przyjemnosci, etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta
3 minuty temu, Gość gość napisał:

pójdzie na kasę do biedronki i będzie tyrac za grosze, albo jak do nieczego sie nie nadaje to opieka społeczna i tyle.

Ty chory jesteś. 

Przy dobrze zarabiającym męzu to bym rozwijała własny mały biznes i mogła pracować w dogodnych godzinach, tak aby ukochanemu podać pyszny obiad. Nie widzę sensu tyrania na 1 etacie w pracy a na drugim w domu. A autorowi teraz staremu kawalerowi kto obiadek pod nos podaje? Mama? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuu
1 minutę temu, Gość gość napisał:

to chyba dobrze, bo widać, ze był z nią tylko ze wzgledu na stałą dostawę ciepłego zarcia. Nic innego go nie interesowało, ani ona, ani jej charakter, ani to czy go kocha, ani nawet dawanie d... Zwyczajnie, jak u matki chciał sie nażreć i tyle. Po co być zwieprzem, który tylko koryta woła?

gdyby mu zalezało tylko na ..uchaniu to by se dzwonił na roksy

 

źle nie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

to chyba dobrze, bo widać, ze był z nią tylko ze wzgledu na stałą dostawę ciepłego zarcia. Nic innego go nie interesowało, ani ona, ani jej charakter, ani to czy go kocha, ani nawet dawanie d... Zwyczajnie, jak u matki chciał sie nażreć i tyle. Po co być zwieprzem, który tylko koryta woła?

Nie, mówiła że było dobrze tzn że był też dobry dla niej, że ona też się dobrze czuła wtedy w tym związku. Cała jej wypowiedź wprowadzała się że przez zmianę pracy wszystko się posypało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Kiedys o tym pisalam. Pracowalam w urzedzie gminy w podwarszawskiej miejscowości.  Różnice w zarobkach między pracownikami z doświadczeniem a bez to było 300-400 PLN.  Myślę że można tyle zaryzykować. 

co dalej oznacza ze nędznie.  Mówimy o poważnych zawodach anie tych dla nieudaczników. Sama pracuje w urzędzie i wiem, zę to nie jest praca dla przebojowych i ambitnych tylko dla takich właśnie trochę wycofanych, bez pomyśłu na siebie. Zwykle spokój, ale pensja  biedniutka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuu

jak koleś zarabia dobrze, to może jesc gdzie i kiedy chce, .chać gdzie i kiedy i kogo chce, mieć uprane uprasowane i życ jak chce.

wszystkie usługi se opłaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość pryszlosc tez a nie tlyko napisał:

no inaczej nie pokonasz miliona szaraków by zarabiać na tyle dużo, by opłacić najem, utrzymanie auta, zakup sprzętów, edukacje, leczenie, wakacje, przyjemnosci, etc

A jak żyją Ci "szaracy" bez doktoratow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Kobieta napisał:

Ty chory jesteś. 

Przy dobrze zarabiającym męzu to bym rozwijała własny mały biznes i mogła pracować w dogodnych godzinach, tak aby ukochanemu podać pyszny obiad. Nie widzę sensu tyrania na 1 etacie w pracy a na drugim w domu. A autorowi teraz staremu kawalerowi kto obiadek pod nos podaje? Mama? 

a myslisz, ze kto? a jak nie matka to wpiernicza syf z mrozonek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jest mozliwe, ale facet musiałby dobrze zarabiać...wyżyć z jednej przeciętnej pensji jest ciężko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie, mówiła że było dobrze tzn że był też dobry dla niej, że ona też się dobrze czuła wtedy w tym związku. Cała jej wypowiedź wprowadzała się że przez zmianę pracy wszystko się posypało.

nie piernicz, facet   sie cchiał rozwieść z powodu zarcia, serio myslisz e ja kochał? I przestał bo pracę zmieniła. A jakby zachorowała i nie mogła gotować to też by ją z domu pewnie wywalił, skoro taki powód mu tak przeszkadza. No związała sie ze smieciem i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

co dalej oznacza ze nędznie.  Mówimy o poważnych zawodach anie tych dla nieudaczników. Sama pracuje w urzędzie i wiem, zę to nie jest praca dla przebojowych i ambitnych tylko dla takich właśnie trochę wycofanych, bez pomyśłu na siebie. Zwykle spokój, ale pensja  biedniutka

