Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Konkubinat - Małżeństwo...

Polecane posty

Gość Tamaryszek
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie wiem ale to wszystko wygląda jakby jedna chciała pokazać drugiej że jest od niej lepsza.. 

Dokładnie, teraz jest na odwrót.To co dawniej było gorsze, teraz jest lepsze wdg niektórych,np konkubinat i inne takie od dopy strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Tamaryszek napisał:

Dokładnie, teraz jest na odwrót.To co dawniej było gorsze, teraz jest lepsze wdg niektórych,np konkubinat i inne takie od dopy strony.

Nie ważne. Ja nikomu w sprawy domowe itd nie zaglądam. Moja chrzestną miała MĘŻA. Zależało mu tak bardzo że wzięli ślub. Po jakimś czasie zaczął ją bić. Od razu rozwód. Z drugim partnerem...OJ PRZEPRASZAM konkubentem ma dziecko. Nie chciała ślubu bo nie chciała mieć problemów. Nie mają problemów urzędowych, papierkowych. Są szczęśliwi i mają około 45 lat. I co? Da się da się.

Ważne aby ktoś się kochał a reszta będzie łatwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Po co mam odpowiadać na pytanie, w którym zawarte jest fałszywe twierdzenie?

Z grzeczności, bo ktoś odpowiedział na twoje wścibskie, tendencyjne, falyszwie zakamuflowane pytanie. Kończąc temat chce zauważyć, że te które same skręcają, nawet w ścianie wiercą! chwalą się tym faktem, bo same wiedzą, że nie jest to normalne.Ktory facet chwali się, że powiecil, złożył, przeniósł.Feminizm tak, robienie z siebie mężczyzny, nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Po co mam odpowiadać na pytanie, w którym zawarte jest fałszywe twierdzenie?

Z grzeczności, bo ktoś odpowiedział na twoje wścibskie, tendencyjne, falyszwie zakamuflowane pytanie. Kończąc temat chce zauważyć, że te które same skręcają, nawet w ścianie wiercą! chwalą się tym faktem, bo same wiedzą, że nie jest to normalne.Ktory facet chwali się, że powiecil, złożył, przeniósł.Feminizm tak, robienie z siebie mężczyzny, nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Po co mam odpowiadać na pytanie, w którym zawarte jest fałszywe twierdzenie?

Z grzeczności, bo ktoś odpowiedział na twoje wścibskie, tendencyjne, falyszwie zakamuflowane pytanie. Kończąc temat chce zauważyć, że te które same skręcają, nawet w ścianie wiercą! chwalą się tym faktem, bo same wiedzą, że nie jest to normalne.Ktory facet chwali się, że powiecil, złożył, przeniósł.Feminizm tak, robienie z siebie mężczyzny, nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie ważne. Ja nikomu w sprawy domowe itd nie zaglądam. Moja chrzestną miała MĘŻA. Zależało mu tak bardzo że wzięli ślub. Po jakimś czasie zaczął ją bić. Od razu rozwód. Z drugim partnerem...OJ PRZEPRASZAM konkubentem ma dziecko. Nie chciała ślubu bo nie chciała mieć problemów. Nie mają problemów urzędowych, papierkowych. Są szczęśliwi i mają około 45 lat. I co? Da się da się.

Ważne aby ktoś się kochał a reszta będzie łatwa. 

Miłości nawet małżeństwo nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość jsjsnkss napisał:

No patrz, papier popsuł wasz zwiazek, niedobry. 

Myslisz, ze jakbyscie dalej zyli w konkubinacie to by bylo super? Nie, tsk samo by sie popsuło, ze ślubem czy bez

Tak. Bo ja mam jakas awersje do by ia uwiazana prawnie, a nie razem z wlasnego wyboru 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
26 minut temu, Gość Tamaryszek napisał:

Z grzeczności, bo ktoś odpowiedział na twoje wścibskie, tendencyjne, falyszwie zakamuflowane pytanie. Kończąc temat chce zauważyć, że te które same skręcają, nawet w ścianie wiercą! chwalą się tym faktem, bo same wiedzą, że nie jest to normalne.Ktory facet chwali się, że powiecil, złożył, przeniósł.Feminizm tak, robienie z siebie mężczyzny, nie!

