Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gigi

Dlaczego kobiety wolą iść do pracy niż zajmować się dzieckiem?

Polecane posty

Gość

Bo cwani  faceci wmówili kobietom, że poza zajmowaniem się domem i dzieckiem, kobiety powinny jeszcze przynosić do domu pieniądze i dokładać się do utrzymania rodziny. A kobiety lyknely to jak gęś kluski. Oczywiście inna sprawa jeśli kobieta ma własne ambicje zawodowe, chce być wziętym lekarzem, prawnikiem czy architektem. To wtedy nikt nie ma może odmawiać jej prawa do realizacji tych marzen. Ale o jakim procencie kobiet można tak powiedzieć? 10%? 15%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Bo cwani  faceci wmówili kobietom, że poza zajmowaniem się domem i dzieckiem, kobiety powinny jeszcze przynosić do domu pieniądze i dokładać się do utrzymania rodziny. A kobiety lyknely to jak gęś kluski. Oczywiście inna sprawa jeśli kobieta ma własne ambicje zawodowe, chce być wziętym lekarzem, prawnikiem czy architektem. To wtedy nikt nie ma może odmawiać jej prawa do realizacji tych marzen. Ale o jakim procencie kobiet można tak powiedzieć? 10%? 15%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Sama prawda napisał:

Ale jak idziesz do kogoś do domu pilnujesz mu dziecka  w międzyczasie posprzątasz ten dom i  ugotujesz obiad to już jest etat, prawda?

A jak sobie pomaluje paznokcie i zrobie makijaż to mogę mówić, że mam etat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Polacy są dziwni. Myslę, że powinno się przyznawać ordery, co najmniej z kartofla, za sprzątanie własnej chałupy, gotowanie sobie obiadu i opiekę nad dziećmi, które się spłodziło.

Z kartofla to z malo.

Potrzebna jest realne zrozumienie, ze to taka sama praca jak na etacie. Tylko nieplatna. Kobiety, ktore pracuja zawodowo i sprzataja wlasna chaupe, gotuja sobie obiad i opiekuja sie dziecmi ,ktore urodzily , wykoja drugi etat , nierzadko i trzeci :)

To takie same obowiazki jakie wykonujesz w pracy na danym stanowisku. Tylko nikt za to nie placi, a czesciej wysmiewa spelnianie tych zadan,bo to " normalne obowiazki domowa,a nie zadna praca ".

Czyli praca zarobkowa jest nienormalna i nie jest obowiazkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość Gość napisał:

A jak sobie pomaluje paznokcie i zrobie makijaż to mogę mówić, że mam etat?

Glupia udajesz, czy naprawde taka jestes ?

Ktokolwiek  poza toba i ma jakakolwiek korzysc z twoich czynnosc ?

Jakbys wykonala ten makijaz i pomalowala paznokcie innej kobiecie,to tak jest to praca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Z kartofla to z malo.

Potrzebna jest realne zrozumienie, ze to taka sama praca jak na etacie. Tylko nieplatna. Kobiety, ktore pracuja zawodowo i sprzataja wlasna chaupe, gotuja sobie obiad i opiekuja sie dziecmi ,ktore urodzily , wykoja drugi etat , nierzadko i trzeci :)

To takie same obowiazki jakie wykonujesz w pracy na danym stanowisku. Tylko nikt za to nie placi, a czesciej wysmiewa spelnianie tych zadan,bo to " normalne obowiazki domowa,a nie zadna praca ".

Czyli praca zarobkowa jest nienormalna i nie jest obowiazkiem ;)

W ten sposób to każdy wykonuje kilka etatów. Dlaczego jakieś szczególne zrozumienie ma się należeć matkom?

Załóżmy, że jestem samotnie mieszkającą singielką. Sprzątam sobie w domu, gotuję, robię zakupy, wyprowadzam psa na spacer, zapraszam gości, składam meble, maluję ściany, maluję sobie paznokcie i układam włosy codziennie przez godzinę. Robiąc to wszystko wykonuję dodatkowe etaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill

Bo nie po to inwestowałam w swój rozwój, żeby zostać matką 24/7. Od razu odpowiem ciekawskim po co robiłam dzieci: bo w pracy tez nie jestem 24/7. Miałam możliwość pójścia na wychowawczy - nie skorzystałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja
7 minut temu, Gość gosc napisał:

Glupia udajesz, czy naprawde taka jestes ?

Ktokolwiek  poza toba i ma jakakolwiek korzysc z twoich czynnosc ?

Jakbys wykonala ten makijaz i pomalowala paznokcie innej kobiecie,to tak jest to praca .

