Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Boty

Ciąża, a bark wyobrażenia przyszłości z ojcem dziecka

Polecane posty

Witam! 
zwracam się do was z ogromnym dylematem i bezradnością, potrzebuje opinii, porady od osób trzecich co nie są postronne.

Chodzi o to ze jestem w ciąży z mężczyzna którego nie kocham. Tak naprawdę przed zajściem w ciąże nie spotykaliśmy się za długo to był początek znajomosci, dopiero zaczęliśmy się spotykać i poznawać, było dobrze, pojawiły się nawet motylki w brzuchu, ale żadne z nas nie zaczynało tematu przyszłości było nam dobrze tu i teraz, doszło do pierwszego zbliżenia, pomimo zabezpieczeń  okazało się ze jestem w ciąży. Na początku był szok, ale tez widzieliśmy ze sobie poradzimy wszystko widzieliśmy w tych dobrych barwach. Aż nadszedł ten moment ze zaczęliśmy się kłócić, sprzeczać, ja zaczęłam dostrzegać coraz więcej wad na sama myśl o spotkaniu to od razu odechciewało mi się wszystkiego .. chociaż na spotkaniu zachowywałam się normalnie to w środku musiałam bardzo mocno powstrzymywać się od wybuchu. On się stara i to bardzo troszczy się o mnie i o zdrowie moje i maluszka, otwarcie powiedział o swoich uczuciach ze zależy mu na mnie i na wspólnej przyszłości. Naprawdę dobry z niego chłopak i wiem ze nie jedna dziewczyna oddała by wszustko za takiego mężczyznę i ojca przyszłego dziecka, ale czuje ze to nie jest mężczyzna mojego życia. Powiedzieliśmy sobie kiedyś ze byśmy nigdy nie chcieli brać ślubu ze względu na dziecko. Nie czuje pożądania fizycznego ani nawet psychicznego nie potrafię spojrzeć na niego jak na mężczyznę z którym chciałbym spędzić resztę życia.. Ale tez myśle o dziecku, dziecko zasługuje na to ze y wychowywać się z ojcem żeby mieć go przy sobie, ile jest na świecie samotnych matek które cierpią.. tez czuje presję otoczenia konkretnie rodziny i własnej i ojca dziecka. Jestem w jednej wielkiej kropce bo z jednej strony najlepiej by było dogadać się i wychowywać wspólnie dziecko liczyć na to ze uczucie się odnowi albo pojawi zupełnie nowe, wielkie, albo nie wiem.. bo wiem se rozstanie zapoczątkowało by różne komplikacje i nieprzyjemności chociażby w rodzinie.

a wy co byście zrobiły na moim miejscu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja bym usunela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale nie chce usuwać ciąży, w żadnym wypadku! Bardzo zależy mi na dziecku bo wiem ze ono turaj nie zawiniło, i na dodatek to już ponad 4 miesiąc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie chcesz z nim być to nie bądź. Nie funduj dziecku udawanej rodziny, bo i tak prędzej czy później się zorientuje co jest grane. Po drugie nie sądzę żebyś i tak w razie czego długo z nim wytrzymała skoro Cię od niego odrzuca. Trudno, wyszło jak wyszło. Będzie pewnie dobrym ojcem ale dochodzącym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie byłabym z kimś tylko dla dziecka, a już w szczególności z kimś z kim nic mnie w sumie nie łączyło 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie chcesz z nim być to nie bądź. Nie funduj dziecku udawanej rodziny, bo i tak prędzej czy później się zorientuje co jest grane. Po drugie nie sądzę żebyś i tak w razie czego długo z nim wytrzymała skoro Cię od niego odrzuca. Trudno, wyszło jak wyszło. Będzie pewnie dobrym ojcem ale dochodzącym. 

Albo autorka będzie matką dochodzącc...?Dziecko jest tak samo ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
35 minut temu, Gość Gość napisał:

Albo autorka będzie matką dochodzącc...?Dziecko jest tak samo ojca.

tak tak, szczególnie karmiąc piersią będzie mogła być dochodzącą matką 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja30
1 godzinę temu, Boty napisał:

Witam! 
zwracam się do was z ogromnym dylematem i bezradnością, potrzebuje opinii, porady od osób trzecich co nie są postronne.

