Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy mam prawo czuć, że mąż jest egoistą? Mamy małe dziecko a on że nie ma czasu dla siebie.

Polecane posty

Gość Gość

Może już nie takie małe no bo trzylatek, zdecydowaliśmy się też na drugie i jest w ciazy. Wiadomo że na początku ciąży człowiek nie zawsze dobrze się czuje. Ja wieczorami wymiekam. Pracuje, co prawda na cześć etatu ale jednak, potem odbieram syna i bawię się z nim do wieczora, maz w domu jest o 19 bo rano nie wstanie i chodzi sobie do pracy na 10 z hakiem. Jak mąż przychodzi to mały chce się bawić z nim, wiadomo, stęsknił się. Wczoraj syn nie chciał zasnąć o 21 i finalnie zasnal o 22. Mąż jak wszyscy zasypialismy bo w sumie zmorzyl mnie sen tak jak ich, powiedział mi tylko z pretensjami: "okropne, ty miałaś wolny wieczór i lezalas a ja w ogóle nie mam czasu dla siebie" a wie, że ja w ciazy wieczorami padam na pysio. Zrobilo mi się przykro. Ciekawie się zapowiada moje przyszłe podwójne macierzyństwo. Mąż ma 35 lat, a mało mu rozrywek. Ale jaki ja miałam czas da siebie wczoraj? Byłam na dole bloku w sklepie po coś a potem leżałam na lozku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Choć często nie daje się tego uniknąć, wzajemne pretensje to droga donikąd. Napiszę coś niepopularnego, i to jako kobieta, że Twój maż ma prawo do takich odczuć. Forma wyrażenie to inna sprawa. ale ma prawo być sfrustrowany, niewyspany, zmęczony. Dla niego ojcostwo to też zmiana, te obciążenie, też to, co powiedział wprost: brak czasu dla siebie. Cóż, nie wie, jak to jest być w ciąży (polecam malownicze rzygnięcie znienacka 😄 ), ale odczuwa, co odczuwa i zwyczajnie jest mu ciężko. Polecam wysłuchanie, zrozumienie, uświadomienie sobie, że jedziecie na wspólnym wózku, ale nie szukanie kto ma gorzej i wzajemne obrzucanie się wyzwiskami. A gdyby coś takiego się zdarzyło, to cóż... normalna rzecz tak naprawdę. Grunt, żeby stopować. 

Żeby rozwiązać sytuację musicie jakoś wykroić czas dla siebie. Jeśli potrzebuje, daj mu "wychodne" w weekend raz na czas, zaplanujcie to razem. Dbaj też o siebie, bo to Ty jesteś na pierwszej linii jeśli chodzi o przeciążenie. Trzymaj się kobieto, bo masz ciężko, a będzie ciężej, dużo ciężej. Mój mąż wracał o 18, ale rano go nie widziałam na oczy, bo miał pobudkę o 5.30 i przed 6 już go nie było. I tak aż do 3 ciąży. A było ciężko, bo 2 dzieci rok do roku, a 3 niecałe 3 lata po ostatnim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

Choć często nie daje się tego uniknąć, wzajemne pretensje to droga donikąd. Napiszę coś niepopularnego, i to jako kobieta, że Twój maż ma prawo do takich odczuć. Forma wyrażenie to inna sprawa. ale ma prawo być sfrustrowany, niewyspany, zmęczony. Dla niego ojcostwo to też zmiana, te obciążenie, też to, co powiedział wprost: brak czasu dla siebie. Cóż, nie wie, jak to jest być w ciąży (polecam malownicze rzygnięcie znienacka 😄 ), ale odczuwa, co odczuwa i zwyczajnie jest mu ciężko. Polecam wysłuchanie, zrozumienie, uświadomienie sobie, że jedziecie na wspólnym wózku, ale nie szukanie kto ma gorzej i wzajemne obrzucanie się wyzwiskami. A gdyby coś takiego się zdarzyło, to cóż... normalna rzecz tak naprawdę. Grunt, żeby stopować. 

Żeby rozwiązać sytuację musicie jakoś wykroić czas dla siebie. Jeśli potrzebuje, daj mu "wychodne" w weekend raz na czas, zaplanujcie to razem. Dbaj też o siebie, bo to Ty jesteś na pierwszej linii jeśli chodzi o przeciążenie. Trzymaj się kobieto, bo masz ciężko, a będzie ciężej, dużo ciężej. Mój mąż wracał o 18, ale rano go nie widziałam na oczy, bo miał pobudkę o 5.30 i przed 6 już go nie było. I tak aż do 3 ciąży. A było ciężko, bo 2 dzieci rok do roku, a 3 niecałe 3 lata po ostatnim.