Oczywiście, że tak. Każdy kto na mnie patrzy ma doznania estetyczne już nie mówiąc o moim facecie.

A tak na serio to właśnie o tym piszę. Gdyby dyskutowana matka, opiekowała się dzieckiem innej kobiecie i sprzątała by w domu innej kobiety a nie swoim to byłby to etat. Bo kto ma korzyść z tego, że matka opiekuje się dzieckiem, które sama chciała spłodzić i sprząta we własnym domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Kobieta prowadząca dom i wychowująca dzieci, ma etat u własnego męża, który powinien to doceniać i odpowiednio wynagradzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Bo nie stać mnie na to, by nie pracować. Bardzo chętnie bym została z córką w domu, ale kredyt sam się nie spłaci.

Tyle, że na niańkę wydasz większość pensji jak nie prawie całą, więc to nie ma żadnego sensu. No chyba, że babciuni się dziecko zostawia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bo praca jest lżejsza niż opieka nad absorbującym dzieckiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja
11 minut temu, Gość Lili napisał:

Tyle, że na niańkę wydasz większość pensji jak nie prawie całą, więc to nie ma żadnego sensu. No chyba, że babciuni się dziecko zostawia. 

Widać nie wyda, skoro pisze, że finansowo jej się to opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Taaa dla Ciebie pewnie lepiej siedzieć 6 lat w domu rodzic dziecko za dzieckiem być całkowicie zależna finansowo od męża i myśleć że się jest królową życia. A potem jak mąż zdradzi, wypomni lub zwyczjanie umrze to zostanie lament. Dziura w CV, brak odbycia zawodowego, brak bycia na czasie na rynku pracy tylko śpiki, kupy, sprzątanie i gotowanie. Dla mnie to zero ambicji, takie kobiety nawet nie wzbudzają szacunku u faceta a wręcz przeciwnie... Taki półgłówek na wiecznym utrzymaniu i krowa rozpłodowa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja koleżanka  wróciła po macierzyńskim do pracy bo mają kredyt. Za żłobek płaci 350 zł.  Co miesiąc 100 zl dostaje dopłaty do żłobka od firmy. Do tego 500 +  na resztę.  Pensja ok 3500 zł na rękę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Taaa dla Ciebie pewnie lepiej siedzieć 6 lat w domu rodzic dziecko za dzieckiem być całkowicie zależna finansowo od męża i myśleć że się jest królową życia. A potem jak mąż zdradzi, wypomni lub zwyczjanie umrze to zostanie lament. Dziura w CV, brak odbycia zawodowego, brak bycia na czasie na rynku pracy tylko śpiki, kupy, sprzątanie i gotowanie. Dla mnie to zero ambicji, takie kobiety nawet nie wzbudzają szacunku u faceta a wręcz przeciwnie... Taki półgłówek na wiecznym utrzymaniu i krowa rozpłodowa 

Zawsze może zatrudnić się jako niańka czy pomoc domowa. W tym zawodzie będzie na bieżąco i będzie miała duże doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo praca jest lżejsza niż opieka nad absorbującym dzieckiem. 

Czasem tak. I to nie faceci wysyłają kobiety do pracy, ale "feministki", singielki, które kwaczą na każdym forum, źe rodzina to patologia, a matki będące z dziećmi w domu, to pasoźyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Czasem tak. I to nie faceci wysyłają kobiety do pracy, ale "feministki", singielki, które kwaczą na każdym forum, źe rodzina to patologia, a matki będące z dziećmi w domu, to pasoźyty.

Chcesz powiedzieć, że kobiety to takie bezwolne kukły, które nie potrafią samodzielnie myśleć? To może kobiety rodzą dzieci te z tylko dlatego, że ktoś im kazał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przecież  wiele z nich robi to z lenistwa.  Zamówię się dzieckiem.jest 10000 razy cięższe niż np praca biurowa.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Przecież  wiele z nich robi to z lenistwa.  Zamówię się dzieckiem.jest 10000 razy cięższe niż np praca biurowa.  

Ciekawe. A jak wyznaczyłaś ten współczynnik?

I dlaczego nianie nie zarabiają o wiele więcej niż pracownice biurowe?

Dlaczego też, kobiety tak bardzo garną się do wykonywania tej katorżniczej pracy? I to często razy kilka. No umówmy, że praca biurowa to jest jakiś wysiłek. A tu mamy ten wysiłek pomnozony przez 10 tys!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Bo chcą odpocząć psychicznie od dziecka, rutynowych zajęć,  chcą poczuć się doceniane za swoją pracę,  a nie " siedzieć z dzieckiem i nic nie robić ". I chcą być osobną jednostką,  a nie mamą Adasia.  Poza tym nawet, jeśli teraz pracują na żłobek i bilety, to z czasem będzie lepiej. 