A po co mam być grzeczna dla kogoś, kto wymyśla sobie jakieś głupoty na mój temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tlumaczenie ...a, że papier popsuł związek. Po prostu po latach bycia razem, znudzenia własnym towarzystwem i kryzysów postanowili wziąć ślub żeby ratować związek. Taki sam mądry pomysł jak zrobienie sobie dziecka w  celu ratowania związku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
21 godzin temu, Gość Gość napisał:

Dobry wieczór 😅

Jestem na kafe jakiś już czas. Czytam te tematy, czytam. Są tematy gdzie kobitki mówią o zajściu w ciążę z chłopakiem lub, że nie są po ślubie z ojcem dziecka. I zaczyna się burza! "On cię zostawi", "Lepiej weźcie ślub bo to nigdy nie wiadomo" 

Oczywiście zaraz że konkubinat to nie związek, że zawsze może cię kopnąć w dupę. Że ślub, ślub, ślub. Jednym słowem lepiej nie wspominać o tym "partnerstwie" bo cię potępia.

Za to, z innej beczki co chwilę są tematy "Mój mąż mnie zdradził", "Zostawił nas przed świętami" itd itd. 

Czy to konkubinat czy małżeństwo PARTNER W KAŻDEJ CHWILI MOŻE CIĘ ZOSTAWIĆ. Nie ma czegoś takiego że ślub jest lepszy bo jak mu się znudzi to weźmie ROZWÓD i tak i tak kopnie cię w dupę. 

Jak myślicie? Skąd takie coś się bierze?

Strasznie długo żyliśmy z moim facetem bez ślubu. Typowy konkubinat. Nie napiszę jak długo bo wyda Wam sie to nierealne. Po tych latach wpadliśmy na pomysł, że weźmiemy ślub. I tak ze sobą już będziemy do śmierci 😄 a ślub duzo spraw po prostu ułatwia a my przez te lata i w bardzo różnych sytuacjach i kolejach losu poznaliśmy się jak para łysych koni. Podczas konkubinatu każdy z nas mógł sobie pójść w swoją stronę i nawet raz się rozstaliśmy ale po roku wróciliśmy do siebie, także natrafił swój na swego.

Myślę, że czy ślub czy konkubinat jeżeli będziecie mieli się rozstać to się rozstaniecie. I żadne śluby w tym nikomu nie przeszkodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfodkdod

Konkubiny dalej tocza piane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Strasznie długo żyliśmy z moim facetem bez ślubu. Typowy konkubinat. Nie napiszę jak długo bo wyda Wam sie to nierealne. Po tych latach wpadliśmy na pomysł, że weźmiemy ślub. I tak ze sobą już będziemy do śmierci 😄 a ślub duzo spraw po prostu ułatwia a my przez te lata i w bardzo różnych sytuacjach i kolejach losu poznaliśmy się jak para łysych koni. Podczas konkubinatu każdy z nas mógł sobie pójść w swoją stronę i nawet raz się rozstaliśmy ale po roku wróciliśmy do siebie, także natrafił swój na swego.

Myślę, że czy ślub czy konkubinat jeżeli będziecie mieli się rozstać to się rozstaniecie. I żadne śluby w tym nikomu nie przeszkodzą.

👏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

A jak męża i nie przyjęłam jego nazwiska tylko noszę swoje panieńskie to jesteśmy rodziną czy nie?

A dziecku jakie dasz nazwisko? Swoje? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Tlumaczenie ...a, że papier popsuł związek. Po prostu po latach bycia razem, znudzenia własnym towarzystwem i kryzysów postanowili wziąć ślub żeby ratować związek. Taki sam mądry pomysł jak zrobienie sobie dziecka w  celu ratowania związku. 

Jeżeli nie ma miłości to po co ratować taki związek i ślub tutaj guzik pomoże. Musi być miłość i więź między ludźmi. To proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longs
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

 

15 minut temu, Gość gosc napisał:

Strasznie długo żyliśmy z moim facetem bez ślubu. Typowy konkubinat. Nie napiszę jak długo bo wyda Wam sie to nierealne. Po tych latach wpadliśmy na pomysł, że weźmiemy ślub. I tak ze sobą już będziemy do śmierci 😄 a ślub duzo spraw po prostu ułatwia a my przez te lata i w bardzo różnych sytuacjach i kolejach losu poznaliśmy się jak para łysych koni. Podczas konkubinatu każdy z nas mógł sobie pójść w swoją stronę i nawet raz się rozstaliśmy ale po roku wróciliśmy do siebie, także natrafił swój na swego.

 Myślę, że czy ślub czy konkubinat jeżeli będziecie mieli się rozstać to się rozstaniecie. I żadne śluby w tym nikomu nie przeszkodzą.