Chodzi o to ze jestem w ciąży z mężczyzna którego nie kocham. Tak naprawdę przed zajściem w ciąże nie spotykaliśmy się za długo to był początek znajomosci, dopiero zaczęliśmy się spotykać i poznawać, było dobrze, pojawiły się nawet motylki w brzuchu, ale żadne z nas nie zaczynało tematu przyszłości było nam dobrze tu i teraz, doszło do pierwszego zbliżenia, pomimo zabezpieczeń  okazało się ze jestem w ciąży. Na początku był szok, ale tez widzieliśmy ze sobie poradzimy wszystko widzieliśmy w tych dobrych barwach. Aż nadszedł ten moment ze zaczęliśmy się kłócić, sprzeczać, ja zaczęłam dostrzegać coraz więcej wad na sama myśl o spotkaniu to od razu odechciewało mi się wszystkiego .. chociaż na spotkaniu zachowywałam się normalnie to w środku musiałam bardzo mocno powstrzymywać się od wybuchu. On się stara i to bardzo troszczy się o mnie i o zdrowie moje i maluszka, otwarcie powiedział o swoich uczuciach ze zależy mu na mnie i na wspólnej przyszłości. Naprawdę dobry z niego chłopak i wiem ze nie jedna dziewczyna oddała by wszustko za takiego mężczyznę i ojca przyszłego dziecka, ale czuje ze to nie jest mężczyzna mojego życia. Powiedzieliśmy sobie kiedyś ze byśmy nigdy nie chcieli brać ślubu ze względu na dziecko. Nie czuje pożądania fizycznego ani nawet psychicznego nie potrafię spojrzeć na niego jak na mężczyznę z którym chciałbym spędzić resztę życia.. Ale tez myśle o dziecku, dziecko zasługuje na to ze y wychowywać się z ojcem żeby mieć go przy sobie, ile jest na świecie samotnych matek które cierpią.. tez czuje presję otoczenia konkretnie rodziny i własnej i ojca dziecka. Jestem w jednej wielkiej kropce bo z jednej strony najlepiej by było dogadać się i wychowywać wspólnie dziecko liczyć na to ze uczucie się odnowi albo pojawi zupełnie nowe, wielkie, albo nie wiem.. bo wiem se rozstanie zapoczątkowało by różne komplikacje i nieprzyjemności chociażby w rodzinie.

a wy co byście zrobiły na moim miejscu? 

Moj partner i ojciec mego dziecka- w ciazy nawet nie pytal jak sie czuje, wrecz nabijał ze nic nie robie, nie byl ze mna na zadnym badaniu, ani porodzie- byl w szpitalu czekal, ale mnie nie wsparł- pozniej po byl moze godzine, i tak jest do tej pory- pampersa nie zmienił żadnego 🙄 ani razu nie nakarmił- pracuje od rana do nocy- (na nasz dom i naszą przyszłość) a w dupie to mam!  i co z tej naszej miłości przed- było przepieknie przez 4 lata , wydaaało się ze to ten jedyny najlepszy najukochanszy- zawozil do pracy przed swoja, odbieral wracajac ze swojej- obiady kolacje, wspole wieczory, spotkania ze znajomymi nigdy sie nie nudzilismy, prawie w domu nie siedzielismy, a teraz jestem sama prawie jak samotna matka- a nawet gorzej- bo gdy w koncu wroci tylko slysze - jest cos jesc?  Bardzo mi go brakuje i mam duzy zal ze zafiksowal sie w materialną stronę a o uczuciach zapomniał😶 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie macie rozumu baby że sie puszczacie z byle kim? co za czasy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Eeh zycie pisze rozne scenariusze. Wydaje mi sie, ze jestes mloda. I tak mi sie tez wydaje, ze nie bylas gotowa na te ciaze i tak jakos podswiadomie moglas przerzucic wine na tego chlopaka. Ja kiedys tez poznalam chlopaka na poczatku mi sie spodobal, pozniej mialam go w nosie ale musialam sie z nim spotykac bo przyjaciola mnie meczyla (zakochala sie w jego przyjacielu, tamten nie mial prawa jazdy a moj mial). W dniu kiedy tamci sie rozstawali mialam spotkac sie z nim ostatni raz, spedzilismy ze dwie godz sami czekajac na przyjaciol i tak sobie szczerze rozmawialismy. Dostalam wtedy olsnienia - jaki to madry i wartosciowy czlowiek... Potrzebowalam czasu, aby go docenic i zrozumiec, musialam sie na niego otworzyc. Nie bylo motylkow, nie bylo fajerwerkow ale dzieki niemu od 14 lat jestem bardzo szczęśliwa, mamy synka, jest wspanialym ojcem i wiem, ze rodzina jest dla niego zawsze najwazniejsza. Czasami warto dac sobie czas. Spojrzec z boku. Poczytaj ile tu watkow o facetach ktorzy maja gdzies dzieci i swoje kobiety. Nie namawiam Cie, abys z nim byla, ale wydaje mi sie, ze to swiezy temat i moglas sie troche przestraszyc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×