Nie dziwię im się.  Sama liczę ja to, że maluchy dostaną się od września do żłobka i przedszkola,  a ja będę mogła wrócić do świata dorosłych. 

Zawsze bede "mama Adasia" i nie jest to dla mnie ujma. To, ze zostalam matka nie oznacza, ze przestalam byc kobieta. Oczywiscie, przez pierwsze lata opieka nad dzieckiem pochlania wiekszosc czasu, ale mozna to tak zorganizowac, aby miec czas dla siebie. Nigdy nie czulam potrzeby odpoczynku psychicznego od dziecka, a jak chcialam odetchnac to szlam na samotny spacer czy opalalam sie w ogrodzie. Macierzyństwo sprawia mi ogromna radość. A do pracy musialam wrócić ze wzgledow finansowych, poza tym planowalam drugie dziecko, wiec tez nie chcialam zostac z niczym w drugiej ciazy. Po przepracowanym roku zaszlam w druga ciąże. Z pierwszym siedzialam w domu 2 lata, z drugim chcialabym pobyc jeszcze dluzej o ile sytuacja nam na to pozwoli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Bo chcą odpocząć psychicznie od dziecka, rutynowych zajęć,  chcą poczuć się doceniane za swoją pracę,  a nie " siedzieć z dzieckiem i nic nie robić ". I chcą być osobną jednostką,  a nie mamą Adasia.  Poza tym nawet, jeśli teraz pracują na żłobek i bilety, to z czasem będzie lepiej. 

Nie dziwię im się.  Sama liczę ja to, że maluchy dostaną się od września do żłobka i przedszkola,  a ja będę mogła wrócić do świata dorosłych. 

Zawsze bede "mama Adasia" i nie jest to dla mnie ujma. To, ze zostalam matka nie oznacza, ze przestalam byc kobieta. Oczywiscie, przez pierwsze lata opieka nad dzieckiem pochlania wiekszosc czasu, ale mozna to tak zorganizowac, aby miec czas dla siebie. Nigdy nie czulam potrzeby odpoczynku psychicznego od dziecka, a jak chcialam odetchnac to szlam na samotny spacer czy opalalam sie w ogrodzie. Macierzyństwo sprawia mi ogromna radość. A do pracy musialam wrócić ze wzgledow finansowych, poza tym planowalam drugie dziecko, wiec tez nie chcialam zostac z niczym w drugiej ciazy. Po przepracowanym roku zaszlam w druga ciąże. Z pierwszym siedzialam w domu 2 lata, z drugim chcialabym pobyc jeszcze dluzej o ile sytuacja nam na to pozwoli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Gość Gosc Cos. napisał:

Dlaczego wiekszosc pensji na nanki... polowa Ze swojej polowa z meza pensji I tyle... dziecko to wspolny obowiazek. 

Jakbym zarabiała tyle że połowe pensji musiałabym oddać niani to nie brałabym się w ogóle za dziecko. Bez przesady. Za coś trzeba żyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja uwielbiam być mama i to najlepsza rola w życiu.

Ale sukcesy w pracy zawodowej też sprawiają mi przyjemność. 

I chyba najszczesliwsza jestem kiedy mam balans. Jak wracam  z pracy to doceniam tak bardzo każda minutę z dzieckiem , syn chyba też:)

Lubię też mieć swoją kasę, wiem że sama się utrzymam i czuje się wolna 🙂 mąż chyba też to docenia i jestem pewna że musi się bardziej starać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja uwielbiam być mama i to najlepsza rola w życiu.

Ale sukcesy w pracy zawodowej też sprawiają mi przyjemność. 

I chyba najszczesliwsza jestem kiedy mam balans. Jak wracam  z pracy to doceniam tak bardzo każda minutę z dzieckiem , syn chyba też:)

Lubię też mieć swoją kasę, wiem że sama się utrzymam i czuje się wolna 🙂 mąż chyba też to docenia i jestem pewna że musi się bardziej starać:)

Zaraz przylezie Res i będzie się pruł o "swoją kasę"

3,  2 , 1....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziwne pytanie. Dlaczego po urodzeniu dziecka kobieta miałaby rzucić pracę i zajmować się dzieckiem?

