Kiedy dziecko staje się mniej absorbujące???

Mój syn w grudniu skończy 2,5 roku. Przyznam szczerze, że macierzyństwo to nie moja bajka. Dbam o moje dziecko, ale przeokropbie się przy tym mecze psychiczne, bo mnie to nie sprawia satysfakcji czy radości. Najbardziej lubię jak ma drzemki, albo jak tesciowa weźmie go do siebie choćby na godzinę. Nienawidzę z nim spacerów, nienawidzę wieczorów, bo nie chce iść spać o normalnej porze, tylko zawsze jest walka. Teraz użera się z nim ojciec a jest prawie 23 a ja schowałam się w kiblu. Od początku było kiepsko, od początku źle się czułam w roli matki i nic mi nie pomaga. Cieszę się, że mam zdrowe dziecko, które świetnie się rozwija, ale ogólnie jest tak męczący, że wolę chodzić do pracy niż się nim zajmować. Czy kiedyś dziecko staje się ciekawsze, mniej absorbujące, skłonne do ugody i jakiś rozejmów? Czy dzieci zawsze są takie upierdliwe i nudne? Przy moim jest wieczna orka, nic się zrobić nie da, bo zaraz się drze, a to chce na spacer, a to klocki układać, kolorować, a to kupa itp. Od norowrodka przez niemowlaka był małym zrzędliwym kleszczem uczepionym mnie przez 24h. Myślałam, że im będzie starszy tym będzie lżej, a teraz wydaje mi się, że chyba jak się wyprowadzi z domu to złapie oddech. 

Jak pojdzid do przedszkola

Nigdy,zmieniają się tylko problemy na dużo gorsze.