No i te urzędniczki nie obawiają się co będzie jak je mąż rzuci? Będą w takiej samej sytuacji jak te niepracujace żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

nie piernicz, facet   sie cchiał rozwieść z powodu zarcia, serio myslisz e ja kochał? I przestał bo pracę zmieniła. A jakby zachorowała i nie mogła gotować to też by ją z domu pewnie wywalił, skoro taki powód mu tak przeszkadza. No związała sie ze smieciem i tyle

Jako facet powiem, że jak kobiety nie ma w domu to wszystko się sypie. Zaczyna się od obiadu a kończy na wiele bardziej poważnych sprawach. Jak domino

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość pryszlosc tez a nie tlyko napisał:

a jak mąz nagle umrze, to jak bedziesz życ? bez doswiadczenia na rynku pracy, znajomosci, biegłosci, kursów, skzolen, wyższych doktoratów? no jak?

o matko, to wtedy pojdzie do pracy i bedzie sie wtedy martwila a na razie niech korzysta, że nie musi mieć styczności z życiem zawodowym i niezadowolonymi klientami. Zazdroscicie jej ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No i te urzędniczki nie obawiają się co będzie jak je mąż rzuci? Będą w takiej samej sytuacji jak te niepracujace żony.

lepszej, bo jednak lepiej mieć pracę niż  nie mieć żadnej. Zresztą kiedy mąż zarabia tak ze 3-4 tyś i jeszcze z 1000 odda na alimenty to raczej też nie poszaleje w zyciu. Raczej mało jest u nas facetów, którzy lekka ręką przynoszą kilkanaście rtysiecy. większość to sobie tak zarobi do 4 tyś, co przy dwóch pensjach daje  jakieś pole manewru , szczególnie bez kredytów mieszkaniowych, ale przy 3, czy 4 to nie jes żaden szał dla żadnej z płci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Jako facet powiem, że jak kobiety nie ma w domu to wszystko się sypie. Zaczyna się od obiadu a kończy na wiele bardziej poważnych sprawach. Jak domino

to cipeusz z ciebie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

o matko, to wtedy pojdzie do pracy i bedzie sie wtedy martwila a na razie niech korzysta, że nie musi mieć styczności z życiem zawodowym i niezadowolonymi klientami. Zazdroscicie jej ? 

 ie, nie cchiałabym zyć w dwie osoby za 4 tyś. Moja koleżanka tak zyje i wiem jak to wyglada jak np coś sie stanie. Zero zabezpieczenia i możliwości manewru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

lepszej, bo jednak lepiej mieć pracę niż  nie mieć żadnej. Zresztą kiedy mąż zarabia tak ze 3-4 tyś i jeszcze z 1000 odda na alimenty to raczej też nie poszaleje w zyciu. Raczej mało jest u nas facetów, którzy lekka ręką przynoszą kilkanaście rtysiecy. większość to sobie tak zarobi do 4 tyś, co przy dwóch pensjach daje  jakieś pole manewru , szczególnie bez kredytów mieszkaniowych, ale przy 3, czy 4 to nie jes żaden szał dla żadnej z płci

Czyli praca nie stawia jej w lepszej sytuacji. Że nie wspomnę że bezrobocia nie ma obecnie i często nowy dostaje więcej niż stary pracownik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja takie "ostrzeżenia " słyszę już od 18 lat. :)) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Czyli praca nie stawia jej w lepszej sytuacji. Że nie wspomnę że bezrobocia nie ma obecnie i często nowy dostaje więcej niż stary pracownik