Jeżeli pracowała przed urodzeniem i była zadowolona z tego, to dlaczego po urodzeniu miałaby aż tak zmienić swoje życie.  

Czy faceci po pojawieniu się dziecka zostawiają pracę i zajmują się dzieckiem? - nie, o dziwo znam paru co po urodzeniu dziecka nagle zaczęło mieć więcej zajęć (a to zapisują się na naukę języka,  a to nagle studia podyplowo,  itd). 

Nie trzeba zmieniać diametralnie swojego życia jeżeli ma się dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga

Mieszkamy obok teściowej - wielce zła że wolimy "oddawać" dziecko do żłobka bo jaśnie pani (ja) chce chodzić do pracy zamiast zajmować się dzieckiem.. i nie rozumie że mam genialna pracę - zarabiam bardzo dobrze i dzięki temu bez problemu wybudowaliśmy dom.. lubię tą pracę i tak- to nie inny kraj gdzie osoba z dziećmi to stały pracownik i o takiego trzeba dbać. W Polsce jak się da to wola zakończyć umowę i szukać nowej osoby.. z resztą co się dziwić.. ile kobiet przychodzi w ciąży do pracy (świadomej ciąży) podpisują umowę np na rok i L4 - w ciąży jestem.

Kocham moją córkę i sama pracuje tylko 3 dni w tygodniu po 12h.. ale dla takiej teściowej która siedziała do 4 roku życia syna w domu to jak brak chęci opieki i zaniedbanie.. halo! Moja córka ma też ojca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jage

Dla starszych osób, rodziców - którzy tak na prawdę nie mieli gdzie zostawić dziecka (nie licząc babć itp) to dziwne żeby kobieta nie chciała zajmować się dzieckiem. To nie urlop.. jak ktoś ma spokojnego malucha to nawet da się coś zrobić koło siebie, ale jak urodzi się mały śpiewak operowy to nawet zjeść nie można iść bo maluch wola. Ja byłam ta kobieta, która w ciąży już mówiła, że szybko wroce do pracy oraz nie mam zamiaru siedzieć nad łóżeczkiem skoro są elektryczne nianie. Zostałam okrzyknięta wyrodna mama 🙂 syn ma 4 latka i jest grzeczny, a zostawienie go pod opieką przedszkolanki to nie problem.. szwagierka która słuchała teściowej ma 5letniego syna, który nawet nie potrafi z ojcem zostać w domu bo krzyk i gdzie jest mama. A mama wygląda jak siedem nieszczęść i nawet wykąpać się nie może bez otwartych drzwi bo mały straci ja z oczu i placz. Nie wspominając że do pracy wrócić nie może a finansowo wcale nie jest dobrze i kolejna wypłata by się przydała. Corke (2lata)wychowują już bez ingerencji teściowej. Mała potrafi zostać w żłobku bez płaczu 🙂 całkowite przeciwieństwo małego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
5 godzin temu, Gość Gość napisał:
5 godzin temu, Gość Sama prawda napisał:

Ale jak idziesz do kogoś do domu pilnujesz mu dziecka  w międzyczasie posprzątasz ten dom i  ugotujesz obiad to już jest etat, prawda?

A jak sobie pomaluje paznokcie i zrobie makijaż to mogę mówić, że mam etat?

Pomalowanie paznokci i zrobienie makijażu zajmuje ci dziennie tyle samo czasu co opieka nad dzieckiem, sprzątanie i gotowanie???

To że się wymalujesz daje wielka korzyści twojej rodzinie - adekwatną do codziennych obowiązków domowych???

Lecz się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
5 godzin temu, Gość Gość napisał:
5 godzin temu, Gość Sama prawda napisał:

Ale jak idziesz do kogoś do domu pilnujesz mu dziecka  w międzyczasie posprzątasz ten dom i  ugotujesz obiad to już jest etat, prawda?

A jak sobie pomaluje paznokcie i zrobie makijaż to mogę mówić, że mam etat?

Pomalowanie paznokci i zrobienie makijażu zajmuje ci dziennie tyle samo czasu co opieka nad dzieckiem, sprzątanie i gotowanie???

To że się wymalujesz daje wielka korzyści twojej rodzinie - adekwatną do codziennych obowiązków domowych???

Lecz się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

A kto gnoi matki za wychowywanie dzieci? Raczej zakrawa o kpine, gdy te matki twierdzą, że wychowywania dzieci i prowadzenie własnego domu to jakiś drugi etat 😄

Czyli gdybym ja sama uczyła moje własne dzieci w domu, nie wysłała ich do szkoły, to to też nie jest praca, bo to moje własne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×