Ja też - ale powiem ile lat - 15 lat razem! totalne zrozumienie, poznanie, ciekawość siebie, wspólne pasje, praca, no i w końcu za chwilę ślub. Staż jest imponujący, ale ja jestem 7 lat młodsza a poznaliśmy się bardzo wcześnie. Może mogłabym szukać innych wrażeń, ale wiem że takiego zespolenia na każdej płaszczyźnie i przyjaźni nie da mi nikt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tlumaczenie ...a, że papier popsuł związek. Po prostu po latach bycia razem, znudzenia własnym towarzystwem i kryzysów postanowili wziąć ślub żeby ratować związek. Taki sam mądry pomysł jak zrobienie sobie dziecka w  celu ratowania związku. 

Nie. Nie bylo tak. Mysle, ze maly kryzys po prostu latwiej jest zazegnac jak nir ma sie bata na dupie

 Przynajmniej ja tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

👏

Chwilami jeszcze (załatwiając różne sprawy) zastanawiam się jak się nazywam. W końcu tyle lat używałam innego nazwiska 🙂 Jest mi teraz fajnie na duszy. Serio. Polecam każdemu 😀 Nic się nie zmieniło w naszym życiu, akt ślubu leży w szufladzie a my żyjemy jak dawniej, przed ślubem. Tylko na palcu dumnie lśni obrączka 🙂 jakby chciała powiedzieć: nareszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 minut temu, Gość longs napisał:

Ja też - ale powiem ile lat - 15 lat razem! totalne zrozumienie, poznanie, ciekawość siebie, wspólne pasje, praca, no i w końcu za chwilę ślub. Staż jest imponujący, ale ja jestem 7 lat młodsza a poznaliśmy się bardzo wcześnie. Może mogłabym szukać innych wrażeń, ale wiem że takiego zespolenia na każdej płaszczyźnie i przyjaźni nie da mi nikt. 

No ok, to ja też powiem: 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Sa ludzie ktorzy potrzebuja malzenstwa, sa tez takie osoby ktore formalizowac zwiazku nie czuja potrzeby bo jest im dobrze tak jak jest. Swoja droga lepiej jest byc z kims bo sie chce, a nie dlatego, ze musi, bo sie kiedys cyrograf podpisalo i teraz rozejscie sie moze byc uciazliwe. Malzenstwo nie jest gwarancja trwalosci zwiazku. Teraz rozpada sie co trzecie, a tendencje sugeruja, ze bedzie gorzej. 

Wbrew pozorom wielu kobietom bardzo odpowiada konkubinat i taki model zwiazku wynika raczej z ich upodobania, niz z wygody mezczyzny. 

Jedynym argumentem przemawiajacym za zawarciem zwiazku malzenskiego sa sprawy prawne, dziedziczenie, udzielanie informacji w szpitalach w naglych przypadkach ( przy normalnym przyjeciu na oddzial nie stanowi to problemu, pacjent sam wskazuje osobe ktorej mozna udzielac informacji o jego stanie zdrowia). 

Zeby byc rodzina nie trzeba miec takiego samego nazwiska. 

Ludzi glownie wiaza dzieci do pewnego stopnia stabilizujac zwiazek, ich posiadanie nie chroni jednak przed rozwodem. 

Gdy mezczyzna bedzie chcial odejsc to odejdzie czy zwiazek byl formalny czy tez nie i bedzie mial w nosie, ze jesli bylo to malzenstwo to kobieta bedzie go chciala ukarac alimentami- swoja droga zalosne. 

Ostatecznie nikogo nie powinno obchodzic jaki model zycia rodzinnego ktos wybiera. Jest to dyskusja na poziomie rozwazan czy prawdziwe malzenstwo to tylko po slubie koscielnym czy moze jednak cywilny wystarczy. 

Rodzina to ludzie ktorzy sie kochaja, dziela ze soba zycie w latwych i ciezkich chwilach, moga na sobie polegac, szanuja sie, a czesto maja tez dzieci ktore wspolnie wychowuja. Papierek ma tu tylko znaczenie symboliczne. Niczego nie zmienia, niczego tez nie tworzy. Formalizuje w imieniu prawa. 

Zyjcie i dajcie zyc innym. Kazdy powinien realizowac swoja droge do szczescia tak jak chce i nikomu nic do tego. 

