Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda

Pogubiłam się w tym wszystkim

Polecane posty

Gość Magda

Witajcie 🙂 proproszę Was drodzy o radę. Kilka miesięcy temu przez internet poznałam pewnego faceta. Zaczęlismy się spotykać, rzadko niestety, ze względu na jego pracę (mam tu pewność, że to nie wymówka, praca bardzo stresująca i bardzo odpowiedzialna, dodatkowo absorbująca czasowo i w różnych godzinach- często w weekendy). Przez ten czas utrzymywaliśmy kontakt pisemny. Nie chciałam od niego żadnych deklaracji, nie chciałam, żeby czuł presji, że liczę, że obowiązkowo coś z tego wyjdzie, nie chciałam, żeby się przestraszył, że mam jakieś zbyt duże oczekiwania (szczególnie, że on był pod tym względem bardzo ostrożny).  Dla mnie po prostu takie sprawy to kwestia dłuższego czasu i nabrania pewności. I mu o tym powiedziałam. Że po prostu chcę go poznawać, chcę się spotykać, że nie chcę, żeby mi cokolwiek deklarował, żeby były jakieś zobowiązania na takim etapie.

Uprzedzając pochopne wnioski- nie byla to też znajomość tylko dla seksu- nie sypialiśmy ze sobą. Owszem, byla między nami fizyczna bliskość, ale wiedział, że ja do seksu potrzebuję bardziej stabilnej znajomości, sam też twierdził, że dla niego to też kwestia czegoś więcej. Wprawdzie temat seksu często się pojawiał, ale to były rozmowy na temat tego co lubimy i czego chcielibyśmy spróbować, ale nigdy żadne z nas nie stwierdziło, że chce tego już (może istotne jest też to, że mimo bycia 25- latkami obydwoje jesteśmy słabo doświadczeni- stąd chyba tyle rozmów o naszych fantazjach). Rozmowy na różne inne tematy, planów, zainteresowań, rodziny, znajomych- również oczywiście były. Nie rozmawialiśmy jedynie o jakiś oczekiwaniach wobec tej znajomości (poza tym o czym wcześniej wspomniałam), może to był błąd- ale uważałam, że to za wcześnie na takie rozmowy.

Tematu poważniejszej znajomości nie chciałam poruszać też ze względu na to, że to ciężki okres w jego życiu zawodowym, ma z tym dużo rozterek i wydaje mi się, że przez to się nieco pogubił w życiu- ostatnio często mówił, że zastanawia się co robić dalej. Nie chciałam więc tworzyć dodatkowego ciśnienia.

Ostatnio nastąpił jednak nagły zwrot akcji- zadzwonił do mnie i powiedział mi, że on się źle czuje w tej znajomości, że źle mu z tym, że spotykamy się w jednym celu. Bardzo zabolało mnie to stwierdzenie, emocje wzięły górę, rozmowa poszła w dość nieprzyjemnym kierunku, ja nalegałam na pogadanie na spokojnie na żywo, on nie chciał. Zdenerwował się, powiedział, że nigdy nie planował nic wobec tej znajomości, że ciągnął to bo ja chciałam (czego nie rozumiem, bo nie raz rezygnował z różnych spraw, żeby znaleźć trochę czasu dla mnie, dodatkowo kilka miesięcy to trwało). Wprawdzie nie zerwaliśmy tej znajomości całkiem (on ma czasem takie odchyły, że po jednej kłótni kończy znajomości, tutaj zapytałam go co dalej, bo ja bym chciała nie zrywać tak całkiem znajomości, mówił, że spoko, ale zakończmy ten temat), ale od kilku dni nie rozmawiamy. A ja nie chcę takiego kwasu. Polubiłam go, chciałabym się widywać z nim dalej. Zależy mi na tej znajomości, wydawało mi się, że fajnie się dogadujemy, że dobrze się przy sobie czujemy (wydaje mi się, że takiej radości jaką w moim towarzystwie okazywał nie da się udawać), sam też nawet ostatnio wspomniał, że super się nam rozmawia, że jest tyle tematów, że początkowo nie spodziewał się, że będzie tak fajnie. Tylko boję się teraz do niego odezwać. Jest dość drażliwy i impulsywny, nie chcę, żeby pomyślał, że planuję go jakoś podstępnie przekabacić. 

Proszę o radę- jak z nim teraz rozmawiać, jak wyprowadzić tę znajomość na prostą? I czy ewentualnie ktoś z Was może ma pomysły o co mu chodzi, skąd taka nagła zmiana? 