stawia , stawia, , już przy emeryturze bardzo stawia. Bo albo nie będzie jej miała, albo zdązy wyrobić najniższą, czyli możę max 900 zł, a to na wiele nei wystarczy- odejmij czynsz, ile zostaje na leki, jedzenie, mydło?. Nawet jeśli zostanie z meżem i będa zgodnie zyli, to ile on może mieć emerytury przy 4 tyś pensji netto?. Góra 2 tyś a i to pewnie nie, to już będzie naprawdę bieda. W pewnym momencie kazde 100 zł to róznica. A poza tym bezrobocie niskie, ale też mimo wszystko pracodawcy nie garną sie zeby brać  do dobrej pracy  kobiety w wieku od 50 w górę, szczególnie jeśli nie pracowały. A i wiem to po koleżance w tej sytuacji, która skończyła prawo, ma 47 lat, siedziała od zawsze w domu, ze teraz walczy o wyrobienie prawa do najnizszej emerytury, bo mąż zrozumiał, ze z jednej nie pociągna jakby co i fakt, zadrudniają ja w urzedach, ale tylko na kontrakty czasowe, albo na zastępstwo, z pół roku, z 9 mieś pracy, potem np przez kolejne pół roku nic , aż ktoś sie zlituje znowu. I jej też jest trudno sie przystosować do wstawania na godzinę, 8 godzin pracy, pośpiechu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

druga moja koleżanka, z kolei samotna 48 latka, która sie utrzymywała z pomocy rodziców i prac sezonowych za granicą, po śmierci rodziców musiała sprzedać ich mieszkanie , pieniądze szybko sie rozeszły na zycie i opłaty. I skończyła tak ze musiała jechać do Anglii, gdzie tyra na 3 zmiany i to ciężko fizycznie w piekarni. A dla kogoś pod 50-ke kto nigdy nie pracował, nie ma znajomych za granicą , nie ma nawyku regularnej pracy to jest naprawde ciężko tak nagle zacząć intensywnie pracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mnie sprzątanie i gotowanie sprawiają ogromną frajdę. O nic nie muszę się martwić, a jestem nieszczęśliwa jak diabli. Obecnie nie mogę podjąć pracy. Ileż można siedzieć w domu! Bez niej człowiek dziczeje, nie dba tak bardzo o siebie. Nawet nie chce wychodzić się z domu. Po czasie można nabawić się fobii społecznej i gadać do czterech ścian. Zadręczać się i analizować pierdoły. Przyjaciele mają swoje źycie i spotkania są raz na jakiś czas. Jeśli ktoś nie ma małych dzieci, to szczerze odradzam taki model. Normalny mężczyzna ma powód do dumy, gdy jego żona realizuje się zarówno w domu, jak i w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosci
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

To ja mam 13-16000 I jestem wolny. Ale mam duże wymagania co do prowadzenia domu, ok 200m2. 

Mało.czemu jesteś sam?pewnie jesteś uber dziwakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gosci napisał:

Mało.czemu jesteś sam?pewnie jesteś uber dziwakiem.

może dlatego ze jak widać woli mieć gospodynię a nie zonę. a niestety wykwalifikowana gospodyni domowa na stałe, która ogarnie  prowadzenie domu  to nie przyjdzie za pierścionek zareczynowy. Jeden na całe zycie zawodowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Mnie sprzątanie i gotowanie sprawiają ogromną frajdę. O nic nie muszę się martwić, a jestem nieszczęśliwa jak diabli. Obecnie nie mogę podjąć pracy. Ileż można siedzieć w domu! Bez niej człowiek dziczeje, nie dba tak bardzo o siebie. Nawet nie chce wychodzić się z domu. Po czasie można nabawić się fobii społecznej i gadać do czterech ścian. Zadręczać się i analizować pierdoły. Przyjaciele mają swoje źycie i spotkania są raz na jakiś czas. Jeśli ktoś nie ma małych dzieci, to szczerze odradzam taki model. Normalny mężczyzna ma powód do dumy, gdy jego żona realizuje się zarówno w domu, jak i w pracy.

to prawda, nasza koleżanka siedzaca w domu od  25 lat, bezdzietna, jest miła, oczytana, inteligentna, ale  ostatnio widze ze pomija sie ją przy spotkaniach towarzyskich. Po prostu my pracujące i ona mamy inne problemy, ona dziwaczeje i głupieje od siedzenia w 4 ścianach, np. jak wychodzi z nami do lokalu na kawe czy obiad, to trzeba szukać takiego który jest prawie pusty, bo jak słyszy szum rozmów to dostaje nerwicy. Jak nie daj boże dziecko zacznie piszczeć to  w ogóle prawie ma atak- raz musiała wzywac męza zeby ja zabrał taksówką, tak nie radzi sobie z   głośniejszymi rozmowami , czy większa ilościa osób. Nie rozumie też ze np ktoś nie może sie z nią zawsze spotkac kiedy chce, bo ona ma czas i sie nudzi sama, wieć może  natychmiast wyskoczyć do miasta, itp. Zrobiła sie też zgorzkniaął i np niemiło odnosi się do obsługi. Ogólnie widać ze odzwyczaiła sie od kontaktu z ludźmi i to mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Gosci napisał:

Mało.czemu jesteś sam?pewnie jesteś uber dziwakiem.

