Już nie umiem jej zaimponować

po 14 latach związku doszło do mnie skąd wynika brak bliskości w moim małżeństwie. Pomimo tego, że osiągnąłem znacznie więcej w życiu niż chciałem, zachowując przy tym balans miedzy pracą a czasem poświęcanym domowi, a także skupieniu na utrzymaniu atrakcyjnej sylwetki, ona po prostu się znudziła. moją największą porażką życiową jest to, że moja żona ma mnie za partnera w wychowywaniu dzieci... i tyle albo aż tyle.

nie widząc szans na poprawę sytuacji postanowiłem wyżalić się tu.

Po prostu jej nie krecisz, nie jesteś atrakcyjny

45 minut temu, Gość opuszczony mąż napisał:

po 14 latach związku doszło do mnie skąd wynika brak bliskości w moim małżeństwie. Pomimo tego, że osiągnąłem znacznie więcej w życiu niż chciałem, zachowując przy tym balans miedzy pracą a czasem poświęcanym domowi, a także skupieniu na utrzymaniu atrakcyjnej sylwetki, ona po prostu się znudziła. moją największą porażką życiową jest to, że moja żona ma mnie za partnera w wychowywaniu dzieci... i tyle albo aż tyle.

nie widząc szans na poprawę sytuacji postanowiłem wyżalić się tu.

To może zwal ją z  piedestału na którym ją chyba ustawiłeś.

I mówię to jako kobieta.

Może ona nie docenia tego co ma...a może to ty przesadzasz...co oznacza brak bliskości? Chodzi o seks? Czy czujesz się po prostu niekochany? Niech wie ze może Cię stracić. Wiele kobiet na ziemi...... ale jak ustawiłeś się w roli jej pieska to nie dziw cię ze cie tak traktuje.

A jak ona umie ci zaimponować?

ciekawa jest ta odpowiedź o piedestale - juz to gdzieś słyszałem, ale od faceta.

Czym jest brak bliskości? tym, że jesteśmy związkiem specjalistów utrzymania ruchu w domu. Dom dzieci praca i tak w koło.

kiedyś myślałem, że to przejściowe, że Ona nie wykazuje zainteresowania mną, ale teraz zaczeliśmy o tym rozmawiać i nawet już nie ukrywa, że nie czuje do mnie żadnej chemii. Kocha mnie - tak mówi i tak pokazuje, ale jest to już miłość czysto platoniczna.

Wiem, że są inne kobiety, ale ja jestem facetem, który jak raz powiedział, że przysięga to tak będzie i choćby nie wiem co tego nie zmienię.

Jest piękna, uwielbiam na nią patrzeć, pięknie pachnie, jest zmysłowa za dnia. W życiu świetnie sobie radzi, zawsze profesjonalna i oddana sprawie do końca. Jednak po tym gdy dotarło do mnie, że zyje w urojonym świecie nadziei zacząłem się od niej oddalać.