Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka prawda

Nie wiem czy wiecie ale bagiety nic nie mogo xD

Polecane posty

Gość Taka prawda

Witam, jestem policjantem. To fakt, czasami przychodzą do nas osoby, przeważnie szczylówy z mamusiami, zgłosić, że ktoś tam włamał im się na komputer/maila/nk/FB, jednocześnie zamieszczając ich nagie zdjęcia w sieci. Po pierwsze - nikomu z nas nie chce się przyjmować takiego zgłoszenia, bo dużo z tym papierologii, a koniec końców i tak szanowny Facebook/Snapchat/Instagram odrzuci wniosek o udostępnienie danych sprawcy, przez co cały nasz wysiłek idzie na marne i koniec.

Najpierw takiej osobie mówi się, że nic nie można zrobić, że nie warto, że nie ma szans. Potem, jak idzie w zaparte, podpierając się paragrafami, to po prostu spisujemy zeznania, po to, żeby za 3 tygodnie umorzyć sprawę z powodu braku możliwości wykrycia sprawcy. Prokuratura, która, co by nie mówić, bardzo nam pomaga, dostaje piany za każdym razem, jak jej przynosimy teczki pełne takich śmieciowych spraw. Mają dużo do roboty nad bardziej poważnymi rzeczami, typu kradzieże mienia, napaści seksualne a nie włamanie na jakiegoś tam "fejsbuczka', który notabene sam ma gdzieś dobro własnych użytkowników. Od razu idzie niska szkodliwość czynu. 


Raz na jakiś czas robimy jednak wyjątek, gdy trafi się nam jakiś żółtodziób, dla którego takie coś będzie idealne na pierwszy raz do roboty w ramach ćwiczenia. Jak pytałem się przełożonych, to podobno tylko raz pamiętają, żeby doszło do sądu za coś takiego, a i tak skończyło się na jakiejś śmiesznej grzywnie i bez wpisu do akt, bo sprawcą był synalek okolicznego biznesmena. Generalnie nic nie robimy, bo nie tyle "nam się nie chce", a dlatego, iż choćbyśmy przekabacili i pół Polski to nic nie zdziałamy bez współpracy portalu Facebook, który współpracować nie chce.

Wszelkie pretensje prosimy kierować do Facebooka, bo to dzięki ich "mamtowdoopizmowi". Co dziwne, z udostępnieniem danych użytkownika nie mają problemów, gdy sprawa dotyczy szeroko pojmowanej nienawiści, szczególnie tej na tle rasowym. Wtedy to potrafią współpracować.

Na koniec ciekawostka. Faktycznie istnieje specjalna komórka do walki z cyberprzestępczością, ale jest ona pod komendą wojewódzką, co znaczy, że aby oddać im sprawę ktoś z nas musi to zrobić z poleceniem komendanta. JUŻ TO GUŹWA WIDZĘ, jak idę do niego i mówię mu "ale panie komendancie, niech pan wysyła jednostkom tą sprawę, co Ewelina robiła sobie zdjęcia jak wkłada sobie palce w miejsca intymne i jakiś 13-latek się jej włamał na Facebooka i rozesłał te zdjęcia do jej znajomych". No kurczę, to trochę nierealne. 

Znając go, to by mnie za to jeszcze zdegradował do stopnia jakiegoś podrzędnego krawężnika czy coś i do emerytury wlepiałbym mandaty za złe parkowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już dawno zgłoszone
2 godziny temu, Gość Taka prawda napisał:

Witam, jestem policjantem. To fakt, czasami przychodzą do nas osoby, przeważnie szczylówy z mamusiami, zgłosić, że ktoś tam włamał im się na komputer/maila/nk/FB, jednocześnie zamieszczając ich nagie zdjęcia w sieci. Po pierwsze - nikomu z nas nie chce się przyjmować takiego zgłoszenia, bo dużo z tym papierologii, a koniec końców i tak szanowny Facebook/Snapchat/Instagram odrzuci wniosek o udostępnienie danych sprawcy, przez co cały nasz wysiłek idzie na marne i koniec.

Najpierw takiej osobie mówi się, że nic nie można zrobić, że nie warto, że nie ma szans. Potem, jak idzie w zaparte, podpierając się paragrafami, to po prostu spisujemy zeznania, po to, żeby za 3 tygodnie umorzyć sprawę z powodu braku możliwości wykrycia sprawcy. Prokuratura, która, co by nie mówić, bardzo nam pomaga, dostaje piany za każdym razem, jak jej przynosimy teczki pełne takich śmieciowych spraw. Mają dużo do roboty nad bardziej poważnymi rzeczami, typu kradzieże mienia, napaści seksualne a nie włamanie na jakiegoś tam "fejsbuczka', który notabene sam ma gdzieś dobro własnych użytkowników. Od razu idzie niska szkodliwość czynu. 


Raz na jakiś czas robimy jednak wyjątek, gdy trafi się nam jakiś żółtodziób, dla którego takie coś będzie idealne na pierwszy raz do roboty w ramach ćwiczenia. Jak pytałem się przełożonych, to podobno tylko raz pamiętają, żeby doszło do sądu za coś takiego, a i tak skończyło się na jakiejś śmiesznej grzywnie i bez wpisu do akt, bo sprawcą był synalek okolicznego biznesmena. Generalnie nic nie robimy, bo nie tyle "nam się nie chce", a dlatego, iż choćbyśmy przekabacili i pół Polski to nic nie zdziałamy bez współpracy portalu Facebook, który współpracować nie chce.

Wszelkie pretensje prosimy kierować do Facebooka, bo to dzięki ich "mamtowdoopizmowi". Co dziwne, z udostępnieniem danych użytkownika nie mają problemów, gdy sprawa dotyczy szeroko pojmowanej nienawiści, szczególnie tej na tle rasowym. Wtedy to potrafią współpracować.

Na koniec ciekawostka. Faktycznie istnieje specjalna komórka do walki z cyberprzestępczością, ale jest ona pod komendą wojewódzką, co znaczy, że aby oddać im sprawę ktoś z nas musi to zrobić z poleceniem komendanta. JUŻ TO GUŹWA WIDZĘ, jak idę do niego i mówię mu "ale panie komendancie, niech pan wysyła jednostkom tą sprawę, co Ewelina robiła sobie zdjęcia jak wkłada sobie palce w miejsca intymne i jakiś 13-latek się jej włamał na Facebooka i rozesłał te zdjęcia do jej znajomych". No kurczę, to trochę nierealne. 

Znając go, to by mnie za to jeszcze zdegradował do stopnia jakiegoś podrzędnego krawężnika czy coś i do emerytury wlepiałbym mandaty za złe parkowanie.

XD XD na pewno jesteś z psem. Jesteś namierzona/y (?) już dawno. Takie sprawy łatwi się fast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xDDDDD

Ta pasta jest starsza od polskiej policji xD Że też jeszcze się ludziska na nią łapią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×