Rozwiodlem się z taka co "nie po to się uczyła żeby nie pracowac" . Teraz może pracować 24 h na dobę. :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

może dlatego ze jak widać woli mieć gospodynię a nie zonę. a niestety wykwalifikowana gospodyni domowa na stałe, która ogarnie  prowadzenie domu  to nie przyjdzie za pierścionek zareczynowy. Jeden na całe zycie zawodowe

Dobre 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groch
9 minut temu, Gość gość napisał:

to prawda, nasza koleżanka siedzaca w domu od  25 lat, bezdzietna, jest miła, oczytana, inteligentna, ale  ostatnio widze ze pomija sie ją przy spotkaniach towarzyskich. Po prostu my pracujące i ona mamy inne problemy, ona dziwaczeje i głupieje od siedzenia w 4 ścianach, np. jak wychodzi z nami do lokalu na kawe czy obiad, to trzeba szukać takiego który jest prawie pusty, bo jak słyszy szum rozmów to dostaje nerwicy. Jak nie daj boże dziecko zacznie piszczeć to  w ogóle prawie ma atak- raz musiała wzywac męza zeby ja zabrał taksówką, tak nie radzi sobie z   głośniejszymi rozmowami , czy większa ilościa osób. Nie rozumie też ze np ktoś nie może sie z nią zawsze spotkac kiedy chce, bo ona ma czas i sie nudzi sama, wieć może  natychmiast wyskoczyć do miasta, itp. Zrobiła sie też zgorzkniaął i np niemiło odnosi się do obsługi. Ogólnie widać ze odzwyczaiła sie od kontaktu z ludźmi i to mocno

A może cierpi na nerwicę i dlatego nie pracuje? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Groch napisał:

A może cierpi na nerwicę i dlatego nie pracuje? 

ja nerwicy dorobiłam sie wlasnie w pracy....wiecznie niezadowoleni, roszczeniowi kliencie, drący ryja szef (i nie ze tylko na mnie ale wyzywał wszystkich od zera), zrywanie się o 5:40 i zapierdzielanie do roboty na 7:00, w domu o 18:00 jak udało mi sie zrobić zakupy nie stojąc w korkach. Stresy, trzęsące się ręce...MASAKRA. zadroszcze kobietom, które siedzą w domu, nawet jeżeli mąż nie przynosci żadnych kokosów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Rozwiodlem się z taka co "nie po to się uczyła żeby nie pracowac" . Teraz może pracować 24 h na dobę. :))

no może, ale w sumie wg ciebie to czego ma żałować, skoro bycie gospodynia na 200 metrach  nie było jej marzeniem? Ludzie powinni sie dobierac tak zeby im sie wizja zycia zgadzała i faktycznie jak ktoś cche  zmywać gary i pastowacpodłogi , to może to robić bez wysiłku włozonego w studia i rozwój osobisty. Więć twoja byłą miała rację, jest masa panien, kóre nie chcą sie uczyć przesadnie, pracować i chętnie zajma sie domem. Celuj w takie. chociaż skoro nie leca na twoje zarobki,  to obawiam sie ze coś jednak jest w tobie tak nieciekawego, ze nawet te leniwe lub interesowne  jakoś nie próbują się same wkręcić w związek z tobą. Możliwe wiec ze praca 24 h na dobe była lepszym rozwiazaniem, niż 4 godziny dziennie z toba- miedzy twoja praca a pójściem spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Groch napisał:

A może cierpi na nerwicę i dlatego nie pracuje? 

nie, zaczęłą mieć nerwicę jak sie zorientowała ze robi sie stara i nie ma ani zawodu ani pracy i gdyby jej mąż  chciał ją zdradzić to zostałaby z niczym, bo mieszkanie jest jego. a ona dosłownie nic nie ma poza książkami i ciuchami. On nie chodzi na boki, ale w którymś momencie po prostu sie wystraszyła co będzie jakby coś sie zepsuło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×