Kiedy powiedziałyscie w pracy o ciąży ??

jak w temcie kiedy powiedziałyście w pracy o ciąży...? dałyście zaśw. i dalej pracowałyscie...? jak to wyglądało... już niedługo mnie to czeka....

Na początku drugiego trymestru. Dałam zaświadczenie i pracowałam dalej. 

W 7 tygodniu, bo miałam paskudne mdłości i wymiotowałam kilka razy dziennie.

W ierwszej ciazy pracowalam tylko na czrsc etatu i na L4 poszlam 2 tyg przed terminem. W drugiej coazy prace.mialam juz ciezka i stresujaca i w 6tc powiedzialam i dalam zaswiadczenie, a od 8 bylam na L4, ale w drugiej ciazy czulam sie bardzo zle, mdlosci, wymioty, omdlenia, potem bezsennosc.

Od razu po pozytywnym teście ciążowym. Ale tylko z tego powodu, że pracuję z niebezpiecznymi substancjami chemicznymi i ciąża w tym przypadku jest bezwzględnym przeciwwskazaniem do wykonywania tej pracy. Szefowa od razu wysłała mnie na urlop i kazała przynieść zaświadczenie od lekarza jak tylko potwierdzi ciążę, żeby mnie mogła przenieść na inne stanowisko.

Ja w pierwszej ciąży nie mówiłam długo, do 6 miesiąca okolo. Później powiedziałam szefowej. Pracowalam do dnia porodu, nie chcialam szybko wracac do pracy, więc nie myslalam żeby to jakoś ladnie załatwiać, zwyczajnie powiedziałam jak już był widoczny brzuszek. W drugiej ciąży pierwsze tygodnie były kiepskie, na etapie rozpoznania ciąży dostalam nakaz leżenia plackiem i zwolnienie. Poszlam od razu do szefowej i powiedzialam, że to dłuższe zwolnienie i ciąża. Byłam odpowiedzialna za ważny projekt międzynarodowy i trzeba było szybko przekazać komuś pracę, nie moglam czekać.

Jakoś w 8 tyg, bo wymiotowalam. Wszyscy i tak by wiedzieli

No i mam dobrego przełożonego i fajna atmosferę. Chciałabym żeby wiedział powoli, że musi kogoś ogarnąć za mnie do pracy