Smutni Polacy na ulicach, w sklepach

Dzisiaj wyszłam od dwóch tygodni pierwszy raz z domu w miasto (byłam chora). Na ulicy ludzie z minami jakby mieli umrzeć jutro. Ekspedientki w sklepie jakieś niemiłe, buncsuczne. Jedna jakaś tak seplenila, druga niemiła gdy się spytałam o towar.. Masakra 

bo za dużo czasu poświęcają na pracę, a za zarobione pieniądze i tak niewiele mogą kupić