Dzięki za poradę, za dobre słowo. Spróbuję jakoś się trzymać 🙂 Dzis z nim rozmawiałam, ustaliliśmy że dziś pójdzie pobiegać albo autem pojeździć bo to lubi, żeby miał tak z godzinę co najmniej dla siebie wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość gość napisał:

Choć często nie daje się tego uniknąć, wzajemne pretensje to droga donikąd. Napiszę coś niepopularnego, i to jako kobieta, że Twój maż ma prawo do takich odczuć. Forma wyrażenie to inna sprawa. ale ma prawo być sfrustrowany, niewyspany, zmęczony. Dla niego ojcostwo to też zmiana, te obciążenie, też to, co powiedział wprost: brak czasu dla siebie. Cóż, nie wie, jak to jest być w ciąży (polecam malownicze rzygnięcie znienacka 😄 ), ale odczuwa, co odczuwa i zwyczajnie jest mu ciężko. Polecam wysłuchanie, zrozumienie, uświadomienie sobie, że jedziecie na wspólnym wózku, ale nie szukanie kto ma gorzej i wzajemne obrzucanie się wyzwiskami. A gdyby coś takiego się zdarzyło, to cóż... normalna rzecz tak naprawdę. Grunt, żeby stopować. 

Żeby rozwiązać sytuację musicie jakoś wykroić czas dla siebie. Jeśli potrzebuje, daj mu "wychodne" w weekend raz na czas, zaplanujcie to razem. Dbaj też o siebie, bo to Ty jesteś na pierwszej linii jeśli chodzi o przeciążenie. Trzymaj się kobieto, bo masz ciężko, a będzie ciężej, dużo ciężej. Mój mąż wracał o 18, ale rano go nie widziałam na oczy, bo miał pobudkę o 5.30 i przed 6 już go nie było. I tak aż do 3 ciąży. A było ciężko, bo 2 dzieci rok do roku, a 3 niecałe 3 lata po ostatnim.

Uważam dokładnie tak jak ty. Nawet wczoraj mówiłam to siostrze której urodził się syn i zaczely się kłótnie z mężem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

My mamy starsze dzieci, ale nikogo nigdy nie mieliśmy do pomocy i przez lata oboje jesteśmy zmęczeni pracą i obowiazkami. Mąż też mi czasem to mówi, ale cóż, takie życie. Ludzie dorośli powinni być świadomi, że dzieci i dom, rodzina, to obowiązki. Nie bronię wyjść, czasu dla siebie, ale musi sobie tak zaplanować, żeby dzieci na tym nie cierpiały ani związek. Ja sporo od siebie daję i od męża wymagam. Dziwi mnie, że ktoś się decyduje na dzieci a później zły, że wieczór trzeba poświęcić. Moja rada jest taka, żebyś autorko nie rozplywala się nad mężem. Nic mu nie będzie jak położy synka czy pobawi się z nim. Nie wymagasz po pracy jakichś fizycznych ciężkich działań, ale sprawy domowe musi ogarniac, szczególnie że Ty jesteś w ciąży. Niech wyjdzie na trochę, pojeździe gdzieś czasem, ale musi być równowaga i odpowiedzialność. Znam takich mężów, którzy po pracy grają na konsoli, bo są zestresowani i zmęczeni. Taki człowiek nie nadaje się do związku, to dzieciak. W doroslym życiu mąż i ojciec powinien przede wszystkim mieć czas i uwagę dla rodziny i dzieci, dla siebie można szukać odskoczni tak, żeby inni nie cierpieli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

My mamy starsze dzieci, ale nikogo nigdy nie mieliśmy do pomocy i przez lata oboje jesteśmy zmęczeni pracą i obowiazkami. Mąż też mi czasem to mówi, ale cóż, takie życie. Ludzie dorośli powinni być świadomi, że dzieci i dom, rodzina, to obowiązki. Nie bronię wyjść, czasu dla siebie, ale musi sobie tak zaplanować, żeby dzieci na tym nie cierpiały ani związek. Ja sporo od siebie daję i od męża wymagam. Dziwi mnie, że ktoś się decyduje na dzieci a później zły, że wieczór trzeba poświęcić. Moja rada jest taka, żebyś autorko nie rozplywala się nad mężem. Nic mu nie będzie jak położy synka czy pobawi się z nim. Nie wymagasz po pracy jakichś fizycznych ciężkich działań, ale sprawy domowe musi ogarniac, szczególnie że Ty jesteś w ciąży. Niech wyjdzie na trochę, pojeździe gdzieś czasem, ale musi być równowaga i odpowiedzialność. Znam takich mężów, którzy po pracy grają na konsoli, bo są zestresowani i zmęczeni. Taki człowiek nie nadaje się do związku, to dzieciak. W doroslym życiu mąż i ojciec powinien przede wszystkim mieć czas i uwagę dla rodziny i dzieci, dla siebie można szukać odskoczni tak, żeby inni nie cierpieli. 

