Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ola

Jak długo wasze noworodki się naświetlały?

Polecane posty

Gość Ola

Mam strasznego doła. Dziś 5 doba w szpitalu, mielismy wychodzić, a tu bilurbina 16 i lampy. Ten dzień mnie dobił. Wkładanie, wyjmowanie, szarpanie z tymi cholernymi okularami. Młody bardzo długo zasypia, a ja i tak od porodu śpię po 2-3h na dobę.

Błagam dajcie mi jakieś pozytywne doswiadczenia ze swojego pobytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U nas naświetlanie od południa do4 nad ranem ... tez nie spałam wtedy  przez cała dobę ale następnego dnia już wypuscili do domu chociaż poziom bilirubiny na granicy był, warto przecierpieć i zostać w szpitalu dłużej niż później  za tydzień wracać i podawać kroplówkę na wypłukanie; ponoć pomaga częste karmienie ( nie tylko piersią ale tez mm) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

2 doby, ale ja- zgodnie z zaleceniami położnej że szkoły rodzenia- wyjmowalam dziecko wyłącznie na karmienia, a tak ciągle lampa. Wiem, że Ci trudno, ale musisz przetrzymać- pomyśl sobie, że minie noc i będziecie już bliżej wyjścia, niż dalej. Jak wyzej- lepiej teraz poleżeć razem, niż jakbyś później miała z dzieckiem wracać i zastanawiać się, czy dla Ciebie też będzie miejsce, czy będziesz musiała je zostawić samo, powodzenia i głowa do góry 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie 1,5 dnia z tym ze lampy miałam takie ze od góry i od dolu świeciły i wyciąganie tylko na jedzenie i przebranie pieluchy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

18 godzin. Wyciągamy tylko na zmianę pieluchy. Nawet jadł pod lampami. Odciagalam i karmilam. Karm jak najczęściej. Będzie dobrze,  wiem, że jest trudno teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Dziękuję dziewczyny. Błagam o więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Zmartwię Cię ale około tygodnia... najpierw inkubator, w tych okularach. 3 dni bez przerwy, potem już tylko na drzemki. A po 4 -5 dniach biliblanket już tylko przez kolejne 3. 

 

Wspominam fatalnie - okularki zsuwały się synkowi na buzię przez co ciągle musiałam go kontrolować. Nikt z personelu przez te pierwsze doby nie przyszedł do niego nawet na godzinkę żebym mogła się zdrzemnąć. Masakra. Wytrwaj, niedługo nie będziesz o tj. Pamiętać ! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Anka napisał:

Zmartwię Cię ale około tygodnia... najpierw inkubator, w tych okularach. 3 dni bez przerwy, potem już tylko na drzemki. A po 4 -5 dniach biliblanket już tylko przez kolejne 3. 

 

Wspominam fatalnie - okularki zsuwały się synkowi na buzię przez co ciągle musiałam go kontrolować. Nikt z personelu przez te pierwsze doby nie przyszedł do niego nawet na godzinkę żebym mogła się zdrzemnąć. Masakra. Wytrwaj, niedługo nie będziesz o tj. Pamiętać ! 

A po co miał personel przychodzić dziecka pilnować? Prawidłowo założone okulary rzadko się zssuwaja, większość dzieci pod lampami przesypia prawie cały czas, więc Ty też mogłaś spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aha
20 minut temu, Gość Gosc napisał:

A po co miał personel przychodzić dziecka pilnować? Prawidłowo założone okulary rzadko się zssuwaja, większość dzieci pod lampami przesypia prawie cały czas, więc Ty też mogłaś 

Słowo rzadko, którego użyłaś chyba wykluczają że jest to zupełnie bezpiecznie. Załóżmy że się zzsuną na godzinę kiedy opiekun akurat drzemie. I co wtedy ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Aha napisał:

Słowo rzadko, którego użyłaś chyba wykluczają że jest to zupełnie bezpiecznie. Załóżmy że się zzsuną na godzinę kiedy opiekun akurat drzemie. I co wtedy ? 