Prosiłabym też o powstrzymanie się od komentarzy w stylu- olej go itp. Mam swoje powody, by tego nie robić i jestem ich pewna 🙂

Z góry dziękuję i serdecznie Was pozdrawiam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem co mówię

To nie powieść, skróć o 2/3 pomyślę nad mądrą odpowiedzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
Przed chwilą, Gość Wiem co mówię napisał:

To nie powieść, skróć o 2/3 pomyślę nad mądrą odpowiedzią.

Przepraszam, ale krócej się nie dało, żeby przedstawić problem w pełni. Mogłabym napisać- facet mi powiedział, że źle mu z tym, że spotykamy się w jednym celu, chociaż nawet z nim nie sypiam. Ale czy to przedstawia istotę problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamka

Daj mu w spokoju dorosnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Czyli uważasz, że powodem jest wyłącznie jego niedojrzałość? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm

Dorosły człowiek chyba wie co robi, a tu najwyraźniej tak nie było, więc po co trzymac kogoś na siłę....kto co lubi zresztą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po prostu nie do końca mu się podobasz, ale lubi z tobą rozmawiać i twoje towarzystwo. No i najważniejsze - nie ma żadnej innej na horyzoncie, więc musisz "wystarczyć" mu ty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robbie

"Jest dość drażliwy i impulsywny", czyli jest niedojrzały, może jedynak. Moim zdaniem on nie nadaje się do związku. Co ci w nim może odpowiadać to nie kumam. Może ta impuslywność i niepewność, bo kobiety ciągnie jak muchy do gòwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanso
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Po prostu nie do końca mu się podobasz, ale lubi z tobą rozmawiać i twoje towarzystwo. No i najważniejsze - nie ma żadnej innej na horyzoncie, więc musisz "wystarczyć" mu ty. 

tak, autorka jest tymczasowa, ale widać że jej to odpowiada. ALE taki człowiek jak ten facet który się szybko/łatwo obraża o byle co i chce kończyć znajomość nie będzie nigdy nikim stabilnym, szczególnie gdy nadejdą problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewie

tak bo co to za facet, dla którego trzeba mówić co ma czuć lub robić... nigdy tego nie ogarnę po co takiego trzymać na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
35 minut temu, Bolek napisał:

Czytam to i "ja mu powiedziałam że nie chcę deklaracji" "ja mu powiedziałam o fantazjach ale narazie nie chcę sexu" ja to ja tamto... Kolesiowi się podobasz więc piszę pod twoje dyktando to co chcesz usłyszeć. Po tym co napisałaś spodziewasz się że napiszę że na cię ochotę zerznąc?  Nawet jak ma ogromną to nie napiszę. Spodziewasz się że Wyżna ci uczucie? Nie, mimo że by chciał to już mu zapiwiedzialas "żadnych deklaracji"  Po co on ma się z tobą realnie spotkać? Przemyślał to i ani związku z tego nie będzie, ani sexu - spotkań się i nie mogę być sobą bo panna już dawno powiedziała czego chce i jak ma być

Temat braku deklaracji pojawił się dopiero, gdy on mi zarzucił, że się za bardzo w tę znajomość zaangażowałam- czyli gdy poprosiłam go, żebyśmy widywali się częściej. Stwierdziłam, że się wystraszył, że po kilku randkach oczekuję nie wiadomo czego (a tak nie było), więc chcąc go uspokoić powiedziałam, że w żadną relację nie wchodzę z konkretnymi oczekiwaniami czy dużym zaangażowaniem, bo to przychodzi z czasem. I żeby oczekiwać deklaracji od niego musiałabym być pewna, że ja mu mogę coś obiecać- a to było za wcześnie.

Co do seksu to w pewnym momencie ten temat tak po prostu wyszedł sam z siebie. Obydwoje wtedy twierdziliśmy, że o ile na jakąś fizyczność na tym etapie możemy sobie pozwolić, możemy o tym rozmawiać- to na razie nic więcej. Dlatego nie rozumiem zarzutu, że to było w jednym celu. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I kot także

Pies was yebau. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Już po twoim opisie widać, że tylko tobie zależy, on nawet ci  to powiedziałoznajmil, że ma cie w du.pie, a ty znowu chciałaś się spotkać i znowu ty prosiłaś by tego nie kończyć i on znowu tylko uległ. Bardzo żałosne z twojej strony, jesteś jak rzep na ogonie,   gość wkońcu zmieni numer i tyle go zobaczysz, ewentualnie zwyzywa cię i ja mu się nie dziwię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 

8 minut temu, Gość Magda napisał:

Temat braku deklaracji pojawił się dopiero, gdy on mi zarzucił, że się za bardzo w tę znajomość zaangażowałam- czyli gdy poprosiłam go, żebyśmy widywali się częściej. Stwierdziłam, że się wystraszył, że po kilku randkach oczekuję nie wiadomo czego (a tak nie było), więc chcąc go uspokoić powiedziałam, że w żadną relację nie wchodzę z konkretnymi oczekiwaniami czy dużym zaangażowaniem, bo to przychodzi z czasem. I żeby oczekiwać deklaracji od niego musiałabym być pewna, że ja mu mogę coś obiecać- a to było za wcześnie.