Tez tak sądzę. Jak któryś chce mieć wieczory dla siebie niech się na dzieci nie decyduje. Zakładam że żona go dwukrotnie nie zgwałciła że mają swoje dzieci. Chyba wiedział z czym to się je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Współczuje twojemu mężowi, ale w sumie sam się to wpakował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

maz w domu jest o 19 bo rano nie wstanie i chodzi sobie do pracy na 10 z hakiem.

To powiedz chamowi że on ma dla siebie całe poranki, bo śpi długo i nic nie robi rano kiedy ty z zajmujesz się dzieckiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

A robi cokolwiek w domu ten biedny, umęczony aż ośmiogodzinną pracą, bezczelnie okradany przez rodzinę ze swojego prywatnego "ojciec rodziny"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

A robi cokolwiek w domu ten biedny, umęczony aż ośmiogodzinną pracą, bezczelnie okradany przez rodzinę ze swojego prywatnego "ojciec rodziny"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kupa

To ile on śpi? Rano sobie wstaje o 9 to niech ma czas wolny od 22 do północy. Alternatywnie powiedz mu, że może mieć czas dla siebie między 8 a 10 rano. No sory, ale usprawiedliwianie typa że chce rozrywek jak ma w domu pracującą ciężarną opiekunkę 3-latka jest niepoważne. Oczywiście, że mąź ma prawo do wychodnego ale niech się nie dziwi, że jak zaczyna zabawy z dzieckiem o 19 to je rozbudza i ono nie zasypia do późna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

No przecież toż to bezczelność zawracać tyłek zabawa z dzieckiem młodemu zdrowemu ojcu!

Od zajmowania się dzieckiem jest "baba"!

Tatuś dał łaskawie plemnik i wystarczy, won od niego!

On powinien wypoczywać, zrelaksować się, wychodzić, "rozwijać pasje", poznawać nowych ludzi, realizować się, a tu mu jakieś bezczelne babsko każe parę minut jego dziecku poświęcić - no co za podłość z jej strony!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Bimba napisał:

No przecież toż to bezczelność zawracać tyłek zabawa z dzieckiem młodemu zdrowemu ojcu!

Od zajmowania się dzieckiem jest "baba"!

Tatuś dał łaskawie plemnik i wystarczy, won od niego!

On powinien wypoczywać, zrelaksować się, wychodzić, "rozwijać pasje", poznawać nowych ludzi, realizować się, a tu mu jakieś bezczelne babsko każe parę minut jego dziecku poświęcić - no co za podłość z jej strony!!!

Najlepiej ze często mamusie takich ojczulkow usprawiedliwiają ich, przejmują wnusia bo synuś ma prawo do spokoju. I w ten sposób on nie robi nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Masz prawo czuc, ze Twoj maz jest egoista. Masz prawo.czuc rozczarowanie i niechec wobec tego co robi i mowi. Kazdy ma prawo do odrobiny spokoju i odpoczynku. Kobieta w ciazy ma do tego wieksze prawo niz ktokolwiek inny. To Twoj maz powinien brac na siebie wiecej obowiazkow by odciazyc Ciebie a nie odwrotnie. Zakladam, ze jak decydowaliscie sie na dzieci to zdawaliscie sobie, oboje, sprawe, ze jak juz potomstwo jest na swiecie, to czas wolny staje sie towarem deficytowym. Czas na odpoczynek jest wtedy kiedy dzieci pojda spac. 

Czy Twoj maz zaproponowal Ci, ze moze bedziecie sie wymieniac? Raz on zyska troche czasu na kolegow i swoje zainteresowania, raz Ty bedziesz mogla caly dzien wypoczywac a on w tym czasie zajmie sie dzieckiem?

Uklad nie moze byc tylko jednostronny. Teraz jest czas kiedy Twoj maz powinien sie Toba opiekowac a nie zwalac na Ciebie obowiazki. Co bedzie kiedy urodzi sie drugie dziecko? Zajedziesz sie bo on musi poodpoczywac? Ty nie musisz? 

Musicie wypracowac kompromis, teraz,  bo widac, ze w przyszlosci bedzie tylko gorzej. 

Mam bardzo bliska kolezanke, cudowna osobe, ktora ma bardzo fajnego meza, dusze towarzystwa. Niestety kompletnie nie rozumiejacego swojej roli jako ojca. On tez wciaz musi spotykac sie z kolegami, wyjsc na grilla, impreze, wyjechac gdzies z kumplami, odpoczac. Za to moja kolezanka odpoczac nie musi. Nie twierdze, ze jej maz nie kocha ich dziecka-kocha, ale chcialby miec ciastko i zjesc ciastko. Miec dziecko i pelna wolnosc. Czyims kosztem. Moja kolezanka bardzo chciala miec drugie dziecko, nie zdecydowala sie. Wiedziala, ze On sie nie zmieni,  a jej bedzie jeszcze trudniej. 

Zycze Ci duzo.sily i wytrwalosci. Ustalcie sobie jakies zasady poki czas, bo w przyszlosci zal bedzie tylko narastal. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×