Ludzie ktorzy szukaja ciagle korzysci

Znacie takich,mialam kokezanke ktora byla mila jak cos chciala,kiedys nie mialam kasy,czasem ppszla ze mna na zakupy ale ja kupowalam buty na typowych bazarkach,ona nigdy ze mna nie weszla do takiego sklepu,stala na zewnatrz, po latach ona sie rozwiodla i teraz sama biede klepie,ja natomiast zyje w luksusie, wiec oczywiscie ona uderza do mnie z propozycja ze moze firme zalozymy razem???odmowilam bo musialabym zainwestowac sama,ona nie jest przyzwyczajona do ciezkiej pracy,maz placil rachunki przez ich cale malzenstwo...a teraz wielki problem bo ona nie umie sobie znalezc.pracy,siedzi kilkanascie lat na najnizszej sredniej,nigdy przez lata nie szukala innej pracy,a cala wyplate wywalala,jak ja niecierpie takich ludzi...

Wszyscy są interesowni, ale nie wszyscy bezczelni.

Ja mialam znajoma ktora po miesiacach nieodzywania sie potrafila przyjsc do mnie z pozyczka pieniezna,oczywiscie odmowilam,takich ludzi usuwam ze swojego otoczenia

Znam, oj znam. Jak potrzebują pomocy to są, albo jak chcą czegoś się dowiedzieć, ale tylko po to aby samemu się dobrze ustawić. Jak już wszystko co im potrzebne mają dzięki Tobie, to zupełnie przestałaś się dla nich liczyć. Oni osiągnęli już wszystko co chcieli i to nic, że w pewnym momencie to człowiek potrzebuje ich pomocy. Wypinają się i udają, że nie wiedzą o co chodzi. Skreśleni są na zawsze, zawieść się na kimś to smutne.