Co do seksu to w pewnym momencie ten temat tak po prostu wyszedł sam z siebie. Obydwoje wtedy twierdziliśmy, że o ile na jakąś fizyczność na tym etapie możemy sobie pozwolić, możemy o tym rozmawiać- to na razie nic więcej. Dlatego nie rozumiem zarzutu, że to było w jednym celu. 

 

 

No czego nie rozumiesz, skoro facet ci mówi, że nie chce z tobą być, że tylko seks może Ci dać, a ty dalej się chcesz spotykać, to tylko w jednym celu. On uważa, że jasno określił, że inny cel go nie interesuje, a tylko w tym celu spotykać się nie chce, a ty nalegasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuczukucz
6 minut temu, Gość Gość napisał:

 

No czego nie rozumiesz, skoro facet ci mówi, że nie chce z tobą być, że tylko seks może Ci dać, a ty dalej się chcesz spotykać, to tylko w jednym celu. On uważa, że jasno określił, że inny cel go nie interesuje, a tylko w tym celu spotykać się nie chce, a ty nalegasz. 

Ja autorke zrozumialem troche inaczej. Spotykali sie, jakas tam fizycznosc sie pojawila- jak w wielu normalnych poczatkach zwiazku. Kilka miesiecy to trwalo no to chyba jednak mu sie podobala. Niejeden byl taki przypadek gdzie laska sie angazowala szybciej gosc wolniej- zrozumiale ze gdy tak pomyslal to mu wyjasnila nieporozumienie. A skoro seksu jako tako nie bylo- to faktycznie skad ten zarzut ze to tylko po to i ze mu z tym zle? Jak dla mnie to facet sam nie wie czego chce- a przez to laska nie bardzo wie jak sie zachowac inaczej niz olewajac go- chociaz powinna to zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Już po twoim opisie widać, że tylko tobie zależy, on nawet ci  to powiedziałoznajmil, że ma cie w du.pie, a ty znowu chciałaś się spotkać i znowu ty prosiłaś by tego nie kończyć i on znowu tylko uległ. Bardzo żałosne z twojej strony, jesteś jak rzep na ogonie,   gość wkońcu zmieni numer i tyle go zobaczysz, ewentualnie zwyzywa cię i ja mu się nie dziwię. 

A po co jej ulegał jeśli nic nie chciał? No i z opisu wynika że nie oczekiwał że będzie z nim sypiała więc ja nie dziwię się autorce że jest zdezorientowana. Każdy byłby w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Już po twoim opisie widać, że tylko tobie zależy, on nawet ci  to powiedziałoznajmil, że ma cie w du.pie, a ty znowu chciałaś się spotkać i znowu ty prosiłaś by tego nie kończyć i on znowu tylko uległ. Bardzo żałosne z twojej strony, jesteś jak rzep na ogonie,   gość wkońcu zmieni numer i tyle go zobaczysz, ewentualnie zwyzywa cię i ja mu się nie dziwię. 

Jakby miał ją gdzies to chyba faktycznie tyle by to nie trwało. A już na pewno nie ulegałby jej znow. Może faktycznie gosc przez stresy w pracy nie ogarnia życia prywatnego. Albo sa jakieś inne powody o ktorych autorka nie napisala bo pewnie nawet o nich nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
45 minut temu, Gość Gość napisał:

Już po twoim opisie widać, że tylko tobie zależy, on nawet ci  to powiedziałoznajmil, że ma cie w du.pie, a ty znowu chciałaś się spotkać i znowu ty prosiłaś by tego nie kończyć i on znowu tylko uległ. Bardzo żałosne z twojej strony, jesteś jak rzep na ogonie,   gość wkońcu zmieni numer i tyle go zobaczysz, ewentualnie zwyzywa cię i ja mu się nie dziwię. 

Dla sprostowania- nigdy nie byłam nachalna wobec niego, nigdy nie zawalałam go wiadomościami, nigdy nie robiłam awantur o brak czasu. Poza tym on sam cały czas aż do tego momentu twierdził, że chce dalej się spotykać- więc nie rozumiem po prostu co się tak nagle zmieniło, skoro jeszcze kilka dni wcześniej potrafił ze mną kilka godzin przegadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×