A najbardziej ludzi wiaze ze soba kredyt. Z tym podsumowaniem zycze wszystkim malzonkom i konkubinom milej nocy u boku kochanego malzonka lub niemalzonka. Przyjemnosci. 🙂

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość Ags napisał:

Sa ludzie ktorzy potrzebuja malzenstwa, sa tez takie osoby ktore formalizowac zwiazku nie czuja potrzeby bo jest im dobrze tak jak jest. Swoja droga lepiej jest byc z kims bo sie chce, a nie dlatego, ze musi, bo sie kiedys cyrograf podpisalo i teraz rozejscie sie moze byc uciazliwe. Malzenstwo nie jest gwarancja trwalosci zwiazku. Teraz rozpada sie co trzecie, a tendencje sugeruja, ze bedzie gorzej. 

Wbrew pozorom wielu kobietom bardzo odpowiada konkubinat i taki model zwiazku wynika raczej z ich upodobania, niz z wygody mezczyzny. 

Jedynym argumentem przemawiajacym za zawarciem zwiazku malzenskiego sa sprawy prawne, dziedziczenie, udzielanie informacji w szpitalach w naglych przypadkach ( przy normalnym przyjeciu na oddzial nie stanowi to problemu, pacjent sam wskazuje osobe ktorej mozna udzielac informacji o jego stanie zdrowia). 

Zeby byc rodzina nie trzeba miec takiego samego nazwiska. 

Ludzi glownie wiaza dzieci do pewnego stopnia stabilizujac zwiazek, ich posiadanie nie chroni jednak przed rozwodem. 

Gdy mezczyzna bedzie chcial odejsc to odejdzie czy zwiazek byl formalny czy tez nie i bedzie mial w nosie, ze jesli bylo to malzenstwo to kobieta bedzie go chciala ukarac alimentami- swoja droga zalosne. 

Ostatecznie nikogo nie powinno obchodzic jaki model zycia rodzinnego ktos wybiera. Jest to dyskusja na poziomie rozwazan czy prawdziwe malzenstwo to tylko po slubie koscielnym czy moze jednak cywilny wystarczy. 

Rodzina to ludzie ktorzy sie kochaja, dziela ze soba zycie w latwych i ciezkich chwilach, moga na sobie polegac, szanuja sie, a czesto maja tez dzieci ktore wspolnie wychowuja. Papierek ma tu tylko znaczenie symboliczne. Niczego nie zmienia, niczego tez nie tworzy. Formalizuje w imieniu prawa. 

Zyjcie i dajcie zyc innym. Kazdy powinien realizowac swoja droge do szczescia tak jak chce i nikomu nic do tego. 

A najbardziej ludzi wiaze ze soba kredyt. Z tym podsumowaniem zycze wszystkim malzonkom i konkubinom milej nocy u boku kochanego malzonka lub niemalzonka. Przyjemnosci. 🙂

 

 

 

Oczywiście, że tak. Niech tam każdy sobie żyje jak chce byle krzywdy innemu nie robił. Chcą się żenić niech się żenią, nie chcą, to ich sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
39 minut temu, Gość Gosc napisał:

A dziecku jakie dasz nazwisko? Swoje? 

Nie będzie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie ważne. Ja nikomu w sprawy domowe itd nie zaglądam. Moja chrzestną miała MĘŻA. Zależało mu tak bardzo że wzięli ślub. Po jakimś czasie zaczął ją bić. Od razu rozwód. Z drugim partnerem...OJ PRZEPRASZAM konkubentem ma dziecko. Nie chciała ślubu bo nie chciała mieć problemów. Nie mają problemów urzędowych, papierkowych. Są szczęśliwi i mają około 45 lat. I co? Da się da się.

Ważne aby ktoś się kochał a reszta będzie łatwa. 

Rozumiem, że gdyby ta Pani nie wzięła ślubu to ten pierwszy facet by nigdy na nią ręki nie podniósł? Z konkubentem mimo, że bardzo się kochają nie bierze ślubu bo się boi, że też będzie ją tłukł po ślubie? Ciekawy mechanizm, brak ślubu = brak agresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Longs
35 minut temu, Gość Gosc napisał:

Chwilami jeszcze (załatwiając różne sprawy) zastanawiam się jak się nazywam. W końcu tyle lat używałam innego nazwiska 🙂 Jest mi teraz fajnie na duszy. Serio. Polecam każdemu 😀 Nic się nie zmieniło w naszym życiu, akt ślubu leży w szufladzie a my żyjemy jak dawniej, przed ślubem. Tylko na palcu dumnie lśni obrączka 🙂 jakby chciała powiedzieć: nareszcie!