Nie wiem, gdzie rodziłas Ty, ja w szpitalu, w którym personel co jakiś czas sprawdzał, czy w salach jest wszystko ok, ale nikt nie ma czasu żeby godzinami siedzieć przy jednym noworodku, żeby matka mogła spać. Można było poprosić męża o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Tu nie chodzi o pilnowanie godzinami. O północy stwierdziłam że muszę się zdrzemnąć, budzę się i 2:00 i okulary zatykają nos. Dziecko ciężko oddycha. Prosilam położne zeby zajrzały gdy śpię, najwyrazniej tego nie zrobiły. Jest 2:30 i nadal nikt nie przyszedł. I co teraz, jeśli je opieprzę to już w ogóle żegnaj dobra wolo miłosciwych położnych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
4 godziny temu, Gość Ola napisał:

Tu nie chodzi o pilnowanie godzinami. O północy stwierdziłam że muszę się zdrzemnąć, budzę się i 2:00 i okulary zatykają nos. Dziecko ciężko oddycha. Prosilam położne zeby zajrzały gdy śpię, najwyrazniej tego nie zrobiły. Jest 2:30 i nadal nikt nie przyszedł. I co teraz, jeśli je opieprzę to już w ogóle żegnaj dobra wolo miłosciwych położnych..

Nie wiem w jakim szpitalu rodzilas ale w moim molochu na oddziale bylo tyle poloznic, ze raczej nikt sie nie dziwil, ze polozne przychodza tylko jak cos sie dzieje. One byly dwie a na oddziale kilkadziesiat kobiet i noworodkow. Taki los matki w poczatkowym okresie. Nie spi tylko czuwa. Moj syn mial zoltaczke, byl na granicy, trzech lekarzy zastanawialo sie czy go puscic do domu czy wrzucic pod lampy. Poszlismy do domu. Mlody byl zolty jak kurczak, schodzilo dlugo, ponad miesiac, bardzo pomoglo mu mm. Wedlug poloznych i pediatry lepiej wyplukuje bilirubine. Na pocieszenie Ci powiem, ze moj synek wyl od pierwszej nocy do polowy 4 miesiaca. W jego przypadku- silna alergia, kolki rozpoczely sie niemal zaraz po urodzeniu. Przez ten okres czasu sypialam po 3 godziny na dobe. U Ciebie to bedzie tylko kilka dni. Dasz rade. Bedzie dobrze, niedlugo wyjdziecie do domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 godzin temu, Gość Ola napisał:

Mam strasznego doła. Dziś 5 doba w szpitalu, mielismy wychodzić, a tu bilurbina 16 i lampy. Ten dzień mnie dobił. Wkładanie, wyjmowanie, szarpanie z tymi cholernymi okularami. Młody bardzo długo zasypia, a ja i tak od porodu śpię po 2-3h na dobę.

Błagam dajcie mi jakieś pozytywne doswiadczenia ze swojego pobytu.

Siedem dóbób w szpitalu, pięć dziecko pod lampami. Myślałam, że umrę.  W dodatku było upalne lato. Byłam wyczerpana.  Współczuję.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

5 dni pod lampami, 21 dni w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Syn był niecała dobę.  U nas był osobny pokój z żółtkami i maluszkami , które trzeba było dogrzac, tam 2 pielęgniarki były cały czas, karmiły ( jeśli akurat mama nie zdążyła przyjść a dziecko zglodniało),  przewijały itd. Duży szpital.  Pod lampami od 12 w południe do 8 rano, wyniki krwi  z 6 rano pozwoliły zakonczyc naświetlanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bliźniaki. Jedno dziecko nie naświetlane w ogóle, drugie przez 2 doby. Ale ja się nie szarpałam, bo mały był na oddziale neonatologii, najpierw w inkubatorze, potem w takim specjalnym łóżeczku. Po wyjściu do domu nadal był trochę żółty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×