Ja nie zmieniam, nie umiem sobie tego wyobrazic. Wierze, ze to musi byc dziwne na poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Longs
35 minut temu, Gość Gosc napisał:

Chwilami jeszcze (załatwiając różne sprawy) zastanawiam się jak się nazywam. W końcu tyle lat używałam innego nazwiska 🙂 Jest mi teraz fajnie na duszy. Serio. Polecam każdemu 😀 Nic się nie zmieniło w naszym życiu, akt ślubu leży w szufladzie a my żyjemy jak dawniej, przed ślubem. Tylko na palcu dumnie lśni obrączka 🙂 jakby chciała powiedzieć: nareszcie!

Ja nie zmieniam, nie umiem sobie tego wyobrazic. Wierze, ze to musi byc dziwne na poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

Rozumiem, że gdyby ta Pani nie wzięła ślubu to ten pierwszy facet by nigdy na nią ręki nie podniósł? Z konkubentem mimo, że bardzo się kochają nie bierze ślubu bo się boi, że też będzie ją tłukł po ślubie? Ciekawy mechanizm, brak ślubu = brak agresji.

Ciekawa interpretacja. Nie powiem.

Może boi się, że będzie ją tłukł, a nie mając ślubu, gdy coś takiego się wydarzy, po prostu spakuje manatki i odejdzie, nie musząc go więcej oglądać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Longs napisał:

Ja nie zmieniam, nie umiem sobie tego wyobrazic. Wierze, ze to musi byc dziwne na poczatku.

Waham się jeszcze, to fakt, jednak tylu ludzi zwracało się podczas konkubinatu do mnie nazwiskiem partnera, że troszkę chyba już się przyzwyczaiłam i jest mi trochę łatwiej. Najbardziej  wkurzałam się jak mam mówić o swoim partnerze do ludzi. Mówiłam: mąż, no głupio brzmiałoby konkubent czy przyjaciel. Teraz już jest mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja dalej na meza mowie partner :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Gość napisał:

A ja dalej na meza mowie partner 🙂

Ja jakoś dziwnie się czułam, no ale w sumie mąż to też partner życiowy jest 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

Waham się jeszcze, to fakt, jednak tylu ludzi zwracało się podczas konkubinatu do mnie nazwiskiem partnera, że troszkę chyba już się przyzwyczaiłam i jest mi trochę łatwiej. Najbardziej  wkurzałam się jak mam mówić o swoim partnerze do ludzi. Mówiłam: mąż, no głupio brzmiałoby konkubent czy przyjaciel. Teraz już jest mąż.

No właśnie, ale dlaczego głupio? Jeśli dwoje ludzi podejmuje decyzję, że nie chce ślubu i chcą być formalnie wolni, to powinni też nie mieć problemu z nazewnictwem przy ludziach. Mój konkubent zawsze mówi o mnie przy ludziach żoną. Wk...a mnie to, tak samo kiedy ludzie mówią o nim do mnie mąż.  Powiedziałam mu niedawno, że jak jeszcze raz ktoś mnie spyta o męża to będę odpowiadała zgodnie z prawdą, że ja męża nie mam. Nie spieszy mu się ze ślubem, takie ma postępowe poglądy a jednak to konkubina albo to wyświechtane partnerka jakoś mu przez usta nie przechodzą i kiedy dosłownie wszyscy mówią o mnie żona to jakoś nie prostuje . Czyżby hipokryzja piewców tzw. wolnej miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fqf
22 godziny temu, Gość gość napisał:

Tylko, że jakoś  w praktyce co trzecie małżeństwo się rozpada i jakoś też ludzie z dnia na dzień odchodzą, a potem tylko pojawiają się w sądzie na kolejnych rozprawach.

Swego czasu były aktualne statystyki, że co drugie małżeństwo się rozpada w PL, ale co ciekawe jeśli przyjrzeć się czy były to związki cywilne czy wyznaniowe to okazało się, że tylko 10% małżeństw zawieranych wyłącznie w USC jest trwałych... Póki co w PL wciąż w większości zawiera się związki wyznaniowe choć jest ich już coraz mniej jak i małżeństwo w ogóle. Dążę do tego, żeby podkreślić te magiczne 50% jako średnią wyciągniętą z dwóch skrajności. Trzeba pamiętać, że w USC bardzo często zawiera się kolejne małżeństwa a one raczej nie cieszą się trwałością, niestety...